32.

655 61 164
                                    

Po kilku dniach mogę zabrać Willa do domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Po kilku dniach mogę zabrać Willa do domu. Zastanawiam się jak ja ogarnę trójkę dzieci w pojedynkę? Na razie będzie pomagała mi rodzina, ale co później? Może powinienem zatrudnić jakąś opiekunkę do dzieci?

To wszystko jest takie trudne bez Shai. Zawsze była przy mnie i chyba jej nie doceniałem... Myślałem, że nie muszę się martwić jej utratą. Była młoda, zdrowa, nic jej nie zagrażało...

Dopóki nie wsiadła do auta Zaca. To nie była jego wina, że wjechał w niego jakiś debil, ale przez to straciłem żonę.

Zac zginął na miejscu. Nie byłem na jego pogrzebie, ale wiem, że połowa rodu żeńskiego była w żałobie. Dziennikarze wciąż próbują mnie wypytać o Shailene i choć nic im nie powiedziałem, to jakimś cudem udało im się odkryć prawdę. Jakby nie było mi już wystarczająco ciężko...

***

Will jest naprawdę spokojnym dzieckiem, przypomina mi Astrid, która też dużo spała i rzadko płakała. Zajmowanie się nim sprawia mi ogromną przyjemność. Już teraz widzę jego podobieństwo do Shai. Bardziej przypomina ją niż mnie. Ma ten sam kształt oczu... Oczy Shailene były śliczne, mogłem się w nie wpatrywać godzinami i nigdy nie miałem dość. Była taka śliczna, choć często miała co do tego wątpliwości. Uznawała się za zwyczajną dziewczynę, podczas gdy dla mnie była najpiękniejszym aniołem.

- Theo, możesz odpocząć jeśli chcesz, ja zajmę się Willem - mówi Lori, wchodząc do pokoju małego.

- A bliźniaczki?

- Są z Tannerem i Jane. Naprawdę, idź się połóż, wyglądasz na zmęczonego - uśmiecha się do mnie delikatnie. Przypomina mi to cudowny uśmiech Shai...

- Dobrze, dziękuję - odpowiadam i idę do sypialni.

Kładę się na łóżku, ale moje oczy pozostają szeroko otwarte, nie potrafię zasnąć. Zastanawiam się co dalej robić ze swoim życiem. Nie mam na nie pomysłu, nie widzę swojej przyszłości... Bez Shai to wszystko nie ma sensu, ale muszę się pozbierać i żyć dalej... Niech mi tylko ktoś wytłumaczy jak...

***

Budzi mnie dzwoniący telefon. Przecieram oczy i widzę, że dzwonią ze szpitala.

- Witam, panie Taptiklis. Chcielibyśmy odłączyć dzisiaj pańską żonę... Może pan zebrać rodzinę i przyjść się pożegnać. Poczekamy tyle ile trzeba.

Zaczynam się trząść i robię się blady. Nie... Jeszcze nie! Nie jestem gotowy! Oni nie mogą tego zrobić!

Schodzę na dół, do salonu, gdzie o dziwo siedzi cała moja rodzina i mama Shailene wraz z jej bratem.

- Theo, co się stało, jesteś okropnie blady, wyglądasz jak śmierć - stwierdza mój tata.

- Chcą odłączyć Shai - odpowiadam drżącym głosem.

Wszyscy poważnieją i spoglądają na siebie.

- Lekarz powiedział, że możemy się z nią teraz pożegnać.

Mój głos brzmi jak głos maszyny. Czuję się w środku pusty, wyprany z życia. Nie umiem się z nią pożegnać. Nie chcę jej stracić na zawsze...

***

Na sali słychać tylko cichy szloch i pikanie maszyny.

- Mama? - Pyta Hazel, którą trzyma Jessica.

- Tak, to wasza mama. Mama niestety musi odejść daleko, ale bardzo was kochała - mówi Jessica. - Musimy się z nią teraz pożegnać.

Wszyscy po kolei podchodzą do Shai. Zostaję na samym końcu.

- Możecie mnie z nią zostawić samego, proszę? - Mówię, a wszyscy zaczynają powoli wychodzić z sali. Mama Shailene nie wytrzymuje i zanosi się płaczem.

Siadam na łóżku Shailene i chwytam ją za rękę. Całuję ją i ściskam, jakbym chciał w nią z powrotem życie.

- Nie jestem gotowy na twoje odejście i nigdy nie będę - zaczynam. - Nawet jeśli odejdziesz to i tak pozostaniesz całym moim światem, już zawsze będę cię najbardziej kochał. Obiecuję ci, że postaram się być najlepszym ojcem dla naszych dzieci. Kocham cię, Shai - kończę i przyciskam usta do jej nieruchomych warg.

Nagle maszyna zaczyna wydawać z siebie dziwne dźwięki, więc odsuwam się i patrzę przerażony na Shai.

Jej powieki się mrużą, tak jakby chciała otworzyć oczy. Próbuje to zrobić przez dłuższą chwilę, najpierw lekko je uchyla, a potem już otwiera je całkowicie.

CDN.

No bo jutro Mikołajki, także tego 🎅🏿🎅🏿🎅🏿

WITH LIFE MESS - SHEO STORY (4)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz