73

166 10 1
                                    

Czarny samochód wjechał przed hotel, gdzie błyskało się od fleszy i rozkładał się przed nimi czerwony dywan. Obstawa policyjna zostawiła ich przed wjazdem przed hotel. 

Tessa, widząc to, wtuliła się w Dylana, a chłopak uśmiechnął się do siebie.

-Tessa, to dla ciebie- mruknął w jej włosy. 

Ian prowadził, a Tyler siedział z przodu. 

W końcu pojazd się zatrzymał, a gdy wyszli i stanęli wszyscy przed dywanem, rozbrzmiało głośne "sto lat". 

-O Boże, przecież ja mam dzisiaj urodziny!- krzyknęła roześmiana Tessa. 

Starła mokre policzki i otarła łzy. Przeszła z Dylanem przez czerwony dywan, pozując do zdjęć i uśmiechając się. Całe szczęście, że Tyler powiedział jej, żeby ładnie się ubrała, bo pojadą do jakiegoś klubu z okazji jej powrotu. 

Miała na sobie czarną bokserkę, czarne, długie spodnie i niebieską marynarkę. Do tego miała nałożone czarne, wysokie trampki. W samochodzie, gdy mieli przerwę "na siusiu i na jedzenie", zdążyła się pomalować i ułożyć w miarę włosy. 

Gdy tłum na czerwonym dywanie rozszerzył się, dziewczyna zaczęła mocniej płakać, będąc pewną, że rozmazała sobie tym makijaż. 

Przed nią stał Louis Tomlinson, ubrany w same czarne rzeczy, i Niall Horan, który miał na sobie czarne spodnie i białą koszulkę. Obaj wyglądali perfekcyjnie. 

-No chodź tu maleńka!- zaśmiał się Louis i podszedł do dziewczyny, przytulając ją.

-Jezu, nigdy nie myślałam, by spotkać was na żywo, Jezu, kocham was i waszą muzykę, Boże, przepraszam, że płaczę, ale nie mogę w to uwierzyć- szlochała, obejmując Nialla. 

-Nie płacz, spokojnie, na łzy będzie moment kiedy indziej.- Niall przegryzł wargę i otworzył drzwi dziewczynie, gdzie roiło się od gwiazd. 

-O mój Boże!- krzyknęła. 

Podeszła do niej Katy Perry. Miała na sobie pudrową sukienkę do kolan. Przywitały się i zrobiły sobie zdjęcie. Tessa nie mogła opanować wzruszenia. Uwielbiała Katy całym sercem. 

-Mój Boże, czy to Ed Sheeran?- zaśmiała się Katy, gdy obok nich przeszedł rudy chłopak.

-Mój Boże, czy to Katy Perry?- Ed starał się naśladować głos kobiety, ale średnio mu wyszło.

-Łapcie mnie, bo chyba zemdleję- westchnęła Tessa, ocierając łzy. Nadal się uśmiechała. 

Rozmawiali do momentu wejścia Hoechlina na scenę. Muzyka została zgaszona. Kuzyn nastolatki chwycił mikrofon w dłonie i zaczął swój monolog. 

-Cześć, hej, wam wszystkim!- Nastąpiły brawa.- Wszyscy mnie raczej znają, ale dla tych, co mnie nie znają to mówię, że jestem Tylerem Hoechlinem, kuzynem Tessy Paris, która jest główną postacią dzisiejszego "balu" i ma dzisiaj urodziny!- Brawa.- Okej, mam tutaj listę,kto tu jest i przepraszam, że lecę z listy, ale jest was tutaj tak dużo, że serio nie idzie was spamiętać.- Śmiechy.- Okej, to zaczynamy od piosenkarzy i piosenkarek. Serdecznie witam Rihannę! 

Okrzyki radości i światło padło na kobietę, stojącą niemalże kilka kroków od Tessy. Wychyliła się i jej lekko pomachała. 

-Adama Lamberta! 

Znowu okrzyki radości, a mężczyzna wydał ryk podobny do lwa. A może lamparta? 

-Troye'a Sivana! 

Oklaski i gwizdy, chłopak pomachał w stronę wyjścia, ponieważ stał pod sceną. 

-Adele! 

about Dylan Sprayberry✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz