Nie mogę jej stracić

438 33 4
                                    

Wstałam rano z bolącą głową i lekkim kacem. Jednak wczoraj przesadziłam. Przewróciłam się na drugi bok, obok mnie leżał uśmiechnięty blondyn.

-Wyspałaś się?-spytał.

-Boli mnie głowa.

-No nic dziwnego.

-Chyba za dużo wczoraj wypiłam.

-Chyba.

-Justin o co ci chodzi?

-O to, że nie powinnaś doprowadzać się do takiego stanu. Jesteś chora, a alkohol tylko bardziej ci szkodzi.

-Jestem już zdrowa. Badanie wyszły dobrze, nie ma powodu do obaw. Wiem co robię.

-Zachowujesz się bezmyślnie Selena. Nie takie miałaś zalecenia od lekarza. Kazał ci się jeszcze oszczędzać, a ty co? Na pierwszej lepszej imprezie nawalasz się do nieprzytomności.

-Okay. Może trochę przesadziłam, ale straciłam nad sobą kontrolę. Cameron zaproponował mi drinka, a potem...potem jakoś poleciało.

-Jesteś nieodpowiedzialna.

-No na pewno.- prychnęłam.- Powiedział chłopak, który nie ma żadnych obowiązków, tylko żyje sobie niewinnie na koszt bogatych rodziców. Myślisz, że możesz mnie oceniać, a tak naprawdę nie wiesz jak ciężko mi było. Kiedy już od małego musiałam pomagać przy dziewczynkach. Mama nie dawała mi na wszystkie moje zachcianki, sama musiałam sobie zapracować. To ja robiłam obiad kiedy mama w była w pracy, nie miałam służących, którzy wszystko za mnie robili. Uważasz, że jak twój ojciec ma znajomości i pomógł mi kiedy byłam w szpitalu to teraz możesz mnie oceniać?

-Dobrze. Skoro, aż tak bardzo na ciebie nie zasługuję to może lepiej znajdź sobie kogoś innego, bo ja mam dosyć tych oskarżeń.- powiedział po czym wyszedł z mojego pokoju trzaskając za sobą drzwiami.

Justin POV

Nie wiem co ją napadło. Staram się pomóc, a ona tak na mnie najeżdża. Nie wiem co ten chłopak wczoraj jej nagadał, ale ta dziewczyna rano to nie jest moja Selena. Pojechałem do Niall'a żeby trochę wyładować wszystkie emocje.

-Hej stara.- powiedziałem wchodząc do jego mieszkania. Chłopak leżał na kanapie i grał na konsoli. Walnąłem się na jego brzuch i przygniotłem go swoim ciałem.

-Kurwa złaź ze mnie!! Zaraz strzelą mi gola!-wysyczał spychając mnie na ziemię.

-Napijemy się?

-Jest dziesiąta rano.- zaśmiał się.

-To pojedź ze mną na siłownie, albo chodź pobiegać.

-Co się stało??

-Pokłóciłem się z Sel. Wczoraj się nawaliła, a rano zrobiła mi awanturę, że nie wiem jakie miała życie wcześniej i że ja chłopak z bogatej i idealnej rodziny nic o niej nie wiem.

-Pewnie miała okres.- zaśmiał się. -Pogadać z nią?

-Nie, nie trzeba, nie chodzi o to że się pokłóciliśmy, bo i tak zaraz się pogodzimy, po prostu boli mnie to że nie szanuje swojego zdrowia. Dobrze wie, że jest chora, a doprowadza się do takiego stanu. Ostatnio widziałem jak paliła przed szkołą.

-Wiesz, że nic z tym nie zrobisz. To jej życie, jest pełnoletnia.

-Ale ona jest moim życiem i martwię się o nią Niall.

-Rozumiem stary.- położył rękę na moim ramieniu.

-Nie mogę jej stracić.

Because I love herOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz