37.

1.7K 212 61
                                    

Baekhyun uśmiechnął się z zadowoleniem zauważając, kto przed nim szedł, przyśpieszył kroku i złapał się go pod ramię.

– Hej, Kyungsoo!

Kyungsoo odetchnął głęboko, jakby był już zmęczony jego towarzystwem, ale prawda była taka, że przez ostatnich kilka tygodni bardzo się do siebie zbliżyli. Teraz jeśli Baekhyun musiał się komuś wygadać, udawał się nie tylko do Jongdae, ale też do Kyungsoo, który oczywiście nie mógł dorównać jego najlepszemu przyjacielowi, ale był dla niego całkiem niezłą konkurencją.

– Już po egzaminie?

– Mhm, myślę, że dobrze mi poszło – odpowiedział Baekhyun, a widząc nie do końca dowierzające spojrzenie Kyungsoo, dodał: – Naprawdę, Chanyeol pomógł mi z nauką kilku rzeczy.

– To wszystko wyjaśnia.

– Ma naprawdę dobry sposób na motywowanie mnie... – dodał z rozmarzoną miną.

Kyungsoo spojrzał na niego kątem oka z obrzydzoną miną i chciał zabrać swoją rękę, ale Baekhyun tylko złapał się go mocniej, śmiejąc się cicho.

– Anime, włącza mi anime – powiedział z rozbawieniem.

– Och, ok – mruknął Kyungsoo. – Choć nie wiem, czy to nie jest bardziej rozpraszające...

Kyungsoo mówił dalej, ale Baekhyun przestał go słuchać i gdy tamten odwrócił wzrok, uśmiechnął się pod nosem. Tak było lepiej, Soo wcale nie musiał wiedzieć, że jego pierwsze skojarzenie było prawidłowe.

– Idźmy szybciej, umieram z głodu.

– Szedłbym szybciej, gdyby ktoś nie zwisał mi z ramienia – burknął tamten, gdy znaleźli się wreszcie w kafejce. Baekhyun ścisnął bardziej jego rękę, przytulając ją do swojego ciała.

– Kyungsoo, chcesz się jeszcze bardziej poprzytulać, tylko udajesz, co?

Kyungsoo przewrócił oczami, ale nie zrobił nic, by go od siebie odepchnąć i Baekhyun wreszcie dał mu spokój, bo zaczął szukać portfela w swoim plecaku. Zbliżali się w stronę stołu, przy którym siedziała cała reszta ich znajomych i Baek przyśpieszył kroku, by rzucić swoje rzeczy na ławkę z zamiarem pójścia jak najszybciej, by kupić jedzenie i zdążyć, zanim pojawi się tam Chanyeol. Ale gdy uniósł wzrok, zauważył swojego chłopaka, który siedział już przy stole i uśmiechał się do niego wesoło z tacą jedzenia przed sobą.

– Hej, co to jest...

– Byłem tu już pięć minut temu – odpowiedział Chanyeol niewinnie.

Baekhyun starał się przeważnie dotrzeć tam przed Chanyeolem i kupić im obu lunch, choć nie powiedział tego na głos, oboje zdawali sobie sprawę, że ma to dużo wspólnego z tym, jak wydał wszystkie jego pieniądze w salonie gier. Chanyeol mówił mu, że wcale nie musi za niego płacić, ale Baekhyun chciał chociaż trochę odkupić swoje winy.

– Możesz kupić moje jedzenie – powiedział Jongdae, który właśnie podszedł do stolika.

Baek rzucił mu chłodne spojrzenie i poszedł kupić swój lunch, Jongdae szybko go dogonił, więc przekomarzali się przez cały czas czekania w kolejce. Baekhyun spojrzał przez ramię w stronę ich znajomych, Tao rozmawiał z Sehunem i Yifanem, każdy z nich śmiał się tak, że prawie pluli na siebie jedzeniem. Yixing opowiadał coś Kyungsoo, który słuchał go uważnie, raz na jakiś czas przytakując. A Chanyeol... Chanyeol patrzył na niego, opierając się przedramionami o blat i uśmiechając się lekko. Jego lunch leżał przed nim zapomniany, bo najwyraźniej na niego czekał. I nawet nie zdawał sobie sprawy, ile innych osób w pomieszczeniu przygląda mu się ukradkiem, co nie uszło uwadze Baekhyuna.

how to lose a boyfriend ● chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz