41

203 11 1
                                    

spray98: jak się czujesz?

pinkunicorn: okropnie, za trzy godziny będziecie mnie odwozić prawie całą obsadą

pinkunicorn: sąsiedzi mają bardzo ciekawe życie

spray98: nie o to mi chodzi, kochanie

pinkunicorn: Dylan, moja psychika siadła jeszcze bardziej

pinkunicorn: nie umiem myśleć jak normalna nastolatka

pinkunicorn: Tyler już mi zapisał wizyty u terapeuty 

pinkunicorn: pewnie dostanę psychotropy 

pinkunicorn: wtedy popadnę w uzależnienie

pinkunicorn: zacznę ćpać i pić

pinkunicorn: i z twojej kochanej Tessy zostaną tylko zwłoki 

spray98: nie płacz, kurde, wszyscy myślą, że to przeze mnie

spray98: proszę cię, kochanie, słoneczko nie płacz

pinkunicorn: Dylan, nie mogę nie płakać

spray98: jak nie przestaniesz to cię pocałuję

pinkunicorn: to mnie całuj, mam to gdzieś

*pinkunicorn is offline* 

spray98: sama się o to prosiłaś

spray98: nie płacz więcej 


Chłopak kucnął bliżej dziewczyny. Podniósł jej zwisającą głowę i spojrzał jej w oczy. Aktorzy, widząc co się święci, wyszli. 

-Nie płacz, proszę- szepnął do niej, lekko dotykając jej policzka. 

Musiał być delikatny. Po jej przeżyciach z Ianem, musiał być delikatny. 

-Dylan, nie mogę. Zbyt bardzo się boję- szepnęła. 

-Czego się boisz?- spytał, nadal patrząc jej w oczy.

-Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiem czego się boję- szepnęła, przegryzając wargę, by ponownie się nie rozpłakać.

Chłopak, nie czekając ani chwili dłużej, lekko musnął jej wargi. Po delikatnym pocałunku lekko się odsunął i wstał, chcąc odejść.

-Dylan...- szepnęła dziewczyna. Chłopak odwrócił się do niej.- Wróć tutaj- poprosiła, a gdy wrócił, zarzuciła mu ręce za szyję.- Całuj mnie i nie waż się skończyć pierwszy- warknęła i czekała, aż chłopak znowu ją pocałuje.

Zaczął całować ją bardziej namiętnie. Oddawała pocałunki. 

-Cześć, O'Brien się...- do pokoju wszedł Tyler Posey.- pytał czy nie widzieliście Holland- powiedział trochę ciszej, widząc wkurzony wzrok kolegów z "kuchni". -Soreczka- mruknął w ich stronę.- Chwila... Czy właśnie Tylan się spełniło!?- pisnął na prawdopodobnie cały hotel. 

-Jakie Tylan?- usłyszał z pokoju i już wiedział, że może żegnać się ze swoim życiem. 

-No to za dwie i pół godziny widzimy się pod hotelem! Pa!- krzyknął i uciekł z pokoju hotelowego. 


***

Echm... No to ten, trochę coś nie pykło. Chciałam zrobić tylko rozmowę, ale tamta scena wydawała mi się, że będzie fajna i w ogóle, a wyszło okropnie... 


about Dylan Sprayberry✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz