-T...tak chciałabym.-odpowiedziałam.
-Jesteś pewna, że to odpowiedzi moment?
-A dlaczego nie? Nie chcesz? Rozumiem.-odpowiedziałam zawiedziona tym, że tak mnie zbył.-Pewnie gdyby Mad cię poprosiła bez zastanowienia wskoczyłbyś jej do łóżka!-dodałam.
-Sel to nie fair! Wiesz, że nigdy bym ci tego nie zrobił. Chodzi mi o to, że chciałbym żebyś była na to w stu procentach gotowa. Niech chcę abyś coś udowadniała.
-Gdybym nie była gotowa to bym nie spytała. Dobra nie ważne. Zapomnij.
-To jest ważne. I nie zapomnę, bo bardzo mocno cię kocham. I nawet nie wiesz jak bardzo tego chcę. Od czasu kiedy się w tobie zakochałem o niczym innym nie marzę, ale nie chcę abyś czuła się wykorzystana. -Chłopak przysunął się do mnie bliżej i namiętnie mnie pocałował. -Obiecuję ci, że w końcu to zrobimy, tylko nie tu i nie teraz, bo chcę aby twój pierwszy raz był idealny słońce.
-Justin kocham cię tak bardzo.-przytuliłam się do blondyna i leżeliśmy tak bardzo długo. Wtulona w niego czułam się kochana i bezpieczna.
Minęły dwa tygodnie, wdrożyłam się w szkolne życie. Gdyby nie lekcje w szpitalu napewno miałabym dużo większe problemy. Justin pomógł mi z matematyką, a Niall z chemią. Jak na razie wszystko idzie w dobrym kierunku. Czuję się co raz lepiej, ba nigdy nie czułam się cudowniej. Otaczam się ludźmi, którzy kochają mnie za nic, a to chyba najważniejsze. Ostatnio doszedł do nas nowy chłopak Jack, pomagałam mu trochę z angielskiego i zaprzyjaźniliśmy się. Tworzymy teraz paczkę ja, Justin, Taylor i Niall, którzy teraz są razem i Jack, który swoją drogą zaczął kręcić się koło Belli z równoległej klasy. Nie za bardzo za nią przepadam, ponieważ kiedyś przyjaźniła się z Madison, ale Jack i Justin przekonują mnie, że się zmieniła.
Dzisiaj blondyn wraca z praktyk. Pojechali z tatą do Ameryki, gdzie pan Bieber pomagał w bardzo trudnej operacji. Justin miał się przyglądać, nabierać doświadczenia, a przy okazji nauczyć się kilku nowych rzeczy, gdyż byli tam przed cztery dni. To się nazywaja mieć wpływowego tatę, przzyszłoś zapewniona w stu procentach.
Zeszłam do kuchni, aby przygotować coś do jedzenia. Stwierdziłam, że jajecznica będzie dobrym pomysłem, bo szybko się ją robi. Kiedy posiłek był gotowy zsunęłam jajka na talerz i poszłam z tym do pokoju. Rozłożyłam się na łóżku, opatuliłam kocem i puściłam mój ulubiony serial. Oglądałam już trzeci odcinek z rzędu kiedy ktoś zapukał do drzwi.
-Jest tu ktoś kto się może stęsknił?-w drzwiach pojawił się Justin.
Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona i rzuciłam się na chłopaka. Niby to tylko cztery dni, ale dłużej bym bez niego nie wytrzymała. Brakowało mi jego poczucia humoru, opiekuńczości, dogryzania mi, buziaków, bliskości. Całego jego. Złączyłam nasze usta w gorącym pocałunku. Chłopak opuścił ręce do mojego pasa i podniósł mnie, abym oplotła nogami jego brzuch. Usiadł na łóżku cały czas mnie obejmując. Siedziałam teraz na jego kolanach a on ujął moje pośladki. Postanowiłam przejąć pałeczkę, dlatego pchnęł tors chłopaka tak, że leżeliśmy na sobie. Wsadziłam ręce pod jego koszulkę i gładziłam jego zarysowane mięśnie. Zdjęłam jego bluzkę i rzuciłam na podłogę. Chłopak przebiół ręce na moje biodra po czym wsadził je pod spodenki, które po chwili również leżały na podłodzę. Ściągnęłam sweter, a Justin rozpiął rozporek.
-Kochanie jesteś pewna?-spytał w moje usta.
-Niczego bardziej nie byłam.-powiedziałam i mocno go pocałowałam.
-Dobrze.-pocałował mnie w czoło. Wyjął ze spodni prezerwatywę po czym pozbył się ich.
Leżeliśmy w samej bieliźnie.
Justin delikatnie wsunął ręce pod moje majtki po czym delikatnie je ściągnął. Ujął moje piersi i pieścił je, czułam się jak w siódmym niebie. Odpiął pasek od stanika i zdjął go ze mnie.
-Tak bardzo cię pragnę.-wyszeptał do mojego ucha.
Zszedł do moich nóg. Zaczął pieścić językiem moją łechtaczę po czym przejechał nim przez całe moje ciało aż do ust.
-Justin proszę.-powiedziałam przez pocałunki.
Po chwili poczułam jak chłopak delikatnie we mnie wchodzi. Bolało, ale za razem myślałam że się rozpłynę z przyjemności jaką mi sprawia. Tak właśnie wyobrażałam dobie swój pierwszy raz. Z chłopakiem, którego kocham nad życie. Ruszał się we mnie coraz szybciej cały czas mnie całując. Zaplotłam palce w jego włosy. Jego ręce przesuwały się po całym moim ciele. Na zawsze to zapamiętam.
CZYTASZ
Because I love her
FanfictionZastanawialiście się kiedyś jak to jest kochać kogoś tak bardzo, że aż boli? On na początku traktował ją jak powietrze, nie zwracał na nią uwagi. Ona marzyła o idealnym, bogatym dzieciaku, dla którego była nikim. On w końcu ją zauważył. Ale czy ta h...