Alois Trancy x Reader

1.5K 83 2
                                    

Jak każdego dnia myłam podłoge. Zmęczona ciągłym klęczeniem na chwile wstałam by rozprostować troche nogi. Bolały mnie niemiłosiernie. Cicho westchnęłam i wróciłam do mycia. Chwile potem usłyszałam kroki na schodach. Lekko uniosłam głowe. Zobaczylam Panicza Aloisa, który powoli cały przemoczony szedł do siebie. Claude szybko zaprowadził Panicza do pokoju. Ja natomiast dalej sprzątałam. Po jakimś czasie Hannah do mnie podeszła i powiedziała bym zrobiła sobie przerwę. (Nie wiem jak wy, ale ja Hanne bardzo lubie.... Czego nie moge powiedziec i Szkodniku... Bo mam ochote mu w pysk strzelić.) Ledwo bo ledwo, ale wstałam i poszłam się przejść. Przeszłan obok pokoju Panicza i poszłam do kuchni. Gdy weszłam do kuchni zauważylam Timbera. Powoli usiadłam.
-Chciałabyś herbaty [Imię]?
-Chętnie... Dziekuję.
Postawił kubek, usmiechnął się i poszedl do reszty braci. Po chwili dołączyła do mnie demonica... Nie miała oka.
-Jezus...
Wstałam u szybko wzięłam opatrunki, owinęłam bandaż wokoło jej oka.
-Zaniesiesz Paniczowi ciepłą wodę? Wole już sie nie podkładać...
-Jasne. Nie ma problemu.
Wzięłam dzbanek i poszłam z nim do pokoju Aloisa. Niepewnie zapukalam do drzwi. Weszłam w momencie gdy usłyszałam pozwolenie. Panicz siedział owinięty kołdrą. Co chwile kichał. Postawiłam dzbanek z ciepłą wodą na miejsce, ukłoniłam się i skierowałam do drzwi.
-Nie patrzysz mi w oczy.
Sparaliżowało mnie.
-Widzę, że znasz zasady i nie patrzysz mi bezpośrednio w oczy.
Panicz kichnął i się bardziej okrył kołdrą.
-Podejdź do mnie [Imię].
Niepewnie podeszłam nadal patrząc w podłoge. Nagle złapał mnie i pociągnął tak, że ja byłam nad nim. Sparaliżowana nadal nie patrzyłam mu w oczy. Podniósł mój podbródek tak, że patrzyłam mu bezpośrednio w jego piękne błękitne oczy.
-Nie unikaj mnie [Imię].
-N-Nie powinno mnie tu być...
-Kto tak powiedział?
-Zasady są takie... Nie powinieneś się spoufalać ze służbą.
Delikatnie mnie pocałował i położył obok.
-Najmniej mnie to obchodzi. A teraz zostajesz tutaj i śpisz ze mną.
Kichnął, zamknął oczy i przytulił mnie do siebie. Niedługo po tym usłyszałam jego ciche chrapanie. Delikatnie się wtuliłam w niego i zasnęłam.
Alois delikatnie otworzył oko i spojrzał na śpiącą ciebie.
-Teraz będziesz wiecznie moja

One-Shoty? Czemu by nie? [ZAMÓWIENIA ZAMKNIĘTE!!!!]Where stories live. Discover now