19

5K 322 11
                                    

Wiki:

No i pięknie, ja to potrafie wszystko wchrzanić. Will wyskoczył z balkonu zostawiając po sobie strzępy koszuli. Mam ochotę strzelić sobie w łeb za moje zachowanie. Co mnie podkusiło do tego by go tak wypytywać. Teraz szukaj wiatru w polu, bo cholera go wie gdzie on poleciał.

Klnąc na siebie szłam przez korytarz i na kogoś wpadłam. Odbiłam się od tego kogoś i wylądowałam tyłkiem na podłodze.
-Cholera- zaklnęłam i podniołam wzrok- Cześć Magnus.
-Witam- wyciągnął do mnie dłoń pomagając mi się podnieść-Słyszałem co się stało- oznajmił przyglądając mi się krytycznym wzrokiem
-Ale jak widzisz żyję i mam się dobrze- oznajmiłam wzruszając ramionami
-A gdzie William?- zapytał rozglądając się.
-Eeee...Will on jest...-no to teraz jestem w czarnej dupie-Na siłowni!
-Ach tak- westchnął robiąc dziwny gest palcami-Jakoś go tam pięć minut temu tam nie było, po za tym oboje wiemy że ściemniasz.
-Nie wiem gdzie jest, wkurzyłam go- powiedziałam zgodnie z prawdą
-Jakiś kit wcisnę Michaelowi- westchnął roztrzepując brokat na moją koszulke
-Dzięki Magnus- cmoknęłam go w policzek i ekspresem pobiegłam do pokoju po telefon.
Wybrałam numer bruneta i spokojnie czekałam jeden...dwa...trzy...odbierz ten pieprzony telefon..cztery...ja pierdole Will...pięć...jak cie spotka to ukatrupie...sześć...KURWA!!!

Rzuciłam telefon na łóżko i złapałam się za głowe. Mamy teraz przesrane, jeszcze nam tego brakowało że Willa zgubiłam. Padłam na łóżko i wrzasnęłam zatykając się poduszką.
~Wika!- usłyszałam w glowie głos i się poderwałam
-Wilkor!- wytrzeszczyłam oczy-Jak to możliwe że cię słysze
-Jestwm kilkamaście kilometrów od ciebie- usłyszałam w głowie
-Pieprzysz!-aż wrzasnęłam na głos.
-Nie, ale łatwo ciebie nie było znaleźć- oznajmił prychając
-Taa bo siedze w jakimś bunkrze- zironizowałam rozglądając się po pokoju
-W pewnym sensie masz racje, waszą wille chronią bardzo silne czary ochronne przez które nie można wejźć bez zgody osoby wewnątrz- wyjaśnił mi
-Że co?- zmarszczyłam brwii
-No tak to- mruknął wilkor
-Ekstra- prychnęłam wstając i wychodząc z pokoju.

Zeszłam na dół gdzie o dziwo nie kręciło się wiele osób. Zgarnęłam z kuchni paczkę chipsów i wracając do pokoju zobaczyłam w sąsiednim uchylone. Zdziwiłam się troche bo te drzwi zawsze były zamknięte. Podeszłam powoli do nich i zajrzałam do środka. Mało nie zabiłam się na progu gdy zobaczyłam Nicol z...butelką wódki! Wtf? Skąd ona ją wytrzasnęła.
-Hej!- przywitałam się z dziewchyną
-Cholera!- zaklnęła właścicielka pokoju chowając butelke za plecami- Czego chcesz?
-Skąd ją masz?- zapytłam wchodząc do jej pokoju.

Był on urządzony w minimalistyczym stylu. Prawie nigdzie nie było śladu że ktoś tutaj mieszka, nie licząc porozrzucanych metalowych części na biórku.

-Nie mam pojęcia o co ci chodzi- oznajmiła brunetka (zdj. Nicol w mediach)
-Nie jestem tępą blondynką, ani nie jestem ślepa- oznajmiłam podnosząc jedną brew do góry.
-No dobra- westchnęła Japonka wyciągając butelke zza pleców
-Moge?- zapytałam i nigdy bym się o to nie posądziła ale byłam na siebie mega wściekła i było mi to obojętne.
Brunetka wytrzeszczyła na mnie oczy i podała mi butelke, a ja odrazu pociągnęłam duży łyk. Zapiekło mnie w gardle i w przełyku, skrzywiłam się ale mnie to nie zniechęciło wręcz odwrotnie...

Anioł Piekieł Zakończona!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz