10.

1.8K 265 108
                                    

Baekhyun nie dowiedział się niczego pożytecznego na temat Chanyeola, więc tylko zmarnował swój wieczór, który mógł wykorzystać na wiele lepszych sposobów. Miał się zrelaksować i odpocząć po zajęciach, a zamiast tego kilka godzinsiedział spięty przez obecność Kyungsoo i denerwował się przez dwuznaczne teksty, które kierował do niego Yifan.

A na dodatek gdy wrócił do pokoju, Junmyeon już siedział na swoim łóżku i był na niego zły za to, że nie zamknął drzwi przy wychodzeniu.

Baek uniósł wzrok na grupę ludzi, która go otaczała i skrzywił się do Jongdae, który zaśmiał się, zauważając to. Tak jak zaplanował to Tao, poszli do salonu gier, a razem z nimi wybrał się nie tylko Chanyeol, ale też jego znajomi. Zitao był zachwycony, bo wszystko wyszło dokładnie tak, jak tego chciał i teraz zagadywał swoich nowych znajomych, próbując się im przypodobać.

Jongdae też wydawał się dość zadowolony, nie przeszkadzało mu nowe towarzystwo i chętnie poznawał nowych ludzi. Ale wiadome było, że najbardziej cieszyło go obserwowanie cierpienia Baekhyuna. Za to Yixing prawie ciągle rozmawiał z Chanyeolem, z którym wydawał się mieć coraz lepszy kontakt. (Czego Baek w ogóle nie rozumiał, przecież w jego planach mieli się nie znosić).

Wydawało się, że tylko dla Baekhyuna było to popołudnie niczym z koszmaru. Yifan co chwilę puszczał mu oczko, na dodatek robiąc w to bardzo dziwny, niepokojący sposób. A Kyungsoo, który rozmawiał z całą resztą z wesołym uśmiechem i śmiejąc się co jakiś czas, gdy tylko odwrócił głowę w jego stronę, posyłał mu mordercze spojrzenie. Z całego ich towarzystwa najmniej przeszkadzał mu Sehun, bo nie mógł mu zagrozić w żaden sposób i był tak głupi, że Baekhyun pewnie mógłby nawet nakłonić go do tego, żeby nieświadomie mu pomógł.

No i zostawał jeszcze Chanyeol. Jego ręka była przerzucona przez ramię Baekhyuna i co jakiś czas uśmiechał się do niego szeroko, próbując wkręcić go do rozmowy, którą prowadził z resztą, ale on nie wydawał się tym ani trochę zainteresowany. Normalnie Baek praktycznie się nie zamykał, ale w tym momencie myślał o tym, co następnie zrobić, zresztą nie miał ochoty na rozmowę z tymi kretynami (przyjaciółmi Chanyeola).

Skoro był to kolejny raz, gdy tylko stał z boku i ledwo co się odzywał, może Park stwierdzi, że był dla niego zbyt nudny i z nim zerwie?

Jongdae i Sehun zaczęli mówić o tym, że chcieli zamówić coś z baru, gdy reszta planowała, w co najpierw zagrają. Baekhyun przez moment słuchał, jak wymieniają najlepsze rzeczy, które można tam było zjeść, aż w końcu na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech. Idealnie.

– Chanyeol – zaczął mówić i odwrócił się tak, by stać twarzą do niego. – Kupiłbyś coś dla mnie?

Mógł poczuć na sobie wzrok kilku osób, ale zignorował to i skupił się na tym, co robił. Wydął do przodu dolną wargą i zamrugał parę razy powiekami, a Chanyeol już kiwał głową i wyciągał z kieszeni portfel.

– Jasne, co chcesz?

– Pizzę z owocami morza – zaczął wymieniać Baekhyun i podniósł jeden palec do góry – soju, frytki, ooch i chipsy krewetkowe, może na początek jeszcze karmelowe latte z półcentymetrową warstwą piany.

Jongdae zakaszlał głośno, co dla Baekhyuna brzmiało podejrzanie podobnie do „tteokbokki".

– I tteokbokki — dodał jeszcze, a Dae uśmiechnął się z zadowoleniem.

Chanyeol wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, więc Baekhyun poklepał go po ramieniu z uśmiechem i powiedział, że pójdzie znaleźć stolik. Po tym odszedł od całej grupy i dość szybko znalazł odpowiedni, by pomieścić ich wszystkich, więc usiadł na jednej z ławek. Po chwili Jongdae zajął miejsce na przeciwko niego.

how to lose a boyfriend ● chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz