Shu Sakamaki x Reader

524 42 5
                                    

Shu Sakamaki... Co można o nim powiedzieć? Że jest leniwy... Diabelnie leniwy.... A! Oraz uwielbia spanie całymi dniami... W sumie na jedno po części wychodzi. Dziś były jego urodziny, a ja wciąż nie miałam dla niego prezentu. Nadomiar złego Wampira nie było w domu. Westchnęłam cicho i w ramach szukania inspiracji poszłam na miasto szukać czegokolwiek dla Shu. W czasie gdy robiłam obchód między sklepami zauważyłam wspomnianego blondyna z jego dziewczyną, [Jej Imię]... Burknęłam zła pod nosem i przyspieszyłam kroku. Tak, Shu mi się podoba. Nawet bardzo. Znam się z nim od dzieciństwa i przyznam szczerze, że nawet o Edgara byłam zazdrosna... W końcu zniknęli mi z pola widzenia, a ja dziwnym trafem znalazłam się pod sklepem zoologicznym. W witrynie zauważyłam zagrodę z szczeniakami... A właściwie tylko z jednym... Szczeniak owczarka niemieckiego, z nadzieją patrzył na każdego człowieka, który przechodził obok. Nagle przymniał mi się pies, którego Shu nie miał okazji wychować... Zdecydowana weszłam do aklepu i zakupiłam szczeniaka, wykąpałam go i założyłam mu obróżkę. W końcu skierowałam sie do pokoju Shu, zapukałam do drzwi. Nie musiałam czekać długo bo otworzył mi drzwi... Jednak nie spodziewałam się  że będzie na pół nagi!!
-Ou... Uh... Wybacz... Przyjdę potem.
Nim zdążyłam wykonać jakikolwiek ruch szczeniak wyjrzał zza mojej bluzy. Shu batdzo delikatnie go pogłskał. Zauważyłam, że na jego ustach pojawił się uśmiech.
-Gdzie go znalazłaś?
-Wzięłam go ze sklepu zoologicznego.
-Wejdź do środka.
Otworzył szerzej drzwi, wykonałam kilka kroków do przodu. Blondyn zaprowadził mnie bym usiadła na łóżko. Sam w tym samym czasie zarzucił koszulę i usiadł obok mnie. Nie przestawał gładzić szczeniaka za uszami.
-Przepraszam jeśli ci w czymś przeszkodziłam.
-Nie przeszkodziłaś. Wychodziłem z łazienki... Musiałem zmyć z siebie ten okropny odór tej kobiety.
-Myślałam, że wy...
-Zrobiłem to po to by wkurzyć kobietę, która mi się podoba... Z marnym skutkiem niestety... A teraz ona siedzi tutaj... Z szczeniakiem przy sobie.
Spojrzałam na niego zdziwiona.
-J-Jak to...?
-Cóż... Podobasz mi się od kiedy tylko pamiętam... W sumie... Nie ważne. Jak go nazwałaś?
-Nie nazwałam... Miał być dla ciebie
Shu spojrzał na mnie zdziwiony.
-Co powiesz na [Imię dla psa]? (tylko błagam bez dziwnych komentarzy.... Bo to serio nie jest fajne, a ja dostaje kilkanaście wiadomości przez co mój telefon pierdolca dostaje)
Lekko się uśmiechnęłam.
-Przyznam szczerze, że wystarczyłoby jakbym dostał buziaka, w usta, od ciebie....
Zarumieniłam się. Nagle Shu złapał mnie za żuchwę i wpił się w moje usta. Otworzyłam szeroko oczy, po chwili odwzajemniłam pocałunek. Blondyn oderwał się po chwili i uśmiechnął.
-A jednak są to najlepsze urodziny w moim życiu.

One-Shoty? Czemu by nie? [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE!!!!]Where stories live. Discover now