[28] Natsu Dragneel x Reader

590 30 2
                                    

[EDIT: 30.04.2018]

Tym razem spróbowałam innego stylu - nie mogę powiedzieć, że mi się podoba (zwłaszcza w trakcie edycji - to był koszmar).

[Zamawiający/a: Hinata___Chan]

[Anime/Manga: Fairy Tail]

[Typ: Lemon]

Natsu obejmował czule dziewczynę, która, zakopana pod ciepłym, mięciutkim [kolor] kocem, wtulała się w niego, wpatrując się w migający ekran telewizora. Uśmiechnął się lekko, gdy [T/i] mruknęła coś pod nosem o głupocie głównej bohaterki i kiepskich dialogach.

Ich pierwsza od dłuższego czasu randka rozwijała się bardzo pomyślnie i, jak na razie, była na dobrej drodze do zamienienia się w jedną z najlepszych. Rozpalony przez Natsu ogień buzował wesoło w kominku, który stał w rogu salonu. Rozgrzewał leżącą na łóżku parę i rzucał ciepłą, pomarańczową poświatę na pogrążony w półmroku pokój. Romantyczna atmosfera i znajdująca się obok niego ukochana osoba potęgowały uczucie szczęścia towarzyszące Natsu w tamtej chwili.

W związku z egzaminami, które niedawno się skończyły, miał dla [T/i] dużo mniej czasu – tak samo, jak ona dla niego. Dlatego też postanowili to nadrobić. Korzystając z nieobecności rodziców dziewczyny – którzy wybrali się na kilkudniową wycieczkę, by zacieśnić swoje małżeńskie więzi i uchronić się od kryzysu – zorganizowali sobie wieczór filmowy. Jak widać, plan udał się doskonale.

– [T/i]... – mruknął Natsu, wtulając nos w dekolt [kolor]włosej.

Gdy nie uzyskał odpowiedzi, prychnął cicho i przejechał językiem po wrażliwej skórze.

– Natsu...! – zawołała [T/i].

Odchyliła lekko głowę, zaskoczona nieoczekiwanym dotykiem. Jej oddech zaczął stopniowo przyśpieszać, gdy Natsu obsypywał coraz większą ilością pocałunków bok jej szyi, żuchwę, policzki i – wreszcie – usta.

– Nie chcesz? – spytał chłopak, uśmiechając się.

Oczami duszy już widział swój nadchodzący triumf.

– Ale film... Co z filmem?

[POCZĄTEK LEMONA]

– Jeszcze chwilę temu marudziłaś, że jest strasznie kiepski, więc chyba nic się nie stanie, jeśli ominiemy trochę, prawda?

Zręczne dłonie chłopaka wpełzły pod koszulkę [T/i] i sięgnęły do zapięcia od stanika, które po chwili ustąpiło, dając Natsu większy dostęp do piersi dziewczyny.

Ubrania, jedne po drugich, lądowały na panelach. [T/i] i Natsu skupiali się teraz jedynie na ich złączonych w szaleńczym tańcu ustach i nagiej skórze, która paliła pod wpływem dotyku drugiej osoby. Pokój wypełniło dyszenie i ciche jęki. Natsu miał wrażenie, że powoli się topi – a to wszystko przez jedną dziewczynę. Jej ciało, spocone przez podniecenie i przyjemność, tak idealne w jego oczach; jej głos, raz po raz szepczący jego imię; jej ciepłe, wilgotne wnętrze, które delikatnie przygotowywał na przyjęcie swojego członka. I ta cudowna świadomość jej obecności, która dodawała mu sił.

– P-poczekaj – wymamrotała [T/i], gestem powstrzymując chłopaka przed zagłębieniem się w niej. – Zabezpieczenie. Jakieś, nie wiem jakie. Choćby kondom.

[T/i] ostatkiem silnej woli powstrzymywała swoje ciało od przejęcia całkowitej kontroli nad jej umysłem i z niecierpliwością czekała na Natsu, który starał się jak najszybciej nałożyć prezerwatywę, wyciągniętą z kieszeni leżących na ziemi spodni.

– Już mogę? – Skinięcie głowy wystarczyło za odpowiedź.

Chłopak delikatnie wszedł w [T/i], która, sapnąwszy cicho, zacisnęła się wokół niego.

– Kocham cię.

– Ja ciebie też – odparła [T/i], przyciągając Natsu do siebie.

Kochali się powoli, długo, chłonąc każdą sekundę zbliżenia. Intymny akt, niosący ze sobą rozkosz, dla nich wydawał się całym morzem uczuć i doznań – szczęściem i spełnieniem. Pocałunki składane drżącymi z podniecenia wargami, dwa głosy wołające swoje imiona, dwa ciała, zespolone w jedno.

Upragnione uniesienie przyszło niczym burza, gwałtowne i potężne. Natsu i [T/i] rozłączyli się, wyplątując ze swojego uścisku i znów opatulili się kocami. Natsu uprzednio zrzucił na ziemię zawiązaną prezerwatywę.

[KONIEC LEMONA]

– Cieszę się, że to z tobą zrobiłam – wydyszała [T/i] przymykając oczy. – A! Rodzicami się nie martw, równie dobrze możemy zostać tak, jak teraz.

Uśmiech zagościł na twarzy dziewczyny, gdy wtuliła się w silne ramię ukochanego.

– Też się cieszę – powiedział Natsu, z iskierkami szczęścia w oczach patrząc na pogrążoną w głębokim śnie [T/i].

Po chwili do niej dołączył, zasypiając spokojnie.

Żadne z nich nie pamiętało ani o telewizorze, który wciąż działał, ani o kończącym się już filmie.

✔ Miniaturki [KSIĘGA PIERWSZA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz