[37] Hyūga Neji x Reader

639 48 11
                                    

[EDIT: 01.05.2018]

Uwielbiam tę postać. To jedna z tych, które miały spory potencjał, żeby coś zmienić w swoim świecie - i to na lepsze - ale... Dobra, nie będę strzelać spojlerami, bo to nieładnie. Sami się dowiecie, jeśli ta informacja jeszcze do Was nie dotarła.


[Zamawiający/a: Draftaru]

[Uniwersum: Naruto]

[Typ: Fluff]


Neji westchnął. W głębi duszy czuł się zadowolony, że w końcu wrócił do domu. Po kilku tygodniach trwania misji miał już serdecznie dość pościgów za celem. Miał ochotę usiąść i odpocząć, więc jak najszybciej oddalił się od swojej drużyny, której Gai planował już kolejny trening. Na szczęście udało mu się odejść niezauważonym, więc mógł spokojnie przespacerować się po ulicach Konohy.

Traf chciał, że Neji przechodził obok twojego domu. Mimowolnie spojrzał w otwarte okno twojego pokoju i uśmiechnął się, widząc twoją skoncentrowaną minę. Siedziałaś przy biurku i ze skupieniem coś pisałaś. Chłopak postanowił przyjść się przywitać, bo stwierdził, że wypadałoby to zrobić po takim czasie rozłąki. Przynajmniej właśnie tak się usprawiedliwiał – w rzeczywistości niesamowicie za tobą tęsknił, a na myśl, że znów będzie mógł cię objąć, robiło mu się przyjemnie ciepło w środku. Oczywiście nikomu nigdy się do tego nie przyznał, nawet sobie.

Szybkim krokiem przeszedł przez furtkę i przebrnął przez ogród, który twój tata uważał za swoją dumę – nad równo przyciętym, soczyście zielonym trawnikiem górowały krzewy, z których niedługo miał powstać żywopłot, oraz kwiaty zasadzone w ogrodzie za namową twojej mamy, która też chciała mieć jakiś wkład w wygląd waszego podwórka.

Neji odchrząknął cicho i otrzepał swoje ubranie. Zadzwonił do drzwi i niemal natychmiast usłyszał szczekanie psa twoich dziadków, którzy mieszkali razem z tobą w jednym domu. Później do tego hałasu dołączył twój głos – a raczej krzyk – gdy próbowałaś uspokoić swojego pupila. W końcu otworzyłaś drzwi i szeroko się uśmiechnęłaś, kiedy zobaczyłaś, kto cię odwiedził. Od razu wyszłaś na zewnątrz, by móc się przytulić do młodego Hyūgi, który również mocno cię objął, starając się ignorować obskakującego go niewielkiego kundelka.

– Wejdź – powiedziałaś, gdy odsunęłaś się od Nejiego. – Nie krępuj się, jestem sama. Wszyscy wyjechali na rodzinne spotkanie, a ja zostałam z [Imię psa].

– Dlaczego z nim zostałaś? Przecież mogliście odstawić go do sąsiadów.

Chłopak zamknął za sobą drzwi i ukucnąwszy obok merdającego ogonem futrzaka, drapał go za uchem.

– Przecież wiesz, że nie cierpię tego typu spędów. Nic ciekawego się nie dzieje, nie mam z kim rozmawiać... Czuję się naprawdę niezręcznie. A [Imię psa] był idealnym pretekstem do zostania w domu. No a poza tym wróciłeś ty. Gdyby nie to, że zostałam, to kto wie – może w ogóle byśmy się nie spotkali przed twoją kolejną misją.

Część twojej rodziny mieszkała w [Wioska], więc podróż trochę zajmowała. Co prawda liczyłaś, że Neji dostanie kilka dni wolnego po takiej długiej nieobecności w wiosce, ale wszystko zależało od ilości zadań, które Hokage miała do przydzielenia.

– Masz rację. Powinienem się raczej cieszyć, że jesteśmy sami.

Neji uśmiechnął się i wstał. Podszedł do ciebie i zamknął cię w szczelnym uścisku, wtulając twarz w twoje włosy.

– Tęskniłam – wymamrotałaś, tuląc twarz do jego torsu.

– Ja też.

❤ ❤ ❤

Siedziałaś spokojnie na kanapie z książką w dłoni. Drugą, wolną ręką przegarniałaś długie włosy Nejiego, które leżały rozrzucone na kanapie. Głowa chłopaka spoczywała na twoich kolanach.

Zmęczony shinobi mruczał cicho, czując twoje palce przeczesujące pasma jego włosów. Ogarniała go senność, niesamowita senność. Twoje ciepło i zapach koiły jego zszargane przez stres nerwy. Dopiero teraz, kiedy wreszcie mógł odpocząć, poczuł, jak bardzo jest wykończony. Powieki ciążyły mu coraz bardziej, ale mimo tego wciąż starał się pozostać w miarę przytomnym.

– Nie przejmuj się, śpij. Wyglądasz jak siedem nieszczęść. – Zaśmiałaś się cicho, delikatnie masując głowę chłopaka.

Pochyliłaś się nad nim i złożyłaś mu na ustach krótki pocałunek. Z uśmiechem obserwowałaś, jak Hyūga powoli zamyka oczy, a jego oddech się wyrównuje. W końcu zasnął w twoich ramionach, regenerując siły po trudach podróży. Patrzyłaś na niego przez kilka chwil, a później wróciłaś do czytania książki. Twoje palce automatycznie powędrowały do włosów chłopaka. Neji przysunął się bliżej twojego brzucha, spokojnie uśmiechając się przez sen.

✔ Miniaturki [KSIĘGA PIERWSZA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz