Wiki:
Czuj ból od czubków palców u nóg po cebulki włosów. Płuca piekły mnie niemiłosiernie.
Jak to jest możliwe że po śmierci czujesz ból?
Poruszyłam ręką czując ból jęknęłam otwierając powoli powieki, rażące światło zakuło mnie w oczy i szybko je zamknęłam. Po kilku próbach udało mi się przyzwyczaić i rozglądnęłam się po pomieszczeniu w którym się znajdowałam.
Byłam w dużym pokoju leżałam na wielkim dwu osobowym łóżku z baldachimem, naprzeciwko mnie była biała komoda z telewizorem, a po prawej stronie drzwi na balkon które były uchylone. Natomiast po lewej stronie były dwie pary drzwi, trzecie natomiast były obok komody.
-Gdzie ja u diaska jestem?- zapytałam zdziwiona rozglądając się.
Podniosłam kołdrę i zobaczyłam że ktoś mnie przebrał bo miałam na sobie bawełnianą koszulkę i szare dresy. Wstałam z łóżka i ruszyłam w stronę pierwszych drzwi i dało mi się wyjść bo zobaczyłam przed sobą beżowy przestronny korytarz. Ruszyłam wzdłuż niego nasłuchując jakiegokolwiek dźwięku.
Nie mam pojęcia gdzie jestem? Kto mnie tutaj przyniósł? Przebrał? I co się stało z Willem? Gdzie są sztylety! SZTYLETY! Kurwa mać! Gdzie są te cholerne sztylety! Ktoś mnie rozbroił, jestem teraz bezbronna. Przywołałam do siebie moją moc która szumiała mi nawet w uszach. Stanęłam przed schodami zawahałam się przez chwilę i nie wiedziałam co dalej. Gdzie jest Will? Zaryzykowałam i położyłam stopę na zimnym schodzie, mogłam ubrać jakieś buty.
Schodziłam po schodach, gdy usłyszałam podniesione krzyki...znajome krzyki! Serce mi prawie wyskoczyło z orbity, biegłam po chodach prawie się na nich zabijając.
Will:
Wbiegłem do portalu trzymając mocno Wike za nadgarstek, mając nadzieje że jej nie zgubie, ale gdy tylko wszedłem do środka szepnęło mną. Nie byłem tym bardzo zaskoczony bo tak zawsze jest, na szczęście zdążyłem wstrzymać oddech. Dla osoby która pierwszy raz podróżuje może nie wiedzieć bo w portalu nie ma tlenu. Wika! [poczułem jak ręka dziewczyny mi się wyślizguje. O Kurwa! wylądowywałem na dziedzińcu przed wielkim domem, ale teraz nie podziwiam widoku tylko spanikowany rozglądam się za Night. Gdy ją zobaczyłem leżącą na kamykach serce mi stanęło podbiegłem do niej i zacząłem ją cudzić, ale to nic nie dawało. Wyczułem puls strasznie słaby i ledwo oddychała.
-A tej co?- usłyszałem za plecami Magnusa
-Ni widać!- skoczyłem na niego- Przyślij jakąś pomoc!
-Magnus?- usłyszałem czyjś zdziwiony głos- Co ty tutaj robisz?
-Może potem, mamy mały kłopot dziewczyna nam prawie się udusiła w portalu- oznajmiła a ktoś kucną obok nas, nawet nie spojrzałem na tego kogoś. Złapał on nadgarstek Wiki, potrzymał go chwile mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem.
-Nic jej ne będzie, musi trochę odpocząć i będzie wszystko dobrze- podniosłem wzrok i moje oczy powiększyły się na widok Michaela.
-Ty chuju!- wrzasnąłem sprzedając mu prawego sierpowego aż się należało- Twoje dziecko ledwo żyje a ty zachowujesz się jakby był to chomik!
-Człowieka do chomika porównujesz?- zdziwił się Archanioł- Ludzie są naprawdę dziwni- stwierdził po chwili- Zabierzemy ją do środka.
Wziąłem ją na ręce w stylu panny młodej i ruszył za Archaniołem w stronę wielkiej willi.
-Gdzie byłeś gdy cie Wiki potrzebowała?- zapytała mnie patrząc na nieprzytomną dziewczynę
-Mam też swoje sprawy na głowie i nie latam na każde zawołanie rozumiesz!- syknął Michael- Maxs prowadzi wojnę nie tylko z Aniołami z Akademii ale w głównej mierze ze mną. To na mnie chce się wyżyć i przy okazji zabić wszystkie Anioły i przejąć władze w niebie.
CZYTASZ
Anioł Piekieł Zakończona!
FantasyII tom Akademii Anioła. Okładka autorstwa @dianaa_98 Po bitwie o Akademie zapanował spokój, ale czy na pewno? Co czai się za bramą Akademii? Czy to cisza przed burzą? Szykuje się coś większego? Walka dobra ze złem? Kto okaże się wrogiem, a kto przy...