Sebastian Michaelis x Reader [Lemon]

1.8K 103 13
                                    

Szłam korytarzem do swojego gabineto to już rok od kiedy wróciłam do domu po ciężkim czasie. Zawarłam pakt z demonem imieniem Sebastian. Nie zostało mi wiele czasu bo tropie co raz szybciej moich oprawców. Weszłam do gabinetu i usiadłam za biurkuem, zaczęłam wypełniać dokumenty. W końcu do pomieszczenia wszedł Sebastian.
-Stało się coś Sebastianie?
-Czas kąpieli Panienko.
Wstałam bez słowa i udałam się do łazienki, na miejscu czekał już Sebastian. Jebana telepotracja. Zaczął rozsznurowywać sznurki od gorsetu... Jego dotyk był inny... Jakby się spinał przy dotykaniu mnie. W końcu jednak weszłam do wanny i zaczęłam się odprężać przy temperaturze wody. Poczułam jego dłonie na moich ramionach, zaczęły schodzić co raz niżej na mój dekolt.
-C-Co ty robisz?
-Spokojnie Panienko... Daj się ponieść.
Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się w sypialni. Demon składał delikatne pocałunki na moim ciele nie szczędząc w robieniu malinek na co mimowolnie jęknęłam. Czułam co raz większy napływ podniecenia. On to wykorzystał i wsunął we mnie dwa palce, chwile potem zaczął nimi poruszać. Wykręcałam się lekko bo nie mogłam znieść tyle przyjemności. Po chwili je wyjął i okręcił mnie na brzuch, poczułam jego oddech przy swoim uchu.
-Spodoba ci się Panienko. Gwarantuję.
Powoli wszedł we mnie, w moich oczach zabłysły łzy... No cóż to mój pierwszy raz. Po chwili odczekania zaczął się poruszać. Jęczałam chyba na całą rezydencję. Niedługo potem poczułam, że nadchodzi koniec. Doszłam z głośnym jękiem. Chwile potem zasnęłam.

#Perspektywa Sebastiana#

Wyszedłem z niej i przykryłem, spała całkowicie spokojnie. Ubrałem się i wyszedłem na korytarz.
-Widzisz Szkodniku? Nie tkniesz jej...  Ona jest Moja.

One-Shoty? Czemu by nie? [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE!!!!]Where stories live. Discover now