Ennard x Reader

1.3K 57 10
                                    

Matulu.... Ale nudaaa... Dosłownie co chwilę zegarek sprawdzam. Jezuuuu!!! Nudzi mi się! Ehhh...
Ennard-Nasza strażniczka się nudzi???
-Nooooo....
Ennard-Jak to tak?
-Nie wzięłam swoich kolorowanek!
Ennard parsknął śmiechem. Patrzyłam na niego jak na debila.
Ennard-Wybacz-chichra się-Ale to było zabawne.
-Niech ci będzie.
Ennard-Może się dołączysz do małej przechadzki??
-Chętnie.
Spokojnie poszliśmy sobie pochodzić. Przez cały czas czułam, że ktoś nas obserwuje. Nie podoba mi się to, ale okej.

Minęło kilka dni, Ennard nie wiedzieć czemu nie rozmawiał ze mną. Tak jakby się obraził... Siedziałam jak zwykle w biurze... Nudziło mi się... Znowu. Do biura weszła Ballora. Patrzyła na mnie tak jakby mnie zabić chciała.
-C-Co jest?
Ballora-To twoja wina! Twoja, że on na mnie nie chce spojrzeć!
Zaczęłam się powoli cofać, ale traf chciał (A może to bypa autorka), że uderzyłam w ściane. Ballora powoli się zbliżała. Zamknęłam oczy wiedząc co nastanie gdy nagle usłyszałam trask... Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam rozwaloną Ballorę, przede mną stał Ennard.
Ennard-Nic ci nie jest?
-N-Nie...
Ennard-Na pewno?
-Tak...
Podszedł do mnie i mocno przytulił.
Ennard-Ciesze się, że jesteś cala i zdrowa... Pękło by mu serce jakby cos ci się stało...
Delikatnie uniósł moj podbrudek i pocałował...
Ennard-Na szczęście...

One-Shoty? Czemu by nie? [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE!!!!]Where stories live. Discover now