Get Insane VIII

4.1K 203 28
                                    

Obudziłam się naga i przytulona do zielonowłosego. Znowu obudził się przede mną. Teraz jego oczy wyrażały satysfakcję i typową męską arogancję. Na swój sposób było to ekscytujące. Jego silne ramiona spoczywały na moim ciele i ściskały mocno jak cenny skarb. Uśmiech nie schodził mu z twarzy, ale był raczej zwyczajny jak na Księcia Zbrodni. Wtuliłam się mocniej w jego tors i próbowałam ponownie przymknąć oczy, ale nagle ciszę przeszył jego charakterystyczny śmiech.

- A ciebie co tak bawi? - mruknęłam ze zmrużonymi oczami.

- Coś sobie uświadomiłem – rechot wstrząsnął jego ciałem.

- Oświeć mnie – burknęłam sarkastycznie.

- Uciekłaś z domu i nie pojawiłaś się w szkole – nie mógł powstrzymać śmiechu – Ponieważ wolałaś oddać się największemu psychopacie w tym mieście!

- Masz z tego satysfakcję, domyślam się – próbowałam się obrócić, ale bezskutecznie.

- To mi schlebia – zaśmiał się – No dobra wstawaj – zdjął ze mnie ręce.

- Co tak wcześnie – warknęłam i nakryłam się kołdrą.

- Ty chyba czegoś nie rozumiesz – zrzucił ze mnie pościel. Automatycznie zakryłam rękoma swoje intymne miejsca – Nie wygłupiaj się – uśmiechnął się – Już miałem okazję dobrze się przyjrzeć twojemu ciału – podszedł do szafy. Spłonęłam rumieńcem, zważywszy na jego słowa i fakt, że on również był pozbawiony odzieży. Niewiele myśląc, narzuciłam na siebie jego koszulę, by chronić się przed nagością. Joker wyszedł do drugiego pokoju, więc nawet nie zauważył, że pożyczyłam sobie jego górną garderobę. Spojrzałam na godzinę. Było po ósmej. Mam jeszcze szansę zdążyć na drugą lekcję. Powinnam pojawić się w szkole, żeby nie wzbudzić niczyich podejrzeń, tylko muszę jeszcze wrócić do domu i się przebrać. Szkoda tylko, że nie wiem, w jakiej części miasta jestem i nie mam nawet żadnego stroju, w którym mogłabym, chociaż wrócić do domu. Znalazłam swoją bieliznę. No cóż, nie miałam wyjścia jak założyć swoje ciuchy z wczoraj i jakoś dotrzeć do domu. Ubrałam się i w miarę ogarnęłam włosy. Zaczęłam zmierzać w kierunku wyjścia.

- Dokąd to?! - znienacka wyrósł przede mną Joker i przyłożył mi nóż do gardła – Chcesz wyjść bez pożegnania? Nie nauczyli cię w domu, że to niekulturalne? - ostrze i moją szyję dzieliły milimetry.

- Myślałam, że wyszedłeś – oddychałam ciężko i nierówno.

- A ja myślałem, że coś do mnie czujesz – syknął.

- Bo tak jest, ale... - nie dokończyłam. Więc warunkiem utrzymania się przy życiu jest oddanie ci swojego serca? Jeśli chcesz tak myśleć...

- To urocze, że myślisz, że możesz sobie tak po prostu wrócić do domu – nóż musnął moją ranę, którą klaun zadał mi podczas naszego pierwszego spotkania.

- Błagam, puść mnie – wychrypiałam – Moi rodzice nie wiedzą, gdzie jestem... - byłam zaskoczona jego zachowaniem. Byłam pewna, że chciał mnie po prostu wykorzystać i teraz każde pójdzie w swoją stronę, ewentualnie nawiążemy współpracę z prawdziwego zdarzenia i będę mu pomagać w tym, co zazwyczaj robi.

- Rodzice są ważniejsi ode mnie? - jego oczy tętniły gniewem i można było w nich dostrzec obłęd. Jak on może pytać o takie rzeczy? Fakt, że się z nim przespałam, nie znaczy, że przyrzekłam trwać u jego boku...

- Proszę – załkałam.

- Odpowiedz! - warknął i wbił ostrze w nacięcie na mojej skórze.

- ...

- Teraz się boisz? - mój strach sprawiał mu przyjemność.

- Tak – odpowiedziałam pewnie, zaciskając zęby z bólu.

Get Insane ♦♥♦ Joker x JulietOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz