Dylan's PoV:Była tam. Siedziała na zniszczonej ławce i skulona trzymała twarz między kolanami. Podszedłem do niej i kucnąłem przy jej ciele. Trzymała w dłoni pół pełną butelkę szampana, a druga butelka leżała na ziemi. Jak już pije, to z klasą.- pomyślałem.
-Alkohol to nie wyjście z sytuacji, Dree.- powiedziałem cicho. Ta spojrzała na mnie tymi swoimi rozbitymi oczyma. Były przekrwione, nie miały tego zielonego blasku. Były takie puste..
-Wiem, Black.- rzuciła zachrypniętym głosem, przez co odchrząknęła. Rozejrzałem się i zauważyłem kilka porozwalanych na ziemi spray'ów. Ta patrzyła tylko w jeden punkt, więc podążyłem jej wzrokiem.
Tam było nowe, świeże graffiti. Przedstawiało wielkie, czarne, rozbite na kawałeczki serce, a w okół niego była gruba otoczka.
-Jak mnie znalazłeś?- zapytała w końcu. Usiadłem obok dziewczyny i wbiłem wzrok w ścianę.
-Przez pewnych frajerów, którzy Cię tu przyłapali.- powiedziałem, dziewczyna podała mi butelkę, żebym mógł się napić. Wziąłem ją i wyrzuciłem na ziemię. Nie mogłem patrzeć, jak ona pije. Butelka rozbiła się na kawałki.
-Tak teraz wygląda moje serce, Dylan.- powiedziała, posyłając mi mały, nieszczery uśmiech. Chwyciła mnie za rękę, jej dłoń była lodowata.- Rozwalone na kawałki. Drobne kawałki.
-Kupimy klej i wszystko razem posklejamy.- wypaliłem. Dziewczyna zaczęła nerwowo chichotać, a po chwili łzy zaczęły spływać po jej policzkach. Wtuliła się w moje ciało. Przyciągnąłem ją do siebie, przykładając usta do jej zmarzniętego czoła.- Co oznacza ta czarna otoczka w okół serca?
-Zamknięte bramy.- wychlipała bez wahania.- Dlaczego ty jesteś zawsze taki gorący?
-Bo musimy się uzupełniać.- rzuciłem ze śmiechem. Chociaż zrozumiałem jej wcześniejszą aluzję. "Ona otwiera się tylko na osoby, którym chce zaufać. Na osobach, których chce w swoim świecie."- Pamiętaj, że pomogę Ci, jak tylko będziesz potrzebować. Dobrze?
- Zapamiętam.- uśmiechnęła się przez łzy, po czym wstała. Zawiozłem ją do jej domu, przekazując ją w opiekuńcze ręce Cornel'a, a sam pojechałem do domu. Zacząłem grzebać w internecie, aż w końcu znalazłem. Bingo, już za niedługo Nina będzie z Tobą, Dree.- pomyślałem z uśmiechem, wybierając numer.
Dree PoV:
Przez kolejne dwa dni nie wychodziłam z domu. Miałam gniazdo na głowie, ale to nic w porównaniu do tego, co działo się w środku. Dziadek nie chciał mnie zostawić w domu samej na noc, więc wtedy przychodziła do mnie Abby i zajmowała pokój gościnny.
Chłopcy na różne sposoby próbowali przebić się do mojego domu, ale nikogo z nich nie wpuściłam. Nawet Alex'a. Dzisiaj niestety musiałam iść do szkoły, bo nie mogłam sobie pozwolić na dłuższą nieobecność.
Wysuszyłam umyte włosy, a następnie związałam je w kucyka, po czym ubrałam przyszykowane ubrania. Zbiegłam na dół, Abby zostawiła mi śniadanie na stole. Uśmiechnięta je zjadłam, a kiedy ubierałam buty, usłyszałam klakson.
Zamknęłam dom i zdziwiona podbiegłam do czarnego Ford'a Mustang'a.
-Co ty tu robisz?- zapytałam szczerzącego się chłopaka. Ten jednak mi nie odpowiedział i poprosił (tak, poprosił), żebym wsiadła. Wykonałam jego prośbę i zmarszczyłam brwi.- Do szkoły w tamtą stronę.
-Nie jedziemy do szkoły.- powiedział, a następnie położył moją dłoń na biegach, a na niej swoją.
-To gdzie jedziemy?
CZYTASZ
Zamknięte Bramy ✔
Romance-Uważaj, jak łazisz!- usłyszałam pisk opon, a ja przestraszona odskoczyłam do tyłu.- Ślepa jesteś?! Mogłaś mi samochód rozjebać! Ten samochód jest więcej wart, niż całe Twoje życie!- warknął chłopak, który wyszedł, trzaskając drzwiami. -Wal się.- wa...