5.

2.3K 315 101
                                    

Baekhyun delektował się chwilą spokoju, jedząc swój lunch i tylko w połowie słuchając tego, o czym rozmawiali jego przyjaciele. Zajęcia tego dnia były wyjątkowo męczące, więc miło było spędzić te kilkanaście minut w towarzystwie swoich ulubionych ludzi, nie musząc się niczym przejmować.

Jego komórka zawibrowała na stole, przypominając mu o swoim istnieniu i ekran podświetlił się, ukazując nową wiadomość. Baek jęknął z niezadowoleniem, to by było na tyle jego spokoju.

– Twój chłopak napisał, lepiej szybko mu odpisz – rzucił Jongdae śpiewnym tonem.

Baekhyun obrzucił go morderczym spojrzeniem.

– Kiedy wraca? – spytał Zitao z podekscytowaniem, został wprowadzony w temat, więc doskonale wiedział, o kim mówią. – Chcę się z nim zapoznać.

Po tym okropnym dniu, gdy Chanyeol się do niego przyczepił, Baekhyun nie miał okazji więcej go widzieć. Następnego ranka wyszedł z akademika, jak najwcześniej się dało i poszedł na uczelnię, gdzie też go nie spotkał. To było zaskakujące. Do czasu gdy nie zobaczył nowej wiadomości od nieznanego numeru, w której Chanyeol napisał mu, że zdecydował się wziąć wolne od zajęć i od razu pojechać do domu, odwiedzić swoją babcię.

Jedynym, co Baekhyun mu na to odpisał, było pytanie, skąd miał jego numer. Wtedy dowiedział się, że Chanyeol poszedł osobiście powiedzieć mu o wszystkim, a gdy go nie zastał, jego współlokator podał mu do niego kontakt. W końcu czemu miał go nie dać jego chłopakowi...

Przez kilka ostatnich dni Chanyeol męczył go esemesami, ale przynajmniej nie musiał znosić jego towarzystwa osobiście. Miał jednak wrócić niedługo, ale za kilka godzin zaczynał się weekend, a Baek był pewien, że wtedy o wiele łatwiej będzie mu go unikać.

– Wieczorem.

– Aw, jak dobrze wiesz o planach swojego chłopaka – zakpił Jongdae.

Baekhyun spojrzał w stronę Yixinga błagalnym wzrokiem, ale tamten udawał, że wcale nie słyszy ich rozmowy. Nie chciał być zamieszany w całą tę pokręconą sytuację, choć było to nieuniknione, bo blondyn powiedział mu o wszystkim, gdy tylko się zobaczyli i prosił go, żeby pomógł mu się z tego wykręcić. Idealnym planem Baekhyuna było to, żeby Yixing udawał jego zazdrosnego chłopaka i kazał Chanyeolowi się od niego odczepić, gdy tylko wróci. Tamten oczywiście się nie zgodził i zaproponował, żeby po prostu powiedział mu prawdę. Gdyby to tylko było takie proste.

– Nie używaj tego słowa – odpowiedział w końcu Baekhyun, krzywiąc się, jakby usłyszał coś naprawdę obrzydliwego.

– Jakiego? Chłopak?

– Tym razem naprawdę zerwę z nim, gdy tylko go zobaczę – obiecał i spojrzał na swojego przyjaciela z przekonaniem.

Kim uśmiechnął się z zadowoleniem.

– Czyli przyznajesz, że jest twoim chłopakiem?

Cholerny Jongdae. Doskonale wiedział, o co mu chodziło.

– Nie możesz z nim zerwać! – zawołał Tao z oburzeniem. – Uwielbiam jego ekipę, chcę się tam wkręcić.

Ciągle słyszał to, odkąd tylko wyższy chłopak dowiedział się o wszystkim. Według niego związek Baekhyuna i Chanyeola byłby idealny, bo wtedy mógłby zaprzyjaźnić się z jego chłopakiem, a później całą resztą tych kretynów. Nie miał pojęcia, dlaczego wizja przyjaźni z nimi wydawała się Zitao taka wspaniała, ale na pewno nie miał zamiaru pomagać mu w spełnieniu tego marzenia kosztem swojej osoby.

– Wiesz co, właściwie myślę, że pasowałbyś do tego towarzystwa – zaczął Baekhyun, zaskakując tym Tao i Jongdae, po czym dodał: – Jesteś tak samo głupi jak oni, jeśli myślisz, że będę bawił się w dom z tym idiotą tylko po to, żebyś mógł zaprzyjaźnić się z jego znajomymi.

how to lose a boyfriend ● chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz