30.

1.7K 270 50
                                    

Tak jak Baekhyun się spodziewał, namówienie Yixinga, by poszedł z nimi do klubu nie było trudne. Wystarczyło, że zrobił do niego ładne oczy, trochę poprzytulał się do jego ramienia i tamten zmienił zdanie co do tego, jak spędzi swój wieczór.

Tao był podekscytowany ich wyjściem, dzięki czemu Baekhyun też jeszcze bardziej się nakręcał i to oni prowadzili pozostałą dwójkę przez klub, gdy krzyczeli do siebie, że lubili piosenkę, która właśnie leciała i omawiali, co chcą zamówić. Ostatecznie podzielili się obowiązkami i Jongdae i Yixing poszli znaleźć jakiś stolik, gdy Baekhyun i Zitao udali się do baru.

W środku było sporo ludzi, więc niezaskakująco była też długa kolejka po alkohol i Tao od razu zaczął ze zniecierpliwieniem marudzić, że potrzebował się już napić. Baekhyun postanowił wykorzystać ten moment, by rozejrzeć się dookoła, sprawdzić, czy był tam ktoś interesujący. Przesunął wolno wzrokiem po osobach znajdujących się wokół nich, ledwo zwracając uwagę na to, co mówił jego przyjaciel i bardziej skupiając się na swoich obserwacjach. Póki co nie zobaczył nikogo, kto by go zaciekawił.

Nikogo kogo by znał.

Gdy wreszcie udało im się dostać do baru, zamówili po dwa drinki dla każdego, by nie musieli aż tak szybko wracać tam z powrotem. Baekhyun próbował napić się z jednej ze szklanek, mimo tego że niósł pełną tacę, gdy szli znaleźć ich stolik.

– Puściła do mnie oczko, widziałeś to?

– Kto? – mruknął Baek po tym, jak uderzył zębami o szkło i zrezygnował ze swoich prób.

– Barmanka – odpowiedział Tao głosem, jakby było to oczywiste.

Baekhyun spojrzał na niego z uniesionymi wysoko brwiami.

– Mhm, jasne.

– Mówię ci! – zawołał Tao z oburzeniem.

Według Zitao co druga osoba w klubach próbowała z nim flirtować, co rzadko było prawdą. A to na pewno nie był ten wyjątkowy przypadek, gdy miał rację.

– Tam są – powiedział Baekhyun, ignorując temat rozmowy i wskazując głową w kierunku ich przyjaciół.

Zajęli wolne miejsca przy stole i Tao, który dalej miał niezadowoloną minę, porozkładał przed każdym z nich po dwie szklanki. Baekhyun od razu zaczął pić ze swojej.

– Już obawiam się, jak to się skończy... – westchnął Jongdae, spoglądając na niego.

– Znam swoje umiary – odpowiedział mu, machając lekceważąco ręką.

Jongdae prychnął pod nosem, a Yixing zaproponował, by wznieśli toast, więc wszyscy wzięli do rąk szklanki.

– Za co pijemy? – spytał Tao.

Baekhyun myślał nad powiedzeniem czegoś zabawnego, jednocześnie widział, jak Yixing już otwiera usta, pewnie by podać jakiś powód jak: „za to, że jesteśmy tu wszyscy razem", gdy Jongdae uprzedził ich i patrząc na niego, rzucił:

– Za bycie singlami!

Yixing zrobił wielkie oczy, wyglądając na zaniepokojonego tymi słowami najbardziej z nich wszystkich, jakby myślał, że Baek mógł czuć się przez nie urażony.

– Za bycie singlami – powtórzył Baekhyun, uśmiechając się szeroko i unosząc szklankę do ust.

Pozostała trójka wzięła parę łyków swoich drinków, a on pił łapczywie, aż odstawił puste naczynie na stół. Czuł już lekki efekt alkoholu, ale potrzebował zdecydowanie więcej, żeby dobrze się bawić tego wieczoru.

how to lose a boyfriend ● chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz