35

4.1K 273 18
                                    

Wiki:
-Co z Nikolą?- zapytałam Willa który włożył ręce pod moje kolana i na plecy podnosząc mnie do góry.
-Jest z Mattem i Jane- oznajmiła Iza odwracając w stronę Aleksa- Gdzie on jest?- zapytała i wszyscy spojrzeli na przeciw legła ścianę gdzie parę sekund temu był Aleks a teraz go nie było
-Zwiała szuja jedna- syknął Will
-Zbierajmy się stąd zanim zleci się większa chorda- prychnęła wskazując w stronę drzwi
Wszyscy wypadliśmy  przez rozbite okno w korytarzu i wzbiliśmy się w powietrze. Ja wtuliłam się w rozgrzaną klatkę piersiową chłopaka, jak bardzo mi brakowało mi jego dotyku, zapachu, głosu, rozczochranych włosach.
-Mamy pościg!- wstrząsnął Will
-Musimy ich zgubić!- poleciała Irutiel- Daj mi ją zabiorę ją do Jane bo nie mamy czasu- wskazała na mnie 
-Nie ma na to czasu zgubimy ich w mieście- wskazał na dół i wszyscy zanurkowali w dół.
Wylądowaliśmy w jakimś zaułku cała trójka schowała skrzydła, Iza skądś wstrząsnęła drugą koszulkę i w miarę   nie rzucaliśmy się w oczy.
-Dasz radę iść sama?- zapytała Iza na co kiwnęłam głową ale bez przekonania.
-Jakoś muszę-mruknęłam  idąc uliczką cały czas trzymając się ramienia Willa weszliśmy na ruchliwą ulice
-Dokąd teraz?- zapytałam całą trójkę
-Idziemy do Nikoli i Jane- oznajmiła Irutiel patrząc na mnie z troską
-Daleko?- zapytałam mając nadzieję że nie jest daleko
-Na drugim końcu miasta- oznajmiła a pod mną nogi się ugięły i gdyby Will nie złapał mnie w pasie wylądowała bym na chodniku.
-Nie da radę tyle przejść- sygnał i zobaczyliśmy pogoń za nami
-Metro!- krzyknęła Iza ciągnąc nas w stronę schodów prowadzących pod miasto, ruszyliśmy prawie biegiem do nich i zbieraliśmy po nic prawie nie wybijając sobie przy tym zębów. Wmieszaliśmy się w tłum mając nadzieję że to ich zgubi.
-Cholera- syknął Black odwracając się do tyłu-Do metra już!- złapał wszystkich za ubrania i wepchnął do środka.
Zanim zbuntowani dobiegli do metra drzwi się przed nimi zamknęły a metro ruszyło my padliśmy zmęczeni na fotele, oparłam głowę o ramię Willa by było mi wygodnie nie miałam zbytnio siły słuchać ich dyskusji chodź czasem coś podłapałam.
-Nie mamy za wiele czasu- mruknęła Archanielica-Wasza więź dodała jej trochę siły ale to nadal za mało potrzebuje ludzkiej krwi lub łaski.
-Jakiej łaski- natknęłam pod nosem przeczesując dłonią splątane włosy.
-Potem- mruknął Will głaszcząc mnie po policzku, było mi tak cholernie dobrze że nawet perspektywa gonienia nas przez sługusów Aleksa nie robiła na mnie zbytnio wrażenia.
-Gdzie my jedziemy?- zapytała nagle Irutiel
-Na następnej stacji wysiadamy- mruknęła Iza patrząc na telewizorek wyświetlający wszystkie stacje metra którymi jechaliśmy teraz.
-Super- mruknęłam pod nosem bo miałam dość biegania.  Ludzie w metrze nie zbytnio zwracali na nas uwagę, zazdrościłam im tej niewiedzy że wokół nich toczy się walka Aniołów o których nawet nie mają pojęcia. Siedzą obok nas pogrążeni we własnych myślach ich największym zmartwieniem było zapłacenie wszystkich rachunków w terminie, a my mieliśmy na karku wojnę. Opatuliłam się jeszcze szczelniej w bluzę Willa. Nie wiem skąd wytrzasnęli dżinsy i adidasy ale mogę się założyć że bya to sprawka rudej.
-Lepiej Ci?- zapytał brunet wybijając we mnie swój wzrok
-Już jest lepiej- mruknęłam nie byłam już tak osłabiona jak wcześniej chodź nie odzyskałam w pełni sił było lepiej.
Mogłam chodzić gorzej było z bieganiem bo nadal miałam zawroty głowy
-To dobrze- odetchnął ulgą
-Ale ja jednego nie rozumiem- mruknęła Archanielica-Maks się poświęcił zasłaniając Cię przed tym sztyletem czy to nie dziwne?
-On nie chciał nikogo zabić- mruknęłam przypominając sobie jak opowiadał mi że pomysłem na mordowanie dzieciaków z Akademii wyszedł od Aleksa, to on wszystkich mordował. Zgodził się na sojusz z blondynem bo ten obiecał mu że będzie mógł zemścić się na Michaelu ale zanim się zorientował że Aleks to psychopata było już za późno.
-Co?- zapytała cała trójka gapiąc się na mnie
-Te pomysły z mordowaniem były Aleksa i to on za nie odpowiadał, Maks chciał by Michael poczuł jak to jest stracić bliską osobę ale nie chciał zabijać- wyjaśniłam i na kilka minut zapanowała cisza było słychać tylko szmery rozmów osób w metrze.

Anioł Piekieł Zakończona!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz