Ten rozdział dedykuje @BlondasMichalas który nie mogł doczekać się tego rozdziału. To dla ciebie wreszcie się na niego doczekałeś.
-Kurwa mać!- zaklęłam nie mogąc znaleźć mich spodenek. Gdzie on nimi rzucił? Chodzę od pięciu minut w koszuli ale nigdzie nie ma tych przeklętych spodenek.
-Czego szukasz?- zapytał mnie brunet naciągając na siebie dżinsy
-Spodenek geniuszu- zironizowałam, a Will podniósł palec wskazujący do góry.
Zguba się znalazła na żyrandolu, tylko jak ja je zdejmę.
-No i po co klniesz?- zapytał zjednując spodenki i rzucając w moją strone
-Dzięki-wyszczerzyłam się do chłopaka
-Musimy szybko znaleźć twojego ojca, bo tego logicznie nie da się wytłumaczyć-wskazał na mnie
-Jestem pieprzonym dziwolągiem- skwitowałam to, a Will posłał mi mordercze spojrzenie
-Nie jesteś dziwolągiem, jesteś dzieckiem Archanioła Michaela i Jane Night urodzona 26 grudnia 1998 w Nowym Jorku na Brooklynie- skąd on to wszystko wie
-Skąd wiesz gdzie się urodziłam?- zapytałam zdziwiona
-Na początku roku włamałem się na serwer szkoły- podrapał się po szyi
-Opowiesz mi coś o sobie?- zapytałam idąc do kuchni bo burczało mi w brzuchu. Zrobiliśmy na kolacje naleśniki, znaczy ja zrobiłam bo Will mi je podkradał i zjadał.
-Ała!- dostał drewnianą packą po palcach-Za co?- zapytał oburzony machając ręką
-Za żywota- odgryzłam mu się wystawiając język
-Ale kochanie- podszedł do mnie od tyłu i objął w pasie i skubnął zębami po szyi-Głodny jestem
-Poczekaj- pisnęłam gdy zrobił mi malinkę-Will ty niewyżyty erotomanie- zbeształam go-Ja też jestem głodna.
-Am!- wcisnął mi kawałek naleśnika do buzi
-Wiii...jaff...kulfa...zafije...- powiedziałam z pełnymi ustami, a brunet zwijał się ze śmiechu
-Bardzo śmieszne- oznajmiłam przełykając-Idziemy jeść- wyłączyłam gaz i poszłam do stołu.
Po kolacji nagoniłam Willa do zmywania naczyń, łatwo nie było ale mi się udało. Teraz siedzimy w na sofie przy kominku i odpaliłam laptopa. Nie mogliśmy zarazie wchodzić na nasze konta na portalach społecznościowych, bo zapewne teraz najlepsi informatycy czatują aż się zalogujemy lub skontaktujemy z kimś w Akademii. Dlatego zostawiliśmy wszystkie telefony. Założyłam nowe konto na zakukaj, wolałam nie ryzykować logując się na stare i włączyliśmy "Transformersy".
-A co jeśli nie znajdziemy Michaela?- zapytałam odrywając wzrok od filmu
-Nie pleć bzdur, Miki na pewno wie że zwiałaś z Akademii i będzie chciał cię chronić- przytulił się do mnie-Jeśli my go nie znajdziemy, to On znajdzie nas.
-Jesteś pewien?- zapytałam całując go przelotnie w usta
-Chcąc lub nie, jest on twoim ojcem i cię kocha, a Michael ma tylko ciebie i Brandona- oznajmił spuszczając wzrok
-Ej Misiek twój ojciec ciebie też kocha- oznajmiłam łapiąc go za podbrudek i podnosząc jego wzrok by na mnie spojrzał.
-Lucyfer spotkał moją matke na koncercie w Hoolywod, spędzili razem nac i zaszła w ciąże. Lucek się kapnął że ma syna gdy się urodziłem. Anioł wtedy wyczówa że ma potomka i zapragnął go dla siebie. Gdy moja matka zorientowała się co chce zrobić, zaczęła uciekać i poszła do kościoła. Modliła się tak żałośnie że słyszały ją wszystkie anioły i przyszedł do niej Archanioł i obiecał że się mną zaopiekuje jeśli mnie mu odda i nigdy nie będzie chciała się ze mną kontaktować- zacisnął dłonie w pięści, aż mu kostki zbielały
-To straszne- szepnęłam łapiąc go za dłoń- I co było dalej?
-Zgodziła się mnie oddać by mnie przed nim chronić, anioł zaopiekował się mną i postawił Lucyferowi ultimatum, że jeśli odwoła swoje Upadłe Anioły to będzie mógł się ze mną kontaktować. Ale one się zbuntowały i go wyparły tylko niektóre są mu nadal wierne, ale większość ukrywa się na ziemi polujac na nastoletnie dzieciaki- oznajmił, a przy każdym słowie jego głos się łamał
-Ty przez całe życie cierpiałeś- spojrzałam w jego zaszkolone oczy
-Idę się przejść!- zerwał się na równe nogi i wychodząc z domku.
- Kurwa!- zaklnęłam wyłączając film.
Siedziałam w salonie z kubkiem czekolady pod grubym kocem. Dochodziła już północ a Willa nadal nie było zaczynałam powoli się denerwować, że coś mogło mu się stać. Drzwi się otworzyły i stanął w nich niebieskooki.
-Dlaczego nie śpisz?- zapytał mnie przeczesując zmirzwione włosy od wiatru
-Martwiłam się o ciebie- oznajmiłam
-Złego diabli nie biorą i to w dosłownym zbaczeniu- wzruszył ramioni, a ja przewróciłam oczami.
-Idź spać, bo ja dzisiaj na pewno nie zasnę- oznajmił, a ja wstałam z kocem idąc do pokoju złapałam go za nadgarstek-Nie odpychaj mnie od siebie
-Nie mogę, bo cię kocham-pogładkał mnie po policzku-Idź spać
Poszłam do pokoju i padłam odrazu na łóżko spać.****
Wiem że dawno nic nie dodałam ale naprawdę nie miałam czasu kiedy dodać za co was strasznie przepraszam. Przez cały tydzień załatwiałam sprawy z moim egzaminem zawodowym i do tego nałożył mi się ortodonta i na już musiałam szukać dentysty dla moich dwóch czwórek. Ale rozdział jest.
CZYTASZ
Anioł Piekieł Zakończona!
FantasyII tom Akademii Anioła. Okładka autorstwa @dianaa_98 Po bitwie o Akademie zapanował spokój, ale czy na pewno? Co czai się za bramą Akademii? Czy to cisza przed burzą? Szykuje się coś większego? Walka dobra ze złem? Kto okaże się wrogiem, a kto przy...