Get Insane XLVII

1.9K 107 42
                                    

Frost

Do diabła! Jak Caro może się zadawać z tym debilem Deadshotem?! Jak w ogóle mogła mnie tu zostawić i pójść z nim tańczyć?! No tak. Czasami zapominam, że jest wredną suką... Są momentami takie chwile, kiedy można z nią normalnie porozmawiać, ale to chwile ulotne...

Chociaż skoro Juliet chce się bawić, a ja wolę bardziej statyczne formy spędzania czasu, to nic dziwnego, że preferowała szaleństwo z Lawtonem. Tylko żeby nie zrobiła niczego głupiego... Jest do tego zdolna na trzeźwo i nie mam pojęcia, jak bardzo potrafi przekroczyć granicę zdrowego rozsądku pod wpływem alkoholu...

Jednak ufam jej i wierzę, że będzie spokojna i odpowiedzialna.

Nie no, kogo ja oszukuję? Przecież to Juliet Caro! Ona jest definicją energii i wariactwa! Mam tylko nadzieję, że Lawton ją uspokoi w razie czego... Wszystko jest pod kontrolą. W końcu jej kurtka z całym wyposażeniem jest teraz w moich rękach, więc nawet gdyby Juliet chciała kogoś zabić, to nie ma jak. A co jeśli ten drań Deadshot zaciągnie ją do łazienki i wykorzysta?! Niee. Przecież wie, że Caro jest dziewczyną Jokera, a ta wariatka też ma chyba własny rozum. To, że jest szalona, nie znaczy, że nie jest inteligentna. Chyba by się nie puściła z Lawtonem. Chociaż przyłapałem ich w bardzo dwuznacznej sytuacji... Ile ja bym dał, żeby to na mnie tak leżała... Juliet Caro jest moim zakazanym owocem. Długo broniłem się przed tym, ale nie mogę dłużej zaprzeczać, że ona cholernie mi się podoba...

Niestety, platoniczna miłość. Nie mogę się równać z Szefem. Poza tym on by mnie zabił, gdyby się o tym dowiedział... Muszę sobie znaleźć kobietę i zapomnieć o Juliet. Inaczej zrobię kiedyś coś głupiego...

- Przepraszam bardzo, czy to miejsce jest wolne? - z refleksji wyrwał mnie czyjś głos. Przede mną stała piękna dziewczyna o włosach w kolorze ciemnej wiśni. Jej piwne oczy wpatrywały się we mnie z rozbawieniem. Była średniego wzrostu i miała na sobie zwiewną sukienkę pod kolor swoich włosów. Totalnie zaniemówiłem.

- Tak! Ależ proszę – szybko przesunąłem się, by zrobić miejsce pięknej nieznajomej.

- Dziękuję bardzo – dziewczyna uśmiechnęła się – Jesteś tutaj sam? - spytała, siadając obok mnie.

- Nie, czekam na kogoś – dopiero chwilę później zdałem sobie sprawę z tego jak to zabrzmiało.

- Rozumiem – ciemnowłosa speszyła się i już podnosiła z kanapy, gdy postanowiłem zareagować.

- To znaczy, czekam na kogoś, ale to nie jest nikt bliski. Zwyczajnie pilnuję jej kurtki – odparłem szybko.

- W takim razie chyba zostanę – dziewczyna uśmiechnęła się i podała mi rękę – Miło mi, jestem Amber – ciemnowłosa rozszerzyła usta w ciepłym uśmiechu.

- Przyjemność po mojej stronie – pocałowałem ją w dłoń – Jestem John.

- Jaki szarmancki – Amber zachichotała, odsłaniając szpaler ślicznych zębów – Jesteś zupełnie inny niż faceci tutaj – westchnęła – Myślałam, że dżentelmeni wyginęli jak dinozaury – zaśmiała się, a ja nie mogłem oderwać od niej oczu. Miała taki romantyczny warkocz i usta w jasnym odcieniu. Była taka delikatna...

Juliet

- Floyd, jakie ty masz ruchy! - śmiałam się, gdy Lawton i ja wirowaliśmy na parkiecie.

- Ty też czujesz rytm, Caro – odwzajemnił śmiech. Tańczyliśmy razem, zwracając na siebie uwagę otoczenia. Wielu napalonych facetów pożerało mnie wzrokiem i okropnie mnie to irytowało. Zresztą nie tylko mnie.

Get Insane ♦♥♦ Joker x JulietOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz