12.

1.6K 251 94
                                    

Baekhyun miał okropny humor, od kiedy tylko obudził się rano, żeby zobaczyć wiadomość od Jongdae.

„Minęły już trzy tygodnie, to twój najdłuższy związek, jestem z ciebie dumny!"

Przez dłuższą chwilę wpatrywał się w szoku w to jedno zdanie, aż w końcu wszedł w aplikację kalendarza, by upewnić się, jaki był dzień i czy rzeczywiście przez tyle czasu męczył się z Parkiem. 

Jongdae miał rację. Był poniedziałek (Chanyeol powiedziałby, że trzy tygodnie minęły w sobotę), trzeci poniedziałek od tego okropnego dnia, gdy tamten stwierdził, że są w związku.

Baek nie mógł uwierzyć, że minęło już cholerne trzy tygodnie, Chanyeol dalej nie dawał mu spokoju i nic nie wskazywało na to, żeby miał zamiar zrobić to w najbliższym czasie. Jak to się stało, że ciągle nie udało mu się go pozbyć? 

W niektóre dni ignorował go kompletnie, nawet nie spoglądając w jego stronę, a w inne narzekał na każdą możliwą rzecz i wydawał jego pieniądze (których było naprawdę niewiele po tym, jak wydał wszystkie w salonie gier). Czasem pozwalał mu trzymać swoją rękę, ale częściej uderzał go po dłoni, gdy tylko go dotknął. Za każdym razem odmawiał jego zaproszeń na wyjścia albo żeby przyszedł do jego pokoju i nie odpisywał na jego wiadomości.

Był okropnym chłopakiem. Dlaczego po upływie trzech tygodni Park nadal nie chciał z nim zerwać?

Musiał postarać się bardziej, w końcu nie mógł tak po prostu poddać się teraz i przyznać swoim przyjaciołom, że jego plan mógł wcale nie być tak wspaniały. Potrzebował jednak pomocy od kogoś, kto znał dobrze Chanyeola i mógłby udzielić mu potrzebnych informacji. I wiedział nawet doskonale, kogo mógł do tego wykorzystać.

Na każdej przerwie rozglądał się za swoim nieświadomym niczego pomocnikiem, ale albo nie mógł go zauważyć albo był razem z całą grupą idiotów, a wtedy Baekhyun chował się szybko, zanim Chanyeol mógł go zauważyć. Wreszcie gdy powoli kierował się do sali na ostatnie zajęcia tego dnia, zauważył go i wyglądało nawet na to, że szli w tę samą stronę.

– Sehun!

Baek przyśpieszył kroku, żeby go dogonić i jeszcze raz zawołał jego imię, a wtedy Sehun zatrzymał się, by sprawdzić, kto go wołał. Uśmiechnął się wesoło do Baekhyuna i zaczekał na niego, a gdy znalazł się przed nim, przywitał się z nim i spytał co u niego.

Blondyn złapał jego łokieć ignorując, co mówił i pociągnął go w bok, odsuwając ich od środka korytarza i kierując w stronę kilku ławek, gdzie znajdowało się zdecydowanie mniej ludzi. Sehun poszedł za nim posłusznie, nie wydając się ani trochę zaskoczonym jego zachowaniem.

– Mam do ciebie pewną sprawę – powiedział Baek i popchnął go lekko, tak by tamten usiadł na ławce.

– O co chodzi?

Baekhyun przyjrzał się młodszemu chłopakowi, próbując jeszcze raz ocenić, czy nadawał się do tego, by mu pomóc.

Tak, Byun pokiwał głową, Sehun naprawdę był na tyle głupi.

– Mógłbyś powiedzieć mi parę rzeczy o Chanyeolu, prawda? – spytał go, przybierając jak najbardziej niewinny ton.

– Jasne! Chcesz wiedzieć co lubi najbardziej? Chcesz zrobić mu niespodziankę?

Baek wymusił na twarz uśmiech widząc, jak tamten przygląda mu się z ciekawością.

– Nie do końca, chcę, żebyś powiedział mi, czego nie lubi najbardziej.

– Co lubi najbardziej? – zapytał Sehun ze zdezorientowaniem.

– Czego nie lubi – powtórzył Baekhyun i powstrzymał się od przewrócenia oczami. – Czego naprawdę nie znosi.

how to lose a boyfriend ● chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz