Myślałeś, że jestem łatwa?

1K 69 4
                                    

Selena POV

Dzisiaj wstałam wcześniej niż za zwyczaj. Nie wiem czy spowodował to mój cudowny wieczór czy może głód, który dokucza mi od szóstej, a ja jestem za leniwa, aby podnieść się z łóżka. Cały czas w mojej głowie mam Justina. Chyba powoli się w nim zakochuje. Jest w nim coś wyjątkowego. Dażę go teraz zupełnie innym uczuciem niż wtedy kiedy mijałam go na szkolnych korytarzach.

Postanowiłam że założę dzisiaj czarny crop top do rurek z dziurami. Mimo, że na dworze jest zimno w szkole zawsze jest mi gorąco. Nie chcę, aby odstawał mi brzuch, dlatego zignorowałam głód i wyszłam do szkoły bez śniadania.

-Hej Tay.-przywitałam przyjaciółkę kiedy spotkałam ją obok mojej szafki.

-Hej. Musimy pogadać.-powiedziała w z poważną miną

-Teraz? Bo właśnie umówiłam się z Justinem, że..

-Teraz.-przerwała mi.

-Okay o co chodzi?-spytałam.

-Patrz.-wyjęła z kieszeni telefon po czym pokazała mi screena jakiejś rozmowy.

Chwyciłam jej telefon i zaczęłam czytać.

"Niall: Zaliczyłeś.
Justin: Dam mi jeszcze 5 minut. Zaraz będzie po wszystkim.
Niall: Kurde. W takim razie jadę do bankomatu wypłacić ci te pięć stów.
Justin: Widzisz mówiłem ci, że jest łatwa.
Niall:I co?
Justin: Zrobię to jutro. Musiała wracać do domu, ale jutro wieczorem będzie moją.
Niall: Hahaha ciota."

Poczułam jak łzy spływają mi po policzkach. Jak on mógł? Teraz nie interesowało mnie jak Tay to zdobyła, ponieważ wszystko układało mi się w logiczną całość. Kiedy byłam u Justina on z kimś pisał na swoim telefonie. To musiał być Niall. Jak mogłam być taka głupia i mu zaufać? Ba.. Ja go pokochałam.

Wyjęłam z torby chusteczkę i otarłam mokre policzki. Usiadłam na parapecie, wyciągnęła słuchawki, puściłam jakieś smęty i modliłam się, aby to wszystko było snem. Po chwili poczułam jak ktoś mnie dotyka. Otworzyłam oczy i ujrzałam Justina.

-Co?-warknęłam.

-Hej. Wszystko w porządku?-spytał i położył rękę na moim udzie.

Zepchnęłam ją po czym wstałam i zaczęłam iść w kierunku sali.

-Selena? Co się stało?-dogonił mnie.

-Nic.-odpowiedziałam ze złością.

-Jak chcesz możemy gdzieś iść albo pojechać do mnie? Postaram się jakoś pomóc.

-Najlepiej zrobisz jak dasz mi święty spokój.

-Czy Madison coś ci zrobiła?-spytał zaniepokojony.

-A co ma do tego Madison?-krzyknęłam.

-Sel możesz mi wytłumaczyć co się stało?

-Nie nazywaj mnie tak.

-Przepraszam myślałem...

-Tak wiem co myślałeś, ale ja nie jestem łatwa. Nie wskoczę ci do łóżka, tylko dlatego, że nazywasz się Justin Bieber i śpisz na forsie. Byłeś dla mnie dobry, wykupiłeś mi wycieczkę do Ameryki i myślałeś, że się n to nabiorę? Jesteś śmieszny. A zapomniałam...wciskałeś mi te wszystkie kity, że ci na mnie zależy, bawiłeś się mną!! Więc teraz idź do swoich kolegów. Do Niall'a i powiedź mu, że przegrałeś zakład!!!!-krzyknęłam i wybiegłam z płaczem ze szkoły.

Justin POV

Jaki zakład? O czym ona mówi? Co ma do tego Niall? Jakie łóżko? Zdenerwowany pobiegłem znaleść Niall'a. Znalazłem go na stołówce jak śmiał się razem z Dickiem i Brianem.
Zepchnąłem go z krzesła na podłogę.

-Justin?! Wszystko okay?-zaśmiał się.

-Nic nie jest kurwa okay.-krzyknąłem.-O jakim pieprzonym zakładzie mówiła Selena?!

-Nie wiem o czym mówisz.

-Mów, bo nie ręczę za siebie!-krzyczałem.

-Kurwa stary powinieneś mi podziękować. Masz już ten problem z głowy.

-Co kurwa? O czym ty do jasnej cholery gadasz?!!!

-Pomogłem ci.

Nie wytrzymałem. Rzuciłem się na niego i zacząłem go okładać pięściami. Z nosa lala mu się krew, a ja miałem rozciętą wargę. Chłopaki próbowali nas rozdzielić, ale byłem za bardzo zdenerwowany, żeby im się to udało. Po chwili dyrektor i trzech wf-istów. Weszło na stołówkę i trudem udało im się mnie powstrzymać. W sumie sam się sobie dziwiłem. Wiedziałem, że umiem się bić, ale nie sądziłem, że tak dobrze.

Wylądowaliśmy w gabinecie dyrektora. Oczywiście nie obyło się bez pogadanki i nagany, dlatego wolę się nie pokazywać dzisiaj w domu.

Po wyjściu ze szkoły wsiadłem w samochód i pojechałem do Sel. Drzwi otworzyła mi jej młodsza siostra Alison.

-Hej. Jest Selena?-spytałem z nadzieją.

-Jak się nazywasz?

-Justin.-odpowiedziałem szybko.

-Dla ciebie jej nie ma.-kurwa mogłem zmienić imię.

-Ali proszę. Możesz ją tu przyprowadzić? Ja muszę z nią porozmawiać. To bardzo ważne.-błagałem.

-To przez ciebie płacze?

-Tak, ale..

-Kutas.

-Wiem. Ale ona nie zna całej prawdy. To nie ja pisałem tylko Niall włamał się na moje konto. Proszę cię ja muszę z nią porozmawiać?

-Eh dobra powiem, że to listonosz z poleconym.

-Dziękuję.-odetchnąłem z ulgą.

-Tak słucham.-odezwała się Selena.-Co ty tu robisz?-krzyknęła.

-Sel proszę daj mi wyjaśnić.

-Nie. I jeszcze raz mnie tak nazwiesz to cię...

Zatknąłem razem nasze wargi, aby ją uciszyć, ale odepchnęła mnie. Obróciła się, aby wejść do domu, ale uniemożliwiłem jej to łapiąc ją za rękę.

-Poświęcisz mi pięć minut? Proszę.-spojrzałem jej w oczy z nadzieją, że się zgodzi.-Pięć.-dodałem słabo.

*No i mamy kolejny. Przepraszam, że musieliście tyle czekać. Mobilizujcie mnie komentarzami, bo to strasznie motywuje do pisania.

Dziękuję, że ze mną jesteście i do następnego. ;*

xxxOliwiaxxx

Because I love herOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz