31.

1.8K 291 34
                                    

Początkowo Jongdae twierdził, że nie ma za bardzo czasu tego wieczoru (pewnie planował obejrzeć cały sezon jakiegoś serialu), ale gdy Baekhyun powiedział, że zapłaci za ich kolację, szybko zmienił zdanie. Marudził jeszcze trochę, gdy musiał pójść z nim do najbliższej chińskiej restauracji, zamiast dostać wszystko pod nos, ale Baek nie zamierzał, aż tak się poświęcać, w końcu i tak wydawał już sporo pieniędzy na swojego przyjaciela. I po co? Żeby przekupić go do spędzenia z nim czasu. Niewiarygodne.

Może gdyby od razu powiedział Jongdae, że to wcale nie miał być jeden z tych wieczorów, gdy wpatrują się w ekran laptopa i ledwo do siebie odzywają, a że rzeczywiście potrzebował z nim porozmawiać, wszystko wyglądałoby inaczej. Baekhyun jednak nie był jeszcze pewien, czy w ostatniej chwili nie stchórzy i nie powie mu o tym, o czym planował.

Reklamówki, które nieśli były pełne opakowań z jedzeniem na wynos i butelek alkoholu, które kupili po drodze w pobliskim sklepie. Trochę procentów na pewno przyda się Baekhyunowi tego wieczoru.

– Yixing chyba się nudzi – powiedział Jongdae, czytając wiadomość na swoim telefonie. – Zaproszę go do ciebie.

– Nie! – zawołał szybko Baekhyun.

Jongdae spojrzał na niego ze zmarszczonymi brwiami, a Baek uśmiechnął się niewinnie i złapał za jego ramię, by lekko nim potrząsnąć.

– Chciałem spędzić czas tylko z moim najlepszym przyjacielem – dodał i w myślach skrzywił się na swoje słowa.

– Eww – odpowiedział Jongdae, odpychając go od siebie.

Baekhyun zaśmiał się lekko, ale uśmiech szybko zniknął z jego ust i Jongdae obserwował, jak nagle wyraz jego twarzy zmienił się na smutniejszy, jakby przed chwilą tylko udawał.

Chwilę później dotarli do akademika i zaczęli iść w stronę wind, by móc dostać się na czwarte piętro. Baekhyun odruchowo rozejrzał się dookoła, jak ostatnio ciągle to robił myśląc, że może zauważy Chanyeola. Nie miał pojęcia, co wtedy by zrobił, ale i tak nie powstrzymywało go to przed tym, by ciągle szukać go wzrokiem. Ostatnio nie widział go w ogóle i zastanawiał się, czy był to przypadek, czy tamten go unikał.

Zatrzymał się nagle, gdy jego spojrzenie utkwiło w wysokiej postaci po drugiej stronie korytarza. Mimo tego że chciał zobaczyć Chanyeola, jednocześnie nie chciał, by Chanyeol zauważył jego. Powinien jak najszybciej pójść do windy i wtedy nie ryzykowałby, że zostanie zauważony, ale zamiast tego Baekhyun został na swoim miejscu, a nogi odmawiały mu posłuszeństwa.

Chanyeol stał tyłem do niego, ale nie miał wątpliwości, że to był on. Kyungsoo był naprzeciwko niego, Baek jednak ledwo zwrócił na niego uwagę i zamiast tego przyglądał się uważnie Chanyeolowi, chociaż nawet nie mógł zobaczyć jego twarzy. Jongdae nie zareagował w żaden sposób, czekał na niego przy windzie, nie odzywając się ani słowem i Baekhyun był mu wdzięczny, że go nie pośpiesza.

Był zbyt daleko, by mógł usłyszeć, o czym rozmawia tamta dwójka, nie miał pojęcia, czy była to przyjemna rozmowa. Dłonie Chanyeola schowane były w kieszeniach, stał wyprostowany, właściwie się nie ruszając, więc nie mógł się śmiać. Wtedy pewnie uderzałby Kyungsoo po ramieniu i widać byłoby, jak całe jego ciało trzęsie się ze śmiechu. Może chociaż się uśmiechał? Baekhyun chciał myśleć, że właśnie tak było.

Otrząsnął się ze swoich myśli, gdy ktoś zahaczył o niego lekko ręką i przeprosił go. Musiało minąć parę minut, podczas których stał praktycznie na środku korytarza, wpatrując się w Chanyeola. Przesunął nieco wzrok i zobaczył Kyungsoo, który przyglądał mu się uważnie. Baekhyun prawie podskoczył z szoku, po czym szybko ruszył się ze swojego miejsca, nie oglądając się więcej na nich i dołączając do Jongdae.

how to lose a boyfriend ● chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz