44.

507 49 65
                                    

• Shailene •

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

• Shailene •

Przez całą noc nie zmrużyłam oka. Pakowałam rzeczy swoje i dzieci i szukałam miejsca w hotelu. W końcu znalazłam w jednym w Londynie, zarezerwowałam pokój na tydzień. Później będę musiała wynająć sobie jakieś mieszkanie.

Nie potrafię przestać płakać. Właśnie zawalił się mój cały świat, człowiek, którego kochałam, który obiecał, że już nigdy więcej mnie nie zdradzi, nie zrani, drugi raz spał ze swoją byłą.

Czym sobie na to wszystko zasłużyłam? Czy naprawdę jestem aż tak złą osobą, że mnie to spotyka? Dlaczego to ja zawsze jestem tą stroną, która kocha bardziej?

Nienawidzę ich. Tej kurwy, której celem życiowym jest niszczenie mojego szczęścia i Theo, który nie potrafi się jej oprzeć. No cóż, teraz w końcu może z nią być tyle ile chce. Już niedługo będzie wolny, bo ja zamierzam złożyć pozew o rozwód. Nie wybaczę mu drugi raz zdrady. Już nigdy mu nie zaufam.

Mimo, że go nienawidzę, to wciąż tak bardzo kocham. Boli mnie, jak cholera, moje serce zostało rozerwane na drobne kawałeczki. Jak mam teraz żyć?

***

O siódmej rano, dzieci są już nakarmione i ubrane. Ściągam wszystkie walizki z góry i zanoszę je do swojego auta.

- Mama, gdzie jedziemy? - Pyta Hazel.

- Musimy się stąd wyprowadzić - odpowiadam.

Rozglądam się po pomieszczeniu, czy niczego nie zapomniałam, po czym patrzę na swoją rękę. Na stole w jadalni zostawiam obrączkę i pierścionek zaręczynowy.

- Mamusia, gdzie tatuś? - Pyta Astrid, robiąc smutną minę. - Jedzie z nami?

- Tata nie może jechać z nami, jedziemy sami - odpowiadam i wyprowadzam ich z domu. Zamykam drzwi na klucz i chowam go tam gdzie zawsze.

- Tatuś też - Astrid zaczyna płakać, więc pospiesznie wkładam Willa do fotelika, po czym biorę ją na ręce i przytulam do siebie.

- Tata nie może z nami teraz jechać, przykro mi, kochanie - mówię i całuję ją w policzek. Ją też zapinam w fotelik, po czym robię to samo z Hazel, która stara się być twarda, ale ma zaszklone oczka.

Przykro mi, że są częścią tej dramaturgii, ale to nie moja wina. Ich ojciec postanowił zdradzić naszą rodzinę, to on ją rozpieprzył.

Sama walczę z łzami, kiedy wyjeżdżam na ulicę. To miał być nasz szczęśliwy dom, nasz azyl, spokojne miejsce, w którym nasza rodzina będzie wiodła wspaniałe życie. A teraz? Wszystko się rozwaliło. Nie ma już nas, jestem ja, jest Theo i są też nasze dzieci, które cierpią...  W tej chwili tak bardzo nienawidzę życia... Chciałam jak najlepiej dla swoich dzieci, zapewnić im szczęście, ale nie jestem w stanie. Będą wychowywały się w rozdartej rodzinie.

Patrzę w lusterko, żeby zobaczyć dzieci. Hazel i Astrid cicho płaczą w swoich fotelikach, a Will, który zawsze spał, gdy gdziekolwiek wyruszaliśmy z domu, ma oczy szeroko otwarte i zaniepokojone, jakby czuł, że dzieje się coś złego.

Co mam robić dalej?

CDN.

Dzień dobry 😏

WITH LIFE MESS - SHEO STORY (4)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz