A co może być najgorsze?

882 55 2
                                    

-Chciałbyś zostać na noc?-spytałam niepewnie.

-A twoja mama?

-Nie wchodzi nigdy do mojego pokoju.

-W takim razie okay.-uśmiechnął się.-Będę miał pewność, że nie pojedziesz sama do lekarza.

-O Boże i tak bym nie pojechała.-powiedziałam przeciągając 'O Boże".

-Mam ochotę 'zacałować cię na śmierć'-powiedział po chwili i zaczął mnie niewinnie cmokać. Na początku było to delikatne, ale potem przerodziło się w naprawdę mocne i namiętne pocałunki.

-Chcesz być moja? Proszę bądź moja Sel.-wyszeptał.

-W jakim sensie twoja?-dopytywałam udając, że nie wiem o co mu chodzi.

-No czy chciałabyś być moją dziewczyną?-uśmiechnął się szczerze.

Trzymałam go chwilę w niepewności, w końcu poddałam się i złączyłam nasze usta na znak, że się zgadzam.

-Chciałem żeby to było już oficjalne.-dodał.

-Fajnie.-uśmiechnęłam się.-Spać mi się chce.-westchnęłam.

Przysunął się do mnie i otoczył ramieniem.

-O której jutro wstajemy?-spytał .

-Siódma trzydzieści. O dziewiątej mam być w szpitalu.-odpowiedziałam.

-To brzmi tak poważnie.-zauważył.

-Ale nie jest. Spokojnie.-zaśmiałam się.

Następnego dnia Justin odwiózł mnie do szpitala. Odebrałam wyniki i weszłam do gabinetu, a on czekał na mnie na korytarzu.

-Dzień Dobry.-przywitałam się z panią doktor.-Mam już wyniki badań.

-Witam. Usiądź.-uśmiechnęłam się przyjaźnie i wskazała krzesło koło biurka.-Mogę zobaczyć?

-Tak.-podałam jej kopertę. Otworzyła ją i wyjęła z niej małą kartkę. Czytała ją uważnie kilka razy. Wydawała się bardzo zaniepokojona. Co chwilę kiwała głową.-Czy wszystko w porządku?-wtrąciłam.

-Nie do końca.-odpowiedziała.

-To znaczy?

-Ma pani zmniejszoną liczbę leukocytów, białych ciałek krwi. Może być to spowodowane chorobą szpiku kostnego. Niestety pani stan jest bardzo zły, nie chcę przewidywać najgorszej sytuacji, ale musimy pobrać od pani szpik, aby upewnić się czy to jest to co myślę.

-A co może być najgorsze?-spytałam przerażona.

-AML.-odpowiedziała.

-To znaczy?

-To jest...białaczka szpikowa.-odpowiedziała smutno.

-Czy pani chce powiedzieć, że mam raka?-zaśmiałam się. To śmieszne. Ja i rak? Przecież to niemożliwe.

-Tego jeszcze nie wiemy. Miejmy nadzieję, że się mylę. Przeprowadzimy biopsję szpiku po tym badaniu będziemy mieli lepszy ogląd na sprawę.

-Dobrze. A na czym to będzie polegało?

-Pobierzemy od pani miazgę krwiotwórczą z jamy szpikowej kości przy pomocy specjalnej igły ze strzykawką.

-Czy to będzie bolało?

-Będzie pani miała znieczulenie miejscowe. Spokojnie.

-Dobrze kiedy mam się stawić?

-Za dwa dni. Proszę być na czczo.

-Dobrze dziękuje do widzenia.

W drzwiach od razu wpadłam na Justina.

-I co spytał zaniepokojony?

-Badania wyszły dobrze.-skłamałam.-Powiedziała, że to jakiś wirus.-powiedziałam z uśmiechem. Chodź wracamy do domu. Jestem głodna jak wilk.-złapałam go za rękę i poszliśmy w kierunku jego samochodu.

Justin POV

Po wyjściu z gabinetu Sel wydawała się jakaś dziwna. Odniosłem wrażenie, że nie chciała mnie martwić, dlatego powiedziała, że to wirus. Muszę się spytać taty czy to może być prawda.

Podwiozłem ją do domu, a sam pojechałem do szkoły. Zdążyłem jeszcze na trzy ostatnie lekcje.

-Justin!!! Kochani!!!-usłyszałem Madison.

-Hmm?-odwróciłem się w jej kierunku.

-Robię dzisiaj imprezę. Jesteś zaproszony.-powiedziała z uśmiechem.

-Nie, dzięki. Mam plany.

-To mogę zrobić jutro. Pasuje ci.

-Jutro też nie mogę.

-A kiedy możesz?

-Mad w co ty grasz? Ilu osobowa ma być ta twoja impreza? Dwu?

-Ja..

-Zdaj sobie sprawę z tego, że nas już nie ma. Nie było i nie będzie.-przerwałem jej.- To koniec. Nie zmienisz tego. Proszę cię daj już spokój i mi i Selenie.

-Ale my..

-Nie ma nas. Nie rozumiesz??!!!

-Ale ja cię kocham.

-Wiesz co? A z resztą. Śpieszę się. Cześć.

Poszedłem do sali i usiadłem w ostatniej ławce obok Niall'a.

-Siema stary.-przywitałem się i przybiłem mu piątkę.

-Hej.-odpowiedział.-Jak tam Selena?

-Mówi mi, że wszystko dobrze, ale nie wydaje mi się.

-To znaczy?-zdziwił się.

-Martwię się o nią.-powiedziałem smutno.

Piszcie co myślicie ;) fofki <3 <3
xxxOliwiaxxx

Because I love herOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz