- Aomine, musisz udawać mojego chłopaka.
- CO?!
- Błagam. Wkopałam się w niezłe bagno, zaczęłam improwizować i powiedziałam Akashiemu, że mi się podobasz.
- CO?!
- Proszę, przyjedź w sobotę na ten głupi bankiet, mówiłam, że będziesz.
Aomine milczy, a ja wręcz się skręcam. Chodzę w tą i z powrotem po pokoju, ciężko oddycham i trochę chce mi się płakać. Czyżby chłopak zaniemówił, albo się rozłączył?
- Mam znowu przyjechać? Bo nagadałaś mu jakieś głupoty? Jezu, naprawdę jesteś kłopotliwa. - Mówi, a ja głośno wciągam powietrze. - Co z tego będę miał? - Śmieje się szyderczo, a ja przewracam oczami.
- Zapomnę o tym rowerze i początkowym dokuczaniu. Nigdy do tego nie wrócę. Obiecuję.
Znów robi się cicho, a po chwili głośno chłopak wzdycha.
- Jaki kolor.
- Co?
- Sukienka. Przecież muszę mieć dopasowany krawat, no nie?
Zaczynam skakać po pokoju, a Mizu się na mnie patrzy, jakbym całkowicie zwariowała. Otwieram szafę i szukam w najgłębszych zakamarkach ubranie, które zostawiłam na czarną godzinę.
- Jasnoniebieska. Boże, Aomine-kun, jak ja ci strasznie dziękuję! Naprawdę, jestem strasznie wdzięczna! Gdybyś tu był, mocno bym cię przytuliła! - Piszczę do słuchawki, a on się śmieje.
- Dobra, dobra, przestań, bo ogłuchnę! Muszę kończyć, strasznie chce mi się spać. Do zobaczenia. - Rozłącza się, a ja nawet nie zdążam mu podziękować. Przez chwilę stoję wniebowzięta, ale przypominam sobie, że muszę to jakoś odkręcić. Nie mam zielonego pojęcia jak, znów mam okłamać Akashiego? Przecież to nie fair.
Moje rozmyślenia przerywa krótki dzwonek. Zaskoczona ubieram kapcie, schodzę po schodach uważając, aby się nie przewrócić i otwieram drzwi. Przede mną stoi średniej wysokości dziewczyna z brązowymi oczami i ciemniejszymi od moich włosami.
- Aria-chan! - Piszczy, zostawia małą walizkę i rzuca mi się na szyję. Lekko zaskoczona i otumaniona ją przytulam i cicho się śmieję. Kto by pomyślał, że moja siedemnastoletnia kuzynka, Rieko Hanawara, mnie odwiedzi? - Jak się stęskniłam...
- Błagam, udusisz mnie. - Mamroczę i uwalniam się z jej stalowego uścisku. Kurcze, jeszcze trochę, a dorówna Hayamie. - Co ty tu robisz?
- Mogę wejść?
Przepuszczam ją w drzwiach, a ona w podskokach kieruje się do kuchni. Bez żadnego skrępowania zaczyna pałaszować mi w lodówce, a ja uśmiecham się pod nosem. Od razu przypomniały mi się dawne czasy, kiedy podkradałyśmy słodycze, a potem za to dostawałyśmy.
- Moi rodzice pojechali gdzieś tam, a ja zostanę tutaj do piątku. Chyba się nie obrazisz? - Pyta z wypchaną po brzegi buzią. Kręcę kilka razy głową dając do zrozumienia, że nie mam nic przeciwko, a ona się szeroko uśmiecha. - Jesteś wielka! A, właśnie, ścięłaś włosy. Bardziej ci pasują.
- Dzięki. - Odpowiadam i od razu przypominam sobie, jak Absolut stwierdził, że taka fryzura jest idealna. Od razu robi mi się cieplej na sercu.
Rieko wyjmuje paczkę chipsów, wsypuje do miski i ciągnie mnie za rękę do salonu. Rozkłada się na tapczanie i zaczyna mi opowiadać. Moja kuzynka jest naprawdę inteligentna i ładna, co za tym idzie, ma ogromne powodzenie u chłopaków. Bardzo długo słuchałam jej podboje, nieraz się uśmiałam. Po pewnym czasie wyciągnęła telefon i pokazała mi ,,najbardziej popularnego i super ekstra zajebistego" chłopaka. Przez chwilę tyko przyglądałam się zdjęciu, wzruszyłam ramionami, i nim pomyślałam, powiedziałam z powagą w głosie:
CZYTASZ
Absolut// Akashi Seijuro
Fiksi PenggemarAkashi Seijuro. Najodważniejsze dziewczyny widząc go, podejdą i spróbują zagadać, co zawsze źle się kończy. Te najbardziej nieśmiałe wycofują się i wzdychają na trybunach obserwując zniewalającą grę koszykarza. Najmądrzejszy uczeń w Japonii prz...