[45] Dipper Pines x Reader

650 35 13
                                    

[EDIT: 01.05.2018]

Połączyłam dwa zamówienia w jedno (dałam i scenę z odrobiną lime'a i lemona). Powiem szczerze - czułam się trochę niezręcznie, kiedy pisałam tego shota... ^^" Być może dlatego wyszedł, jak wyszedł -,- Naprawdę przepraszam, że lemon jest taki krótki!

PS. Dipper ma tu ok. 17 lat, Reader też!

[Zamawiający/a: Lilytheskieleton]

[Uniwersum: Gravity Falls/Wodogrzmoty Małe]

[Typ: Lime/Lemon]


– Chyba nie powinniśmy – wymamrotał Dipper, oddając pocałunki – robić tego w klasie, wiesz?

– Wiem – wymamrotała [T/i]. – Ale nie wiem, czy będę mogła przestać.

– Hormony... – Dipper wywrócił oczami.

[T/i] popchnęła go na krzesło i, usiadłszy mu na kolanach, powoli otarła się o jego krocze.

– I kto to mówi? To nie ja mam namiot w spodniach.

– Z oczywistych powodów – ty zwyczajnie nie masz niczego, co mogłoby zrobić ci namiot w spodniach.

– Oj, zamknij się! – [T/i] wplotła palce we włosy chłopaka i lekko za nie pociągnęła. Mruknęła z satysfakcją, czując, jak dłoń Dippera wsuwa się pod jej bluzkę i łaskocze nagą skórę. – Tylko nie zostaw śladów – sapnęła.

Wargi bruneta oderwały się od jej szyi.

– Przecież wiem. Twój ojciec chyba by mnie zabił, gdyby jakiekolwiek zauważył.

Chłopak uniósł [T/i] i posadził ją na ławce. Jedną ręką zaczął rozpinać guziki jej białej koszuli, a drugą wciąż gładził jej brzuch. Złączył ich wargi w powolnym, pełnym pasji tańcu, rozkoszując się ich dotykiem.

Drzwi do sali otworzyły się, a Dipper i [T/i] odskoczyli od siebie gwałtownie. Kiedy do klasy wszedł zmęczony nauczyciel [przedmiot inny niż fizyka], Pines opierał się o inną ławkę i, z braku lepszych pomysłów, zaczął tłumaczyć dziewczynie, jak zbudowany jest atom, starając się przy tym stać pod takim kątem, żeby belfer nie zauważył jego erekcji.

– A wy co tu robicie? – zdziwił się [Nazwisko nauczyciela]. – Przecież lekcje już się skończyły.

– Dipper obiecał, że pomoże mi z fizyką, proszę pana. Nie idzie mi z nią za dobrze, a niedługo sprawdzian, wie pan, jak to jest. Pani sprzątaczka pożyczyła nam klucze.

Nauczyciel milczał przez chwilę, sceptycznie przyglądając się dwójce swoich uczniów.

– No dobrze, powiedzmy, że wam wierzę. Tylko nie siedźcie tu za długo. A ty, młoda damo, zejdź z ławki. To krzesła służą do siedzenia! – [N/n] wyjął z szuflady teczkę podpisaną „3c – do sprawdzenia" i wyszedł z klasy, zamykając za sobą drzwi.

– Było blisko.

[T/i] odetchnęła z ulgą, kiedy upewniła się, że nauczyciel już poszedł.

– I właśnie dlatego mówiłem ci, że nie powinniśmy robić takich rzeczy w szkole!

– Już dobrze, przepraszam... – [T/i] przewróciła oczami. – To... Może dokończymy u mnie? – wypaliła.

– Słucham? – Dipper wyglądał, jakby właśnie powiedziano mu, że zostało mu kilka ostatnich dni życia. – Przecież to jeszcze bardziej ryzykowne niż szkoła! Zwłaszcza dla mnie! – Chłopak zadrżał na wspomnienie wiatrówki, którą ojciec [T/i] czyścił akurat w dzień, w który miał pierwszy raz odwiedzić jej dom w roli „więcej niż przyjaciela".

✔ Miniaturki [KSIĘGA PIERWSZA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz