Alois Trancy x Reader [Lemon]

2.1K 94 15
                                    

Cicho westchnęłam szorując podłogę. Byłam już zmęczona tym wszystkim. Jestem [Imię], pokojówka w domu Panicza Trancy. Jak wcześniej mówiłam. Szorowałam podłogę gdy Hannah oznajmiła mi, że Alois mnie wzywa. Lekko pobladłam, ale poszłam zobaczyć o co chodzi. Panicz siedział na łóżku z zamkniętymi oczami.
-Wzywałeś...
-Tak. Naszykuj mi kąpiel.
Trochę mnie to zdziwiło. Zazwyczaj to Claude zajmuje się tym. Bez słowa jednak poszłam naszykować wodę. Spokojnie nalałam kilka płynów o przyjemnym zapachu [wymyśl se]. Drzwi się otworzyły. Panicz Alois spokojnie wszedł do wanny. Ja stałam z boku z ręcznikami natomiast Hannah zajęła się resztą. Po chwili Alois kazał wyjść. Najpierw wyszła niebieskowłosa, a ja chciałam pójść w jej ślady, ale błęitnooki złapał mnie za nadgarstek i pociągnął tak, że wylądowałam w wannie na nim...
-Dokąt to się wybierasz?
-K-Kazał Panicz wyjść.
Speszona nie patrzyłam na niego.
-Nie dość, że pyskuje to nie patrzy mi w oczy.
Złapał mnie za żuchwę i zmusił bym mu w oczy spojrzała. Były one nieziemsko piekne i hipnotyzujące. Delikatnie mnie pocałował. Jak na zawołanie zrobiłam się czerwona. Chłopak powoli zaczął rozwiązywać moją suknie.
-N-Nie wiem czy...
Przyłożył palec do moich ust.
-Pieprzyć zasady. Jak się kogoś kocha to nic nie jest istotne.
Kolejny raz mnie pocałował tym razem bardziej namiętnie. Po chwili zdjął też moją bielizne. Pocałował mnie jeszze raz i wsunął we mnie dwa palce. Cicho jęknęłam, na moją reakcję blondyn zacząl nimi poruszać, to je krzyżując, to je zginając. Delikatnie wbiłam paznokcie w jego ramiona. Tak nagle jednak zaprzestał działania.
-Tobie to chyba za dobrze.
Nagle mnie przyciągnął do siebie i bez zbednych ceregieli wszedł we mnie. Jęknęłam chyba na całą rezydencję.
-Dobrze. Niech cię wszyscy w tym domu usłyszą. I niech każdy wie, że należysz do mnie.
Powoli zaczął się poruszać. Było to w cholere przyjemne. Usta zasłonilam dłonią by zagłuszyć jęki. Jednakże Alois zabrał moje dłonie i unieruchomił je za moimi plecami. Przyspieszył poruszanie się we mnie i zaczął też całować mnie po dekolcie. W końcu uderzył w mój punkt. Poczułam w sobie rozchodzące się ciepło.
-Wiesz, że mogę przez to zajść w ciążę....?
-To dobrze. Będziesz mieć mojego potomka albo potomkinie.
Wyszedł ze mnie i przytulił do siebie. Niedługo potem zasnęłam, słuchając bicia jego serca....
-----------------------
Tak wiem. Nie wyszło mi. W przyszłości się postaram bardziej... Jeśli uda mi się przełamać....

One-Shoty? Czemu by nie? [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE!!!!]Where stories live. Discover now