Eren Jeager x Reader

1.8K 75 5
                                    

#Perspektywa Eren'a#
Byliśmy w trakcie wyprawy za mury. Powiem szczerze, że to mój pierwszy raz. Nie ukrywam byłem troche podekscytowany. Byłem w grupie z Kapralem i [Imię]. Cieszylem siw o to nieprzeciętnie. Oboje są najlepszymi Zwiadowcami. [Imię] jest opanowaną i spokojną osobą. Zachowuje zimną krew nawet w najcięższych sytuacjach. Aktualnie jechaliy konno do lasu. W pewnym momęcie usłyszeliśmy tak jakby uderzenia. Z każdą chwilą nasilające się. Tytan... Ale nie byle jaki...
-Levi tytan!!
Kapral tylko skinął głową. Rozdzieliliśmy się.
Petra-Dadza sobie radę...
Byłem gotów by w każdej chwili przyjąć formę tytana. Jednakże powstrzymywano mnie od tego. W pewnym momencie usłyszałem huk. Szybko znalazłem się na miejscu... [Imię] została rzucona przez kobietę tytana w strone drzewa przez co uderzyła w nie i straciła przytomność. O nie... TERAZ TO PRZESADZIŁA!!!! Szybko się zmieniłem i zaatakowałem. W końcu ja pokonałem... A raczej ona zwiała. Powoli wziałem [Imie] na rękę... Była taka drobna... Najdelikatniej jak umiałem musnąłem palcem jej policzek. Otworzyła ledwo oczy.
-*szeptem wręcz* Eren....
Żyje... Na szczęście żyje. W duchu byłem szczęśliwy. Powoli szedłem trzymajac ją w dłoniach. W oddali zauważyłem obozowisko.
Hanji- (Nie wiem czy dobrze to napisałam) Eren!!
Podbiegła do nas. Uklękłem i położyłem dziewczynę na ziemi. Zoe zaczęła sprawdzać puls i sprawdzax resztę.
Hanji-Żyje, jest tylko mocno poturbuwana i trzy żebra ma połamane. Miała szczęście.
Udzielono mi pomocy by wydostac się z tej tytaniej formy. Od razu pobiegłem do lecznicy. [Kolor]włosa leżała spokojnie śpiąc. Powoli by jej nie zbudzić usiadłem obok niej i pogłaskałem po policzku. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie.
-Eren....
Eren-Spokojnie. Musisz leżeć i odpoczywać.
-Dziękuję.
Eren-Zrobiłem to bo... ^kocham cie^ bo jesteś jednym z dowódców...
Wydawało mi sie czy widziałem w jej oczach cień smutku? Powoli się podniosła, chciałem coś powiedzieć, ale nie zdąrzyłem... Przybliżyła się do mnie i nieśmiało musnęła moje usta, odsunęła się speszona przepraszając. Nie czekając długo przyciagnąłem ją i złączyłem nasze usta w pocałunku...
Eren-^Nie dam cię skrzywdzić... Bo jesteś moją nadzieją, życiem, oddechem i światłem rozświetlającym moje istnienie^

-------------------------------------
Uroczo... Mam nadzieję, że się podobało... MAŁA INFORMACJA PRZYJMUJĘ DODATKOWO Z CREEPYPAST!

One-Shoty? Czemu by nie? [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE!!!!]Where stories live. Discover now