[50] Kuga Kyōsuke x Reader

437 18 2
                                    

[EDIT: 01.05.2018]

Na początku, zanim jeszcze zobaczyłam tę postać, wymyśliłam plan do tej miniaturki. Tyle tylko, że nie przewidziałam, jakim tajemniczym przystojniakiem będzie Kuga i ułożyłam w głowie historię z uroczym, nieśmiałym męskim bohaterem. Więc tamten pomysł musiał odejść do lamusa :'3

[Zamawiający/a: xxBlackWings]

[Uniwersum: Prince of Stride]

[Typ: Lime]


Kuga szedł chodnikiem, dostosowując się do tempa, które wyznaczył tłum. Torba podskakiwała w rytm jego kroków, trącana przez jego udo. W pewnym momencie chłopak skręcił w węższą uliczkę, na jakiś czas zmniejszając ryzyko zostania stratowanym przez śpieszących się Japończyków. Już wolniej doszedł do swojego domu. Spokojnie grzebał w kieszeniach, szukając kluczy. Cieszył się przy tym lekkim wietrzykiem, który miło chłodził jego rozgrzaną treningiem skórę. W końcu otworzył drzwi, rzucił krótkie „Wróciłem!" i zsunął buty z nóg. Z kuchni doszedł go śmiech, który wydał mu się dziwnie znajomy, więc ruszył w jego kierunku. Kiedy zobaczył, kto siedział na krześle i w najlepsze gawędził sobie z jego rodzicami, poczuł, że musi się o coś oprzeć.

– W końcu wróciłeś, Kyōsuke. – Dziewczyna posłała mu piękny uśmiech, który mógłby rozświetlić cały pokój. Jej [kolor] oczy błyszczały lekko, kiedy na niego patrzyła. – Tęskniłam.

Kyōsuke nie wiedział, co odpowiedzieć, więc nie powiedział nic – zamiast tego podszedł bliżej i objął ją, zaskakując rodziców swoją wylewnością. Dopiero po dłuższej chwili wydusił z siebie cokolwiek.

– Ja też, [T/i]-chan.

♥ ♥ ♥

– Szkoda, że nie możemy się spotkać jutro – westchnęła [T/i].

– Już ustaliliśmy, że odwiedzę cię w weekend, prawda?

– No niby tak, ale przecież długo się nie widzieliśmy! Myślałam, że będziesz miał czas wcześniej...

– Gdybyś mi powiedziała, że zamierzasz tu przyjechać, to może bym miał.

– Już dobrze, spokojnie, przecież nie mam pretensji. – [T/i] odgarnęła kosmyk [kolor] włosów za ucho. – Nie ma co gdybać. Ważne, że w końcu jesteśmy tak blisko. – Wstała, pochyliła się nad Kugą i cmoknęła go w policzek. – Będę już lecieć. Później wyślę ci dokładniejszy adres hotelu, w którym mieszkam. Do zobaczenia!

♥ ♥ ♥

– Cześć, Kyōsuke.

– Cześć.

Chłopak rozejrzał się po pokoju. W rogu, tuż przy oknie, stała niewielka choinka, którą zdobiło kilka niezbyt wyszukanych bombek. Obok niej były stolik nocny i łóżko – oba wyraźnie nadszarpnięte zębem czasu. Skromny wystrój dopełniała wąska szafa i wykładzina, której kolory powoli zaczynały blednąć.

– Wiem, że niewiele tu miejsca, ale naprawdę długo oszczędzałam, żeby przekonać rodziców na przyjazd. Zagraniczne hotele potrafią być drogie.

– Fakt.

Kuga zdjął z siebie kurtkę i odwiesił ją na haczyk przykręcony do drzwi. Wsunął rękę pomiędzy fałdy materiału i wyłowił z wewnętrznej kieszeni paczuszkę owiniętą kolorowym papierem.

– Chodź, usiądziemy. – [T/i] poprowadziła go do łóżka i posadziła na twardym materacu. – Poczekaj chwilę. – Dziewczyna wydawała się podekscytowana. Niemal podbiegła do szafy i ściągnęła z górnej półki torbę z motywem reniferów. Ściskając pakunek w dłoniach, wróciła do Kugi i przycupnęła obok niego. Rama łóżka zaskrzypiała w proteście. – Wszystkiego najlepszego z okazji mikołajek, Kyōsuke.

– Wszystkiego najlepszego, [T/i]-chan. – Kuga ułożył paczuszkę na kolanach [T/i] i pochylił się nad nią. Złożył na jej ustach przelotny pocałunek i uśmiechnął się, widząc rumieniec, który ozdobił jej policzki. – To dla ciebie.

– Dzięki. – Dziewczyna zerknęła na prezent. – A to dla ciebie. Proszę – dodała, podając torbę Kudze. – Otwieramy na trzy? – Kuga skinął głową. – Raz... Dwa... Trzy! – Palce [T/i] rozdarły papier w tym samym momencie, w którym Kyōsuke sięgnął do torby.

– [T/i]-chan, ile to kosztowało? – spytał Kuga, wpatrując się w nowiutką parę markowych butów do biegania. Dziewczyna nie odpowiedziała. – [T/i]-chan?

– To jest... Dziękuję! Dziękuję, dziękuję, dziękuję!

[T/i] rzuciła się na chłopaka i przewróciła go na plecy. Na pościel zsunęła się ramka, do której ktoś poprzyklejał kolorowe dekoracje. Za szybką widać było jedno z nielicznych zdjęć, które Kuga i [T/i] zdążyli razem zrobić – przytulali się na tle jesiennych liści, siedząc na ławce

– Postawię je sobie na biurku! Albo na stoliku nocnym! Albo będę je przestawiać, żeby cały czas mieć je w pobliżu!

Nie dała Kudze odpowiedzieć. Pocałowała go, nawet się nad tym nie zastanawiając. Serce szalało jej w piersi, miała wrażenie, że zaraz porządnie obije jej żebra. Motylki w jej brzuchu zerwały się do lotu, kiedy Kyōsuke objął ją w talii i przyciągnął bliżej siebie. Oboje wczołgali się głębiej na materac, żeby mieć wygodniejszy dostęp do swoich ust. Nie uważali i strącili prezenty. Pudełko z butami i ramka głucho uderzyły o wykładzinę.

– Nie zbiło się? – wydyszała [T/i], odsuwając się od Kugi.

– Na pewno nic mu nie jest.

Znów zaczęli się całować. Zanim się zorientowali, ich dłonie błądziły po ich nagiej skórze albo targały nerwowo za materiał ubrań, jakby chciały się ich pozbyć.

– Kyōsuke – jęknęła [T/i], kiedy Kuga zaczął składać mokre pocałunki na jej szyi.

♥ ♥ ♥

– Naprawdę się cieszę, że udało mi się przyjechać do Japonii – wymamrotała [T/i], z lubością wdychając zapach ukochanego. Chłopak westchnął coś pod nosem i mocniej ich przykrył. Niestety, ogrzewanie w hotelu nie działało zbyt dobrze. – I wiesz co?

– Co?

– Mam dla ciebie kolejną niespodziankę – mruknęła leniwie [T/i]. – Nie wracam do [Kraj] aż do Nowego Roku, udało mi się ubłagać rodziców. W końcu spędzimy razem święta.

Kuga uśmiechnął się i wtulił twarz w szyję [T/i]. Zaczął obsypywać ciepłą skórę pocałunkami.

– Naprawdę aż tak się cieszysz? – zachichotała dziewczyna.

– Nawet nie wiesz, jak bardzo.

✔ Miniaturki [KSIĘGA PIERWSZA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz