Subaru Sakamaki x Reader

1.5K 91 0
                                    

Subaru znam od najmłodszych lat, zawsze byliśmy blisko. Odkąd pamiętam. Zawsze mnie wspierał, a ja jego.... A teraz przez nią  oddaliliśmy się od siebie... Unika mnie... Nie rozmawia ze mną.... Zupełnie jakby mnie nie znał.... Jakby mnie nie było... Siedzę na polanie, między różami, które na niej wyrosły, czytam książkę, na której kompletnie nie mogę się skupić.... Czemu? Moje myśli błądzą przy białowłosym wampirze, który od najmłodszych lat skradł mi serce... Delikatnie sięgnięłam po jedną z róż, jak zwykle dzięki mojemu szczęściu zacięłam sie kolcami. Z pustką patrzyłam jak krew powoli kapie na ziemię. Za sobą usłyszałam warkot.... Wilki... Nie było to już dla mnie istotne co się ze mną stanie.... Zamknęłam oczy i spokojnie czekałam na moment aż poczuje ból rozrywanego ciała.... Aż zaboli.... Nic takiego nie nastąpiło. To co usłyszałam to skomlenie, by po chwili poczuć mocny uścisk na ramionach.
-POGIEŁO CIE TOTALNIE [IMIĘ]?! CZY TY JESTEŚ NORMALNA?! ZAMIAST UCIEKAĆ TO TY CZEKASZ JAK IDIOTKA NA ŚMIERĆ!!
-Subaru...
-CO SUBARU!? NIE DAROWAŁBYM SOBIE GDYBY COŚ CI SIĘ STAŁO!
-Co to za różnica.... Wolisz ją ode mnie...
-C-Co? Kto ci takich bzdur nagadał?!
Nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy.... Za bardzo bolało mnie to... I czułam się jak ostatnia idiotka.
-Tsk.... Irytujące....
Uniósł moją głowę i wpił się w moje usta. Moje oczy rozszeżyły się w szoku, chłopak chwile potem oderwał się ode mnie.
-Nigdy nie zostawiłbym cię. Yui jest nieistotna. Unikałem cię bo ostatnio moje pragnienie było na tyle silne, że mógłbym cię zabić.... A tego bym nie chciał.... Wracajmy do domu.
Wziął mnie delikatnie i powoli wróciliśny do domu.... Razem

--------------

Hej hej kochani. Przepraszam za dłuuugą nieobecność, ale szkoła daje nieźle popalić i nie miałam jako tako czasu na pisanie rozdziałów.

One-Shoty? Czemu by nie? [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE!!!!]Where stories live. Discover now