13 *pierwsze spotkanie*

330 21 12
                                    

Siedziała jak na szpilkach. Miała spakowaną małą walizkę. Czekała na swojego kuzyna. Miała nadzieję, że przyjedzie sama, ponieważ zamierzała mu się wypłakać. Przez ten cały okres czasu, gdzie dowiedziała się o swoim prawdziwym internetowym przyjacielu, płakała. Nienawidziła Dylana za to, że jej nie powiedział o "swoim prawdziwym ja". Jednocześnie zauroczyła się jego osobowością. Ale w końcu to Dylan Sprayberry, najmłodszy gwiazdor Teen Wolf, do którego siusiają wszystkie trzynastolatki i czternastolatki (NIE ZAMIERZAM NIKOGO OBRAZIĆ-AUT.) 

Usłyszała samochód, dwa razy trzasnęły drzwi, po chwili ktoś załomotał w drzwi wejściowe. Wstała. Wzięła głęboki oddech. Podeszła do wejścia i spojrzała przez okno. 

Dylan. Tam stał Dylan z Tylerem. Jakie on miał piękne oczy. Jak niebo bez chmur. 

-Nie wyjdę, póki on tu jest!- krzyknęła. 

Zasmuciło go to, jednak i zarazem ucieszyło. Usłyszał ją. Tyler na niego spojrzał i pokazał klucz do domu. Nacisnął na klamkę, a następnie włożył klucz i otworzył drzwi.

-Witaj moja kuzynko!- krzyknął i przerzucił Tessę przez ramię.- Dylan, weź jej walizkę- nakazał i poszedł do samochodu.- A, i klucze masz w drzwiach! 

Ale ona była piękna. Normalna, ale piękna. Naturalna, jedynym makijażem były pomalowane rzęsy. Reszta naturalność. 

-To porwanie!- krzyknęła i zaczęła okładać pięściami plecy kuzyna. 

Dylan wziął jej "małą" walizkę, zamknął dom i pobiegł do samochodu. 

-Jak ja nie chcę jechać- wyrzuciła.- Nienawidzę cię Dylan!- krzyknęła z tyłu auta. 

-Oj Tessa, to nasze pierwsze spotkanie, a ty tak mnie traktujesz?- rzucił z uśmiechem, jednak to go bolało. 

Brakowało jeszcze chwili, a prawie by się rozpłakał. Nie tak wyobrażał sobie z nią pierwszego spotkania. 

-Nie odezwę się do was- rzuciła i wyciągnęła słuchawki.- Nie będę was słuchać, nie będę z wami rozmawiać i nie będę na was patrzeć- warknęła i teatralnie zarzuciła włosami.

-Okres znowu masz?- zaśmiał się Hoechlin, a Sprayberry powstrzymywał się od wybuchnięcia śmiechem.

-Mam szesnaście lat, zazdrościsz, staruchu?- warknęła i założyła słuchawki.

-Jak ja ją kocham- szepnął niesłyszalnie Sprayberry i zamknął oczy. 

To była długa podróż. Tessa co chwilę rzucała sarkastycznymi tekstami, Dylan rzadko co się odzywał, bo inaczej dostawał kolejną falę wyznań dziewczyny, jak ona go bardzo nienawidzi, a Tyler wychodził z siebie. Kilka razy prawie przejechał na czerwonym świetle i raz prawie złapała go policja, byle jak najszybciej wysiąść z tego samochodu i mieć święty spokój. 

Nagle nasz cudowny Tyler wpadł na super pomysł. Zaparkował na stacji paliw, wyszedł i zamknął samochód. 

-W tym momencie macie przestać się kłócić i wszystko sobie wyjaśnić, bo inaczej zostaniecie uwięzieni w tym samochodzie- uśmiechnął się i odszedł do marketu.

-Jesteśmy w ciemnej dupie- westchnęła i położyła się na siedzeniu.- Co tam Dylanku, przespałeś się z myślą, że jesteś pierwszym chłopakiem, przez którego płakałam?- rzuciła sarkastycznie. 

-Tessa, do jasnej cholery, wytłumacz mi o co ci chodzi- zarządził i odwrócił się do niej.- Myślisz, że mi jest łatwo?- zacisnął pięści tak mocno, że paznokcie wbijały mu się w dłoń.

-Owszem, gwiazdom filmowym zawsze jest łatwo- uśmiechnęła się.- W schowku jest zapasowy klucz, weź odpal ten samochód, bo ja tu nie wytrzymam- warknęła. 

Chłopak zrobił tak, jak nakazała. Tessa wybiegła z samochodu ze łzami w oczach, a Dylan zaczął płakać, gdy tylko zamknęła drzwi od samochodu. 

Ranili siebie wzajemnie, doskonale o tym wiedząc. Ranili samych siebie. 

Dziewczyna schowała się za starą ciężarówką. Płakała. Po dziesięciu minutach przyszedł jej kuzyn, a ona wypłakała mu się. Opowiedziała całą historię z jej punktu widzenia. To było nie do zniesienia. Sam prawie zaczął płakać. Podczas gdy miała iść do sklepu, szła do swojej matki i jej wszystko opowiadała. Nie była ona jakaś tragiczna. Po prostu jej życie było dramatem. 

-Już, cicho, chodź, zostało nam kilkanaście mil- mówił, gdy ją przytulał. 

Dylan wszystko zrozumiał. Kochał ją. Zamierzał ją przeprosić, tylko jak? Ona go nienawidzi. 

Weszli do samochodu i pojechali. Po godzinie byli na miejscu. Tessa poznała wszystkich. Najbardziej polubiła Khylina, Tylera Posey'a i Iana Bohena, ale Iana znała już wcześniej, to on się nie liczył. 

Mimo obecności Dylana, Tessa bawiła się wspaniale. 

about Dylan Sprayberry✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz