spray98: jak się czujesz?
pinkunicorn: okropnie, za trzy godziny będziecie mnie odwozić prawie całą obsadą
pinkunicorn: sąsiedzi mają bardzo ciekawe życie
spray98: nie o to mi chodzi, kochanie
pinkunicorn: Dylan, moja psychika siadła jeszcze bardziej
pinkunicorn: nie umiem myśleć jak normalna nastolatka
pinkunicorn: Tyler już mi zapisał wizyty u terapeuty
pinkunicorn: pewnie dostanę psychotropy
pinkunicorn: wtedy popadnę w uzależnienie
pinkunicorn: zacznę ćpać i pić
pinkunicorn: i z twojej kochanej Tessy zostaną tylko zwłoki
spray98: nie płacz, kurde, wszyscy myślą, że to przeze mnie
spray98: proszę cię, kochanie, słoneczko nie płacz
pinkunicorn: Dylan, nie mogę nie płakać
spray98: jak nie przestaniesz to cię pocałuję
pinkunicorn: to mnie całuj, mam to gdzieś
*pinkunicorn is offline*
spray98: sama się o to prosiłaś
spray98: nie płacz więcej
Chłopak kucnął bliżej dziewczyny. Podniósł jej zwisającą głowę i spojrzał jej w oczy. Aktorzy, widząc co się święci, wyszli.
-Nie płacz, proszę- szepnął do niej, lekko dotykając jej policzka.
Musiał być delikatny. Po jej przeżyciach z Ianem, musiał być delikatny.
-Dylan, nie mogę. Zbyt bardzo się boję- szepnęła.
-Czego się boisz?- spytał, nadal patrząc jej w oczy.
-Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiem czego się boję- szepnęła, przegryzając wargę, by ponownie się nie rozpłakać.
Chłopak, nie czekając ani chwili dłużej, lekko musnął jej wargi. Po delikatnym pocałunku lekko się odsunął i wstał, chcąc odejść.
-Dylan...- szepnęła dziewczyna. Chłopak odwrócił się do niej.- Wróć tutaj- poprosiła, a gdy wrócił, zarzuciła mu ręce za szyję.- Całuj mnie i nie waż się skończyć pierwszy- warknęła i czekała, aż chłopak znowu ją pocałuje.
Zaczął całować ją bardziej namiętnie. Oddawała pocałunki.
-Cześć, O'Brien się...- do pokoju wszedł Tyler Posey.- pytał czy nie widzieliście Holland- powiedział trochę ciszej, widząc wkurzony wzrok kolegów z "kuchni". -Soreczka- mruknął w ich stronę.- Chwila... Czy właśnie Tylan się spełniło!?- pisnął na prawdopodobnie cały hotel.
-Jakie Tylan?- usłyszał z pokoju i już wiedział, że może żegnać się ze swoim życiem.
-No to za dwie i pół godziny widzimy się pod hotelem! Pa!- krzyknął i uciekł z pokoju hotelowego.
***
Echm... No to ten, trochę coś nie pykło. Chciałam zrobić tylko rozmowę, ale tamta scena wydawała mi się, że będzie fajna i w ogóle, a wyszło okropnie...
CZYTASZ
about Dylan Sprayberry✔
FanfictionZwykły kik, wrażliwy chłopak, wrażliwa dziewczyna. spray98: witaj niewiasto pinkunicorn: witaj spray98, zgubiłeś się? spray98: tak właściwie jestem Dylan. wydaje mi się, że niestety, ale nie:) pinkunicorn: uwierz mi. znajomość ze mną nie będzie ł...