4

6.1K 399 68
                                    

Wiki:
Od kilku dni, jest mi cholernie niedobrze i świat przed oczami zaczyna mi wirować. Przed wszystkimi udaje że jest wszystko dobrze, ale Kate zaczyna coś podejrzewać bo nie odstępuje mnie na krok. Brandon z Samem ostatnio gdzieś wsiąkneli bo ich nigdzie nie ma. Z tego co mi Alan powiedział to dostali telefon i wypadli z Akademii jakby ich coś goniło. Abigail twierdzi że nie mam narazie czym się martwić. Mam naprawde złe przeczucie. Kate przyznała mi się że rozstała się z Samem. Will prawie codziennie kłuci się z Lucyferem, nie sądziłam że mają tak napięte relacje.
-Wyglądasz jak trup- oznajmiła blondynka gdy szłyśmy korytarzem
-Dzienki- powiedziałam sarkastycznie wymuszając uśmiech-Martwie się o chłopaków, od paru dni nie dają żadnego znaku życia. A jeśli porwał ich Max?- zapytałam przestraszona
-To Abigail nie siedziała by teraz w gabinecie pijąc herbate z filirzanki- powiedziała sarkastycznie Novak
-No niby tak- mruknęłam, ale wcale nie byłam przekonana że to prawda
-Chodź bo nas Gabriel zabije jak się spóźnimy- oznajmiła blondynka łapiąc mnie za nadgarstek
-Spróbował by- prychnęłam

Kate:
-No dobra!- oznajmił Archanioł wchodzac do klasy z...wielkim tomiskiem? On i książka?-Wiem że nie wszyscy posiadacie dar, ale ci co go mają będą musieć się nauczyć "Więzi" polega ona na połączeniu ze sobą dwuch darów.- oznajmił kartkując wielką książke-Z tego co mówiła mi Abigail komuś to się to już udało- wlepił wzrok w Willa, który stał pod oknem oparty o parapek i z kapturem czarnej bluzy na głowie
-W czym to ma nam pomuc?- zapytał Jack
-Może to wam kiedyś uratować wasz szanowny zadek jeśli będziecie mnie słuchać, a nie grzebać na telefonie- pstryknął palcami, a telefon Jacka znalazł się obok niego na biórku-Dostaniesz go po lekcji
-Świetnie- mruknął chłopak z elity sfrustrowany i oparł się o oparcie krzyżując ręce na klatce

-Jeśli już sobie wszystko wyjaśniliśmy zacznijmy tą cholerną lekcje- westchnął Trickster (dla tych co nie oglądają Supernatural, Gabriel jest Tricksterem)

-No raczej- mruknął Will, a Archanioł spiorunował go wzrokiem

- To że twój ojciec jest Królem Piekła nie zwalnia cię z lekcji-odciął mu się

-A co on ma do tego? Ja go też nie znoszę-oznajmił rozkładając ręce-Ale rodziny się nie wybiera, chcąc lub nie jest nim i nie da się tego zmienić- wypalił a wszyscy łącznie ze mną nie mogli uwierzyć.

Black nigdy nic, o sobie nie mówił, a tu z takim czymś wyjeżdża! Wow! Potrafisz gościu kogoś nieźle zaskoczyć.

-Nie jesteś jedyny i jest kolejka osób która chce go dorwać-oznajmił Gabriel- Dobra koniec tego, wracam do lekcji i koniec to nie terapia rodzinna- powiedział śmiertelnie poważnie, a cała klasa ryknęła śmiechem

Przez następną godzinne Trickster opowiadał nam o Więzi łączącej ze sobą dwa anioły. Dowiedzieliśmy się że Wiki z Willem taką się połączyli gdy spaliła się nasza Akademia w Los Angeles. Wiedziałam że coś było na rzeczy od kiedy zobaczyłam te gwiazdki za jej uchem, zasłaniała je włosami ale nieraz związała włosy w pokoju i je widziałam. Teraz znowu coś przede mną ukrywa, to mnie cholernie wkurwia bo traktują mnie jak dziecko, ale to Night trafiła tu we wrześniu a ja jestem od trzech lat w Akademii! Do jasnej Anielki jak mnie to wkurwia że mam ochotę komuś przywalić! Ale tym razem może nie patelnią, żeby nikogo nie uszkodzić.

Wiki:

Po lekcjach szłam korytarzem, gdy zobaczyłam na podjeździe czarnego opla z którego wysiadał Brandon z Alanonem. Wyglądali jakby nie spali przez cały tydzień, toczyli się powoli po schodkach do szkoły.

-Brandon- wyszeptałam ekspresem wpadając do pokoju i rzucając torbę na łóżko-Chłopaki wrócili- oznajmiłam uprzedzając pytanie mojej współlokatorki i szybciej z niego wybiegłam niż wpadłam i zbiegłam po schodach przeciskając się między uczniami. Zatrzymałam się w progu sali gdzie ostatnio było tzw. Centrum Dowodzenia.

Alan z Brandonem stali przed wielkim monitorem i rozmawiali o czymś zawzięcie, a mi udało się podsłuchać kawałek rozmowy.

-Jeśli jej powiemy wszystko może się przestraszyć- oznajmił Brandon

-Rozwalili wszystko nie było co zbierać- skrzywił się Alanon

-W życiu nie widziałem takiej rzezi, jakiej dokonał w Domu Anioła- oznajmił mój brat, a mi przypomniało się jak na Bożę Narodzenie pojechałam z Wilem do Domu Anioła w Rzeszowie.-Szuka jej na omacku, wie tylko z jakiego jest kraju.

-Na szczęście nie opowiadała o sobie wiele i to ich uratowało- oznajmił Alanon. O kim oni mówią?-Tak jak donosiliśmy we wcześniejszym raporcie nikt nie przeżył ataku Maxa-nogi się podemną ugięły.

Ten psychol znowu zaatakował, teraz wziął się za Dom Anioła, schronienie Aniołów i ich rodziny. niewinnych ludzi i małe dzieci. To jest potwór nie człowiek, tym bardziej w połowie Anioł. Osunęłam się po framudze drzwi ciężko oddychając, nie mogłam złapać powietrza.

-Wika- zobaczyłam klęczącego przede mną Brandona- Spokojnie, musisz oddychać- mówił spokojnie tuląc mnie do piersi. Tak bardzo mi go brakowało przez te dwa tygodnie, nie miałam tutaj osoby której mogłam się z wszystkiego zwierzyć nawet z głupiej błahostki.- Wdech, wydech, wdech, wydech...- skupiłam się na jego spokojnym głosem i zaczęłam się powoli uspakajać. Minęło trochę czasu zanim doszłam do siebie. Posadzili mnie przy stole ze szklanką wody.

-Ile słyszałaś?- zapytała mnie Abigail

- Wszystko - powiedziałam zgodnie z prawdą, a dyrektorka oderwała ode mnie wzrok i spojrzała na Brandona stojącego za mną

-I...?-zapytała mnie, a ja spojrzałam na nią pytająco

-Jak można wyrżnąć niewinne osoby w Domu Anioła-oznajmiłam wkurzona- Jakim trzeba być potworem żeby coś takiego zrobić?

-Wika ale oni napadli na Dom Anioła w...

***

Przerwa na reklamę Polsatu ;) jak ja uwielbiam urywać rozdziały w takim momencie. Wiem że chcecie mnie powiesić że urywam akurat tuta, ale lubię budować napięcie.



Anioł Piekieł Zakończona!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz