[EDIT: 29.04.2018]
To na początku było takie krótkie... W zasadzie to wciąż jest, ale już mniej.
[Zamawiający/a: Miyochin]
[Uniwersum: Fullmetal Alchemist: Brotherhood]
[Typ: Angst]
– To koniec – powiedział Greed, wpatrując się obojętnie w twoją wykrzywioną niedowierzaniem twarz.
Zarumieniona wtulałaś się w leżącego obok ciebie mężczyznę, z zainteresowaniem śledząc wzrokiem losy bohaterów, którzy wyświetlali się na ekranie komputera. Zaśmiałaś się cicho, gdy Greed odgarnął pasmo włosów z twojej twarzy, łaskocząc wrażliwą skórę twojej szyi.
– Przestań...
– Dlaczego?
– To łaskocze – mruknęłaś, odsuwając jego dłoń od swojej szyi.
– A to?
– Co „to"?
– To! – zawołał Greed i zaczął łaskotać cię po brzuchu.
Tarzałaś się po materacu, próbując ochronić się przed atakami Greeda. Za każdym razem, gdy udawało ci się przytrzymać jedną z jego dłoni, on albo uwalniał się drugą, wolną ręką, albo łaskotał cię nią, dopóki nie zmusił cię do ponownej obrony.
– Już dobrze, dobrze! – krzyknęłaś, śmiejąc się głośno. – Poddaję się!
– Wygrałem – powiedział tryumfujący mężczyzna i pochylił się nad twoją twarzą. Uśmiechnął się lekko i cmoknął cię w nos. – Kocham cię.
Odwzajemniłaś uśmiech, przymykając oczy.
– Ja ciebie też.
– Ale dlaczego?! – Złapałaś czarnowłosego za rękaw, szukając w jego oczach jakiegoś znaku, mówiącego, że on tylko żartuje.
Nie znalazłaś nic. Czułaś, jak twoje serce mocno bije ci w piersi.
– Co tam pichcisz? – Poczułaś silne ramiona, oplatające twoją talię.
Odchyliłaś się do tyłu, opierając się o tors swojego chłopaka.
– Nic specjalnego. To tylko [potrawa].
– Pięknie pachnie – mruknął Greed, opierając podbródek na twojej głowie. – Kiedy będzie gotowe?
– Już niedługo, jeszcze jakieś piętnaście minut. Nakryjesz do stołu? – spytałaś, odrobinę skręcając gaz.
– Pewnie. Które talerze wyjąć?
– Te od mamy. Pierwsza szafka po lewej – odparłaś, dosypując odrobinę soli do [potrawa].
– Okej, już mam.
– Dzieki, skarbie.
– Nie ma sprawy.
– Nie interesujesz mnie.
– Jak to?
– Tak to. Powiedzmy, że naprawdę chciałem wygrać jakiś zakład, a dzięki tobie bardzo mi się to udało. Dzieki za współpracę.
Greed okrył was jeszcze nienagrzaną kołdrą, przyjemnie chłodzącą wasze nagie, spocone ciała. Odwróciłaś się w jego stronę, rozluźniona. Wpatrywałaś się w jego powoli unoszącą się i opadającą klatkę piersiową.
– Zmęczony?
– A co? Masz ochotę na rundę drugą? – mruknął Greed, składając na twojej szyi kilka pocałunków.
– Co się stanie, jeśli powiem „tak"?
– Naprawdę chcesz się przekonać?
– Jeśli dobrze to rozegrasz – szepnęłaś, wplatając palce w czarne włosy mężczyzny – to być może za chwilę będę w stanie to wykrzyczeć...
– Ale przecież mówiłeś, że mnie kochasz... Zaufałam ci, a ty mnie wykorzystałeś!
Pierwsze słone krople spłynęły po twoich policzkach. Usilnie starałaś się je zatrzymać, ale gdy tylko osuszałaś twarz, ta na powrót stawała się wilgotna. Greed wpatrywał się w ciebie bez jakichkolwiek oznak wstydu, żalu czy współczucia.
Szlochałaś cicho, ściskając w dłoni kartkę. Zmartwiony Greed podszedł do ciebie i położył ci dłoń na ramieniu.
– Co się stało?
– Wyrzucili mnie. – Czknęłaś, dławiąc się łzami. – Szef powiedział, że znaleźli kogoś lepszego na moje stanowisko. Chodzi plotka, że to jego syn. A najgorsze jest to, że tu nie ma pracy dla kogoś z moim wykształceniem! – Ostatnie zdanie niemal wykrzyczałaś, sfrustrowana i smutna.
– Damy radę. Coś wymyślimy. – Mężczyzna ukucnął przed tobą, obejmując cię.
Po kilku minutach rękaw jego koszulki był już cały mokry, ale on zdawał się tym nie przejmować. Greed gładził cię po głowie, plecach i ramionach, próbując dać ci jakąkolwiek ulgę. Przytulał cię do momentu, w którym się uspokoiłaś.
– Bywa. Nie mój problem. A teraz pozwól, że już pójdę, za pół godziny mam ważną randkę. – Greed odwrócił się, wyrywając z twojego słabnącego uchwytu.
Wpatrywałaś się w jego oddalające się plecy z niedowierzeniem, dławiąc szloch. Opadłaś na stojącą nieopodal parkową ławkę i rozpłakałaś się na dobre, już tęskniąc za – jak się okazało – fałszywym ciepłem, które do niedawna dawał ci mężczyzna, dla którego straciłaś głowę.
Greed zniknął za zakrętem.
Schowałaś twarz w dłoniach, nie próbując już tłumić płaczu.
CZYTASZ
✔ Miniaturki [KSIĘGA PIERWSZA]
Historia CortaTrochę x Readerów, x Male!Readerów, jakieś yaoi, coś autorskiego - w tym zbiorze znajdzie się miniaturka dla każdego. Serdecznie zapraszam do czytania! ||Zamówienia zamknięte!|| [Pierwsza korekta zbioru: od 21.03.2018 do 01.05.2018] Grafika na okład...