#20 -Dree to Twoja córka?

29.6K 1.5K 117
                                    

Na początku chciałabym dedykować ten rozdział DariaaSzweda !

Czekałam ze swoim prawnikiem przed salą sądową. Byłam kurewsko zdenerwowana, a pan Dominic zachował pełen profesjonalizm. Na klatce stała jeszcze Evans, Gilbert i Kendall. Wszystkie plotkowały na widok mojego prawnika i spoglądały w naszym kierunku.

Wczoraj kurator był w moim mieszkaniu i uznał, że bardzo dobrze się przygotowałam do macierzyństwa. Dlatego też nie mogli zarzucić mi braku warunków, tak samo jak i braku gotówki, ponieważ zaczęłam dorabiać poprzez komputerowe sprawdzanie mailów i umów z ważnej firmy rachunkowej.

Kokosów nie było, ale utrzymanie siebie, domu i dziecka było wykonalne, a na dodatek praca była w domu przy użyciu laptopa.

Weszliśmy wszyscy na salę, a sędzia zaczęła się przyglądać mi i mojemu prawnikowi, czego za bardzo nie rozumiałam. Ale w sumie, to przystojny facet, więc miała prawo się zapatrzeć.

-Myślałam, panie Rivero, że już dawno pan przestudiował pewną zasadę, która zaważyła na tej rozprawie. Koniec spotkania.- powiedziała stanowczo i dwa razy walnęła młotkiem w biurko, które całe się zatrzęsło.

-Słucham?- zapytał oburzony mężczyzna, podnosząc się z miejsca. Ja też nie miałam pojęcia, o co jej chodziło, dlatego nawiązałam kontakt wzrokowy z Cornel'em, który kręcił zszokowany głową.

-Zauważyłam pewne drobiazki w papierach, dlatego też rozprawa się nie odbędzie. Można się rozejść.- powiedziała stanowczym tonem sędzina i wyszła z sali.

Do oczu napłynęły mi łzy. Nie będę miała Niny? Wstałam, opuściłam sąd i biegłam. Przez rozmazany wzrok nie widziałam nic. Jakiś czas później znalazłam się w swoim domu, w swoim łóżku z misiem małej dziewczynki i płakałam jak dziecko.

Mój telefon dzwonił, ale jedyne, co z nim zrobiłam, to rzuciłam nim o ścianę, ale się nie wyłączył. Potem nie zwracałam na niego uwagi. Jak to możliwe? Dlaczego Nina nie może być moja? Moja mała, bezbronna Nina.

-Dree, wiem, że tu jesteś.- usłyszałam zachrypnięty głos dziadka z dołu. Skuliłam się bardziej i dalej moczyłam poduszkę.- Dree!

-Idź sobie, dziadku. Chcę być sama.

-Nie możesz być sama w tym momencie, skarbie.- mężczyzna przyciągnął mnie do siebie. Wtuliłam się w jego ciało, a on opiekuńczo głaskał moje ramię.

-Dlaczego nie mogę być mamą, dziadku? Dlaczego?- załkałam.- Ja zawsze muszę coś spieprzyć. To wszystko moja wina.

-Tutaj nie chodziło o Ciebie, spełniłaś wszystkie warunki adopcji, kochanie.- powiedział ciepłym głosem, co wcale mnie nie uspokoiło.

-To dlaczego?

-Po prostu.. Zaszły pewne komplikacje, przez które nie doszło do rozprawy.

-Jakie komplikacje znowu?

-Podejrzenia. Zauważyłaś, jak bardzo podobna jesteś do swojego prawnika?

-Do kogo?- otworzyłam szeroko oczy. Nie, nie, nie.. To był przypadek. Te rysy twarzy... Nie, to nie możliwe.- Czy ty chcesz mi powiedzieć, że on może być...

-Tak.- powiedział stanowczo. Łzy znowu napłynęły mi do oczu.- On może być twoim ojcem, Dree.

-Nie chcę mieć z nim nic wspólnego, ty i Nina jesteście moją jedyną rodziną. Nie chcę nikogo innego, dziadku.- zaszlochałam.

-Nie możesz się znowu zamykać w sobie, nie pozwolę Ci na to. Nic nie wiesz na temat tego faceta,

-Wiem tyle, że jest bratem Alex'a, przyjaźni się z ojcem Dylan'a i wyrywa laski do teraz.

Zamknięte Bramy ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz