Od razu uprzedzam, rozdział do dupy 😣.. Ale i tak zapraszam do czytania 😜 I bez hejtu proszę 😤
-Dzisiaj są walentynki, powinnaś iść sobie coś kupić, Dree.- rzucił Dylan, przygryzając wargę. Obczaił wzrokiem mój ubiór i uśmiechnął się.
-Chcesz się mnie pozbyć z domu?- zapytałam, unosząc brew. Wyraz twarzy chłopaka wskazywał na to, że miałam rację.
-Tak. Nie, nie spalę domu, mała. Chcę tylko Ci zrobić niespodziankę.
-No to ubierz Ninę, zabiorę ją do parku.- zarzuciłam na siebie kurtkę, a ten ponownie zaprzeczył.
-Nina mi pomaga.- znowu ta stanowczość. Przygryzłam wargę, biorąc torebkę i kluczyki od samochodu.- Bądź do trzech godzin, dobrze?
-Okej.- zmrużyłam podejrzanie oczy.- Dom ma być cały, bo jak nie, to Cię znajdę w tych gruzach i zabiję.
-Wątpisz w moje umiejętności?- zapytał, unosząc brew.- Eee tam, dzisiaj się przekonasz.
-Mam się bać?
-Oczywiście, że tak. Jestem nieprzewidywalny.- uniósł ręce do góry. Wsiadłam do swojego samochodu i ruszyłam w stronę galerii.
Wprawdzie mówiąc i tak miałam zamiar tam dzisiaj pojechać. Zakupy, które zrobiłam przez pierwsze półtorej godziny zaniosłam do samochodu, a potem postanowiłam, że przydała by mi się jakaś sukienka.
Weszłam do cholernie drogiego sklepu, w którym chciałam pooglądać kreacje. Oczywiście, że pooglądać, nie było mnie stać na tak drogie ubrania.
-O mamuśka.- usłyszałam prychnięcie z tyłu. Blondynka o bardzo wytapetowanej twarzy skanowała mnie wzrokiem.- Gdzie masz swojego bachora?
-Pierdol się, Lucille.- warknęłam, chcąc odejść w stronę wejścia. Ta obiła się o moje ramię i z chytrym uśmieszkiem, odwróciła się do wyjścia, skanując mnie wzrokiem. Nie wiedziałam, o co jej chodziło, ale ten pierdolony uśmiech nie schodził jej z twarzy.
Gdy przechodziłam przez bramki, zaczęły one piszczeć. Ochrona od razu napadła na mnie, jakbym co najmniej ukradła coś z tego sklepu. Wylądowałam na ziemi i poczułam okropny ból w kostce pod wpływem uderzenia.
-Złodziejka!- pisnęła Lucille, śmiejąc się.
-Niech ktoś wezwie policję!
Silne ramiona goryli niedelikatnie podniosły mnie do góry i jak przestępcę wyprowadzili z galerii.
-Ja nic nie ukradłam!- krzyknęłam, czując zawroty głowy. Policja podjechała, zapakowali mne w kajdanki, a ja nie wiedziałam, co się dzieje.
Na komisariacie po złożonych zeznaniach wpakowali mnie do paki i kazali czekać. Czy takie były procedury za coś, czego się nie zrobiło?
-Mogę wykonać chociaż jeden telefon?- zapytałam, ocierając łzy po kilku godzinach.
-Jeden.- powiedział policjant. Szybko pokiwałam głową z myślą, że Dylan do mnie przyjdzie i wyciągnie.
Gdy trzymałam już słuchawkę, przygryzłam wargę, przypominając sobie, że nie znałam jego numeru.
-Proszę pana..
-Nie wyjdziesz, jeszcze sprawdzają kamery. Musisz czekać.
-Ale.. Czy mogę notes z mojej torebki?
-Nie.
-Ale to pilne.- rzuciłam rozpaczliwym tonem.
-Dobra, dobra, tylko mi już nie wyj, bo kurwicy dostanę.- mężczyzna podał mi notes.-Pamiętaj, tylko jeden telefon.
CZYTASZ
Zamknięte Bramy ✔
Romance-Uważaj, jak łazisz!- usłyszałam pisk opon, a ja przestraszona odskoczyłam do tyłu.- Ślepa jesteś?! Mogłaś mi samochód rozjebać! Ten samochód jest więcej wart, niż całe Twoje życie!- warknął chłopak, który wyszedł, trzaskając drzwiami. -Wal się.- wa...