Czy miałam jakieś wyjście? Musiałam przywołać na usta mój uśmiech i wziąć się w garść. Już się nauczyłam, że Jokera nigdy nie będzie obchodzić to, co czuję. Żeby było śmieszniej, potem jak mu już powiem o tym, co mnie spotkało, przytuli mnie i powie, że się zemści. Właśnie na tym polega życie z tym psychopatą. Pan J nigdy nie przejmuje się niczyimi uczuciami. Jest skupionym na sobie, oziębłym skurwysynem i nie ma sensu liczyć na żadne ciepło z jego strony. To nie jest jakaś komedia romantyczna, żeby sypały się różyczki, słodkie słówka, a miłość zalewała mnie ze wszystkich stron. To pełen adrenaliny związek z niestabilnym emocjonalnie szaleńcem. Nie mogę przewidzieć, kiedy rzuci się na mnie z nożem, a kiedy będzie obsypywał moje ciało pocałunkami. Nie znam dnia ani godziny. W zasadzie codziennie grozi mi śmierć z jego strony. Ale wiedziałam, na co się porywam i właśnie dlatego moje życie nie było nudne. Po prostu miałam słabość do złych szaleńców jak Joker i nie mogłam się kłócić z głosem serca. Wiele kobiet marzy o takim niegrzecznym księciu, ale ile tak naprawdę popełnia ten sam, niewybaczalny błąd? O jaki błąd chodzi? Cóż. Załóżmy, że jakiejś dziewczynie trafia się kochanek spod ciemnej gwiazdy. Niegrzeczny, bezczelny, żyjący na bakier ze wszystkimi zasadami. Chodzące bóstwo w kanonie męskiego piękna. Wysoki, umięśniony z przenikliwym spojrzeniem. To wieczny dziki mustang, nieposkromiona dusza z ogromną ilością testosteronu w zestawie. Ideał! Dziewczyna zakochuje się w swoim mrocznym wybranku, a ten szybko przekabaca ją na swoją stronę. Co ważne: Typ bad boya to najczęściej nienasycony, pałający zwierzęcą namiętnością buntownik z ciętym jak żyletka językiem, od którego uzależnisz się szybciej, niż przypuszczasz. Ale do rzeczy. Wszystko jest ładnie, pięknie, ale dziewczyna za wszelką cenę chce swojego mężczyznę zmienić. Chce przy nim czuć stabilność i prozę życia codziennego. Nie daj Bóg zaciągnąć do ołtarza czy (aż mi to nie może przejść przez gardło...) mieć gromadkę dzieci...
Dlatego właśnie z jakiegoś powodu kocham tego wariata. I czuję, że on mnie też. Na jego własny, niepowtarzalny sposób...
Ta myśl dodała mi otuchy, a mój charakterystyczny optymizm powrócił szybciej, niż się spodziewałam. Książę Zbrodni miał absolutną rację. To, czym sobie zaprzątam głowę, nie jest na tyle ważne, żebym miała się z tego powodu nie uśmiechać. Mój umysł znęciły przyjemne myśli. Nie umiem tego wyjaśnić, ale zabijanie sprawia mi przyjemność. Z początku była to tylko chęć doskonalenia swoich umiejętności. Teraz jest to moja naturalna potrzeba jak jedzenie czy spanie. Można powiedzieć, że to moja pasja. Robię to, co kocham. A to, że nie jest to zgodne z prawem czy etyką moralną, niezbyt mnie interesuje. Joker nauczył mnie, żeby się uśmiechać, niezależnie od sytuacji. Oprócz tego, że jest psychopatą, to najbardziej inteligentny mężczyzna, jakiego kiedykolwiek spotkałam. Dał mi wiele cennych rad, otworzył mój umysł na nowe możliwości i doświadczenia. Dzięki niemu jestem inną, dużo lepszą osobą. Nauczył mnie, żeby być twardą i nie pokazywać swoich uczuć. Chociaż to nie jest w jego stylu, wiele razy nieświadomie mnie dowartościował i podniósł moją samoocenę. Z pewnością nie nadawałam się już do tego, żeby funkcjonować w normalnym społeczeństwie i jedyne co mi pozostało w życiu to szaleństwo. Spotkałam wiele ludzi, którzy krytykowali moje podejście, a największym i najbardziej irytującym moralizatorem był Batman. Z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu, zawsze proponował mi, dostanie drugiej szansy, czy coś. Batmenda nigdy nie widział we mnie złej wariatki. Za wszelką cenę chciał mi ''pomóc'' i nakierować na ''dobrą drogę''. I właśnie tego najbardziej nienawidziłam w ludziach. Jeśli robiłam coś, co nie wpasowywało się w obowiązujące standardy ludzkiej egzystencji, znikąd pojawiało się mnóstwo doradców, którzy ponoć znali się na mnie lepiej niż ja sama i lepiej wiedzieli, co jest najodpowiedniejsze w moim życiu. Tabun ekspertów od dowolnego tematu, którego zadaniem było zepchnąć mnie z mojej własnej ścieżki, byleby tylko nie wypaść ze schematu... Byleby tylko nie myśleć po swojemu... Właśnie dlatego uwielbiam i nienawidzę ludzi jednocześnie... To jest chyba mój największy problem. Nie mogę o sobie mówić, że jestem ideałem, bo nikt nie jest perfekcyjny. Ale bliżej mi do kogoś, kim chcę być, niż dalej.
CZYTASZ
Get Insane ♦♥♦ Joker x Juliet
FanficSpokojna egzystencja Juliet nabiera żywszych barw, gdy spotyka na swej drodze Jokera, niesławnego Księcia Zbrodni. Zmuszona do zagrania w niebezpieczną grę psychopaty, odkrywa mroczną stronę swojej osobowości, tworząc z nim toksyczną relację i porzu...