23

4.5K 301 30
                                    

Dedykuję ten rozdział i zapewne jeszcze wiel innych Ana245826 za to że zabrała się za korekte Akademi Anioła. Zuza dziękuje ci z całego serca za to że siedisz nad rozdziałami godzinami, zarywasz noc i mnie poprawiasz. Jesteś naprawdę cudowna i niezastąpiona.
Dziękuje po raz kolejny
**

Akademia Aniołów Nowy Jork:
Brandon:
Trwa akcja poszukiwawcza Wiki i Wilka. Tobias ciska się jeszcze bardziej. Właśnie wracamy ze Stamford skąd zgarnęliśmy jednego z najlepszych fałszerzy w Ameryce. To on podrabia nam dowody i akty urodzenia by ktoś mógł wtopić się w tłum.

-Czego wy odemnie chcecie?- zapytał blondyn gdy przechodziliśmy przez bramę i wylądowaliśmy w centrum dowodzenia gdzie czekali już na nas Strażnicy i Anioły.

-Nicolay Baraszko najlepszy fałszerz w Aneryce- zaczęła Abigil

-I trzeci na świecie- dodał od niechcenia, a ja przewróciłem oczami zadufany w sobie bubek

-Poznajesz tą dwóję- Tobias podstawił mu pod nos tablet ze zdjęciami Wiki i Willa

-Pierwszy raz widzę- oznajmił uśmiechając się do Czwórki

-A to ciekawe bo kilka dni temu z twojego garażu wyjechało Audi R8- przesunął na następne zdjęcie przedstaeiające wyjeżdżający samochód

-A to ciekawe bo kilka dni temu z twojego garażu wyjechało Audi R8- przesunął na następne zdjęcie przedstaeiające wyjeżdżający samochód

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Zdj. Jakby ktoś nie wiedział jak wygląda)

-To nie moje- oznajmił zadowolony, a po minie Tobiasa było widać że się w nim zagotowało

-Słuchaj no mnie gościu, ta dziewczyna jest najbardziej poszukiwaną osobą na świecie- wycedził przez zęby

-Myślałem że Maks- oznajmił sarkastycznie

-Ja pierdole! Kurwa mać! Wjebie mu zaraz!- wrzeszczał na cały Nowy Jork, aż mysiałem przytkać sobie ucho bo by mi bębęki popękały

-Poczekaj- oznajmiłem łapiąc Tobiasa by ten nie rzucił się na chłopaka

-Puszczaj bo i tobie się oberwie- syknął Czwórka gotując się od środka że aż zaczął robić się gorący od środka

-Ochloń bo nas wsxystkich tutaj z dymem puścisz- powiedziałem spokojnie by muc go uspokoić. Tobias wyszedł do sąsiedniego pokoju.

-Problemy z nerwami?- zapytał blondyn, a ja spiorunowałem go wzrokiem

-Siadaj- posadzili go na krześle przy stole

-Słuchaj mnie Nikolay nie chcesz gadać ze wściekłym Czwórką więc lepiej nam powoedz wszystko co wiesz- oznajmołem przeczesując dłonią włosy

-Ale ja nic nie wiem- oznajmił rozwalając się na krześle

-Gościu nie jesteśmy głupi samkniemy cie w kiciu i ci statystyki spadną- syknąłem waląc pięścią w stół

-Nie macie prawa!- oznajmił poddkakując na meblu

-Paragrafy się zawsze znajdą- skłamałem uśmiechając
się do niego perfidnie

-Will to mój kumpel- oznajmił, a ja zadowolony odetchnąłem

-No widzisz a gadałeś że ich nie znasz- spojrzałem na niego

-Tej laski nie znam, ale Blacka wszyscy znają kto by go nie znam- ręce mi opadły przez tego idiote

-Kurwa!- wrzasnąłem i ja-Gościu to nie jest śmieszne

-No wiem- Nikolay uśmiechnął się pod nosem

-Zamknijcie go na 24h może wtedy sobie przypomni- powiedział Tobias wracając do pokoju

-Co?- Nikolayowi oczy prawie z orbit wyskoczyły-Tak nie można!- wrzasnął gdy Straznicy zaczęli go wyprowadzać

-Gdzie jest William Black i Wiktoria Night?- zapytał Czwórka

-Nie wiem- pokręcił głową

-Zamknąć go- powoedział zimnym tonem

-Co ty odwalasz?- zapytałem go gdy zostaliśmy sami

-A jak myślisz staram się znaleźć twoją siostre- syknął wymijając mnie

-Łamiąc zasady?- zapytałem go.

-Jest wojna i nie ma żadnych zasady- syknął wychodząc i zostawiając mnie samego

Kate:
Siedzę na stołówce spokojnie jedząc obiad. Od tamtego momentu jestem pod lupą. Sam nadal jest na mnie wściekły a ja nie kwapie się do rozmowy z nim. Wszystkie kończął się ogromną awanturą na całą Akademię. Schodzimy sobie z drogi.

-Powitać- dosiadł się do mnie Brian

-Co chcesz?- zapytałam szorstko

-Zakiciowali jakiegoś fałszerza związanego z Wiki- oznajmił informując mnie o tym

-Czego ty odemnie chcesz?- zapytałam krztżójąc ręce na klatce piersiowej

-Pomuc ci bo wiem że coś kombinujesz- powoedział a ja zbierałam szczękę z podłogi

-Co ty pieprzysz Brian, ja nic nie kąbinuje- pokręciłam głową niedowierzając

-Ale coś na pewno i wiedz na pewno że w to wchodze- oznajmił wstając i odchodząc zostawiając mnie w nie lada szoku czy właśnie zaczyna się kolejny rozłam Akademii?

Siedziałam przy tym stoliku i próbowałam zebrać myśli. Czemu elita łamie właśnie system? Co się tutaj właściwie dzieje? Co tutaj się dzieje u diaska?!

Troche w szoku poszłam do pokoju, odkąd nie ma w nim Wiki jest tutaj strasznie pusto.

-Mogę?- za drzwi zobaczyła rozczochraną łepetyne Jacka

-Jasne- przytaknęłam bo już dzisiaj mnie nic nie zaskoczy

-Bo wiecz...- zaczął chłopak- No bo...

-Wysłów się- ponagliłam go bo miałam już dość podchodów chłopaków. Wcześniej Brian teraz Jack co im się dzisiaj stało?

-Może chciała byś się skontaktować z Wiką- wypalił, a ja prawie spadłam z łóżka.

-Co wam wszystkim się dzisiaj dzieje?- zapytałam zdziwiona bo to na serio podejrzane jest-Jeśli cię Sam tutaj przysłał i chce wyciągnąć czy się z nią kontaktuje to przekaż mu że nie mam pojęcia gdzie ona jest- powiedziałam dobitnie

-Nikt mnie nie przysłał- pokręcił głową- Sam tutaj przyszedłem z własnej woli. Więc jak coś to wal śmiało- puścił do mnie oczko i wyszedł z pokoju.

Ja tutaj zwarjuje to istne wariatkowo! Jeszcze do tego Sam, ostatnio strasznie się mnie o wszystko czepia. Dobra koniec użalania trzeba iść potrenować.

***
Mam trochę wolnego czasu i oto dodaję wam rozdział. Pisany na telefonie więc za błędy przepraszam.

Anioł Piekieł Zakończona!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz