-Głodna?- zapytałam dziewczyny, która niepewnym krokiem weszła do kuchni. Nina od razu rzuciła na nią swoje ciekawskie spojrzenie i dalej zajadała mus z truskawek, który przygotował dla niej Dylan.
-Bardzo.- rzuciła, siadając na krześle przy stoliku. Wyglądała zdecydowanie lepiej, niż wczoraj, choć jej oczy wciąż były napuchnięte, a policzki czerwone.
-Proszę.- postawiłam przed nią talerz z jajecznicą i herbatę malinową.- Smacznego.
-Ty nie jesz?
-Już wcześniej zjadłam.- powiedziałam, posyłając jej uśmiech.- Dylan pojechał po swoją siostrę, jeśli masz ochotę, możesz dzisiaj spędzić z nami dzień.
-Chętnie, ale nie chcę wam przeszkadzać.- blondynka przestała jeść, spuszczając głowę. Zaśmiałam się.
-Nie będziesz nam przeszkadzać. Bądź gotowa za pół godziny, ale najpierw dobrze zjedz, bo dzidziuś sam się nie nakarmi.
-Prawie zapomniałam.- mruknęła zażenowana, pochłaniając całą swoją porcję.- Mogę dokładkę?
-Jajek już nie mam, ale jeszcze mogę zrobić Ci tosty, okej?
-Okej.- oblizała usta i uśmiechnęła się do Niny. Mała wyciągnęła rączki w jej stronę, a ta wyjęła ją z krzesełka i posadziła sobie na kolanach.- Do twarzy mi z dzieckiem?
Przyjrzałam się im i musiałam przyznać, że naprawdę dobrze było jej z malcem. Przytaknęłam, a wtedy usłyszałam dziewczęcy śmiech i tupot biegnących osób w kierunku kuchni.
-Nie złapies mnie.- pisnęła mała szatynka, kryjąc się za moimi nogami.- Jestes ciotom, bo nie umiś mnie źłapać.
Dylan stracił oddech na kilka sekund, a po chwili westchnął ciężko i usiadł naprzeciwko Evy.
-Cześć młoda.- podniosłam dziewczynkę do góry i ułożyłam ją sobie na biodrze.- Skąd znasz takie słowo, jak "ciota"?
-Czesc. Tata tak mówi na wujka Dom'a. To plawda, że wujek Dom to Twój tatuś?
-No tak. Skąd wiesz?
-Tata i wujek powiedzieli, że będziecie mieć z moim Dyl'em mądre i ładne dzieci, bo to ich plemniki. Dri, co to sią plemniki?- na słowa trzylatki przygryzłam wargę, Eva parsknęła śmiechem, a Dylan zrobił grymas niezadowolenia.
-Ja w Twoim wieku szukałem robaków, a nie podsłuchiwałem starszych, którzy rozmawiali o seksistowskich tematach. Może na Twoje pytanie odpowiem Ci za jakieś kilkanaście lat, bo przez najbliższe trzydzieści luja nie zobaczysz. Koniec, kropka. Postanowione.
-Plemnik to jest takie coś, co ma mężczyzna i to łączy się z komórką u kobiety, dochodzi wtedy do zapłodnienia i powstaje dzidziuś.- wyjaśniłam krótko, czując na sobie palące spojrzenie szatyna.
-Ale fajnie! Ja też chcę dzidziusia i plemnika. Mogę?
-Za czterdzieści lat może!- dopowiedział chłopak, ale żadna z nas go nie słuchała.
-Wiesz, kto będzie miał dzidziusia?
-Ty? Mas plemnika i nic mi nie mówiś?
-Nie, nie. Ja nie mam. Eva ma.- wskazałam na blondynkę, która dusiła się ze śmiechu.
-Nini.- wypuściłam Darcy, a ta podbiegła do mojej laleczki i dała jej buziaka w policzek.- Mogę być ciocią dla Twojego dzidziusia?- zapytała starszej blondynki.
-Oczywiście.- dziewczyna posłała brunetce uśmiech.
-Ty teś będziesz ciocią dla mojego dzidziusia.- zażądała.- Ja chcę dzidziusia jak będę mieć dziesięć lat.
CZYTASZ
Zamknięte Bramy ✔
Romance-Uważaj, jak łazisz!- usłyszałam pisk opon, a ja przestraszona odskoczyłam do tyłu.- Ślepa jesteś?! Mogłaś mi samochód rozjebać! Ten samochód jest więcej wart, niż całe Twoje życie!- warknął chłopak, który wyszedł, trzaskając drzwiami. -Wal się.- wa...