Get Insane LXXXIX

1.3K 65 21
                                    

- Nie no, tak nie można żyć! - lamentowałam, chodząc w kółko po łazience. Zdążyłam zrobić sobie trwały opatrunek i przebrać się w nowe ciuchy. Gwoli ścisłości: Oprócz szafy w sypialni J'a, magazynowałam ubrania i inne duperele w łazience. To było najcieplejsze pomieszczenie w apartamencie, poza tym lubiłam tam przebywać. Utrzymana w białym złocie, wraz z eleganckimi elementami, przywodziła na myśl salę królewską. Mogłam w sobie poczuć ten pierwiastek arystokratyczności, mimo tego, że szczur miał lepsze maniery ode mnie.

- Muszę znaleźć ofiarę, nie wytrzymam tak dłużej – zagapiłam się w lustrzane odbicie, opierając ręce na złotej umywalce. Dobrze, że zielonowłosy nie zamówił sobie jeszcze złotego kibla! - Ale jak znaleźć ofiarę, kiedy Jokera obchodzą tylko jakieś gangsterskie imprezy? - wpatrywałam się w sobowtóra, licząc, że mi odpowie. Kiedyś już moje odbicie robiło różne dziwne rzeczy – Musiałabyś najpierw stąd wyjść, Caro – gładko przeszłam na monolog w drugiej osobie – I to tak, żeby klaun się nie zorientował – postukałam nerwowo paznokciami w powierzchnię blatu.

- Musisz kogoś zabić, Juliet! - syknęłam, zbliżając twarz mocniej do lustra – Inaczej możesz zatracić swoje szaleństwo, słyszysz?! - jęknęłam przerażona – Co to, to nie! - odsunęłam się kilka kroków - Nie istnieje taka możliwość, żebym ja, niesamowicie szalona Juliet Caro – wskazałam na siebie dłonią - Mogła przeistoczyć się w kogoś normalnego i pospolitego – prychnęłam pogardliwie – Niedorzeczność! - machnęłam ręką i odwróciłam się do lustra tyłem. Wyciągnęłam z kieszeni jeansów telefon i zapatrzyłam się w wyświetlacz. Zwykle, kilkugodzinna zabawa komórką wystarczała, żebym przestała się nudzić. Tym razem tak nie było. Moją potrzebę rozrywki mogło zaspokoić tylko jakieś krwawe morderstwo. I wiedziałam, że jeśli kogoś nie znajdę, kto zechciałby odgrywać rolę trupa w moim przedstawieniu, prawdopodobnie oszaleję w złym słowa znaczeniu.

Zerknęłam ponownie w lustro. Zakryłam trochę ciemniejszym pudrem moją bladą skórę. Luźno spleciony, gruby warkocz sprawiał omylne wrażenie, że jestem nieszkodliwa. Szminka w intensywnym, różowym kolorze powodowała, że wyglądałam nawet słodko. Mogłam spokojnie wtopić się w tłum.

Po cichu zakradłam się do kuchni i porwałam stamtąd jeden z moich ulubionych noży. Wsunęłam stopy w czarne buty sportowe, zarzuciłam na siebie skórzaną kurtkę, chowając ostrze do wewnętrznej, ukrytej kieszeni i... pozostało już tylko niepostrzeżenie wymknąć się z domu, tak aby Joker niczego nie zauważył. Podchodziłam powoli do drzwi, pilnując, żeby zawartość mojego portfela, schowanego w czarnej torebeczce przez ramię, nie wydawała zbyt głośnych dźwięków. Miałam słabość do drobniaków, nic nie poradzę.

Stanęłam przy wejściu i czekałam na odpowiedni moment. Książę Zbrodni siedział w swoim biurze i co drugie darcie papierów przerywał słowem kurwa. Chyba plany mu nie wychodzą. No i dobrze! Jest tak zajęty dopracowywaniem szczegółów, że chyba nie przyjdzie mu do głowy nagle tutaj przyjść.

Wstrzymując oddech, wsunęłam klucz w dziurkę i ostrożnie przekręciłam. Usłyszałam chrzęst i delikatnie nacisnęłam klamkę. Najciszej jak tylko mogłam, wyszłam za próg mieszkania, zamknęłam drzwi za sobą i sprintem pognałam schodami w dół. Nie było czasu na zabawy z windą. Musiałam działać szybko, bo zielonowłosemu może przyjść do głowy, żeby sprawdzić co robię, a jak odkryje, że jego Cukiereczek postanowił sobie uciec, to nie wróżę szczęśliwego zakończenia tej historii...

Gnałam jak błyskawica, nie podejrzewając samej siebie o tak znaczne poprawienie kondycji.

Chciałabym się napatoczyć na kogoś konkretnego. Przykładowo, moją ofiarą mogłaby się stać Kim Collins, laska, która w zasadzie niczego złego nie robiła, ale wkurzała swoim perfekcjonizmem. Swego czasu miałam nieprzyjemność robienia z nią projektu na historię i Collins prawie dostała zawału, gdy rąbnęłam się w jakiejś mało istotnej dacie. Panna idealna, która nie kuła w oczy swoją nieskazitelnością, ale swoim chełpieniem się na prawo i lewo, że jest doskonała. Omnibus wszystkich dziedzin, zawsze wzorowe zachowanie, obecna w szkole nawet z wysoką gorączką. Miss lizusów i pupilków nauczycieli...

Get Insane ♦♥♦ Joker x JulietOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz