Dylan PoV:
-Co jej powiesz?- zapytał mnie Chris, gdy rozmawialiśmy w łazience, opatrując moje rany na twarzy.
-Prawdę.- przyznałem, sycząc z bólu, kiedy przyłożył wacik z wodą utlenioną na zranione czoło.
Chłopcy wyciągnęli mnie na kilka drinków do klubu. Jak się okazało, była w nim także Lucille razem ze swoim nowym fagasem, nagadała mu głupot na mój temat, a gościu zaczął do mnie podbijać.
Nie chciałem się bić, sam zadał pierwszy cios, czym mnie wkurwił i zaczęliśmy się napierdalać na środku klubu, aż dopadła nas ochrona i wyrzucili nas stamtąd. Zack, Jamie, Jeremi i Mark pojechali do swoich domów, a ja zaproponowałem Chris'owi nockę u mnie.
-Powiesz, że dałeś się pobić przez jakąś szmatę, która kolejnemu frajerowi daje dupy?
-No, a co następnym razem ta dziwka zrobi? Naśle na nas bandę psycholi czy może jakiegoś seryjnego mordercę?
-Szkoda, że od razu nie poszliśmy na policję.
-Pierdolę policję w tym kraju, trzymali Dree 11 godzin na tym zasranym komisariacie bez podstaw. Tam tylko stracilibyśmy czas. Trzeba działać wyżej.
-Dominic?
-Tak.- odłożyliśmy wszystkie rzeczy do łazienki i poszliśmy do kuchni, by wziąć coś mrożonego z lodówki, żeby przyłożyć mi do fioletowego już siniaka na lewym policzku.
-Zadzwonisz do mamy?
-Teraz?- uniosłem brew, a po chwili syknąłem z bólu.
-No teraz.- burknął chłopak i wystawił telefon w moim kierunku.
Kobieta odebrała po zaledwie dwóch sygnałach.
-Dziadek dzwonił.-te słowa były pierwszą rzeczą, jakie powiedziała moja matka. Westchnąłem, nie wiedząc dlaczego ten człowiek tak bardzo chciał postawić na swoim.
-Czego chciał?- zapytałem, pomimo, że nie chciałem teraz o tym rozmawiać.
-Dylan, zacznij kurs teraz. Szkoda tracić czasu, przecież i tak nie pójdziesz na studia, nie mamy na to czasu.- jej głos był pełen depresji.- Wiem, że sobie poradzisz.
-Czekaj, ja mam jeszcze szkołę. Jak wy sobie to wyobrażacie?- zapytałem rozdrażniony.
-Nie przestaniesz się uczyć, a szkoła prywatna jest jakieś 30 minut od waszego domu. Poradzisz sobie synku.
-Wiesz, że to oznacza mniej czasu dla Dree i Niny?- zadałem kolejne pytanie zanim ugryzłem się w język. Przekląłem się za swoją głupotę.
-Dree jest dorosła, pracuje, uczy się i zajmuje się dzieckiem. Bierz z niej przykład, bo jak nie to nakopię Ci do dupy.
-Oh, a jest taka możliwość żeby uczyć się z domu, a przychodzić tylko na testy i egzaminy?
-To musisz załatwić z dyrektorem placówki.- westchnęła. Rzuciłem Chris'owi spojrzenie, kiedy przetransportowaliśmy się do mojego pokoju.
-Wyślij mi adres, pojadę tam w poniedziałek po szkole.- zgodziłem się i rozłączyłem. Wiedziałem, że nie było innego wyjścia. Dziadek by mnie chyba wydziedziczył, gdybym nie poszedł na ten jebany kurs.
-Nie zapytałeś, prawda?
-No.
-Co chciała?- zapytał przyjaciel, rozwalając się na moim łóżku.
-Co ona mogła chcieć?- zapytałem, prychając.- Nawet jej nie zapytałem o to, co chciałem.
-Pewnie chodzi o tą Twoją szkołę wyższą.- mruknął. Skinąłem głową.- Wiesz co jutro jest?
CZYTASZ
Zamknięte Bramy ✔
Romance-Uważaj, jak łazisz!- usłyszałam pisk opon, a ja przestraszona odskoczyłam do tyłu.- Ślepa jesteś?! Mogłaś mi samochód rozjebać! Ten samochód jest więcej wart, niż całe Twoje życie!- warknął chłopak, który wyszedł, trzaskając drzwiami. -Wal się.- wa...