24.

1.6K 251 97
                                    

Impreza zaczynała się prawdopodobnie o dwudziestej, może trochę później, a przynajmniej tak podejrzewał Baekhyun. Nie przypominał sobie, żeby dostał jakąś konkretną informację, więc postanowił pójść pod wskazany adres dwie godziny po czasie, na który obstawiał początek domówki. Wolał przyjść spóźniony, licząc na to, że ludzie będą już trochę pijani i mniej skupieni na nowo przybyłych osobach.

Ani trochę nie zaskoczyła go duża ilość osób w środku domu, ale przyczyniała się za to do jego irytacji, gdy musiał przepychać się między nimi, żeby dojść do kuchni. Pierwszą rzeczą, którą planował zrobić, było oczywiście znalezienie jakiegoś alkoholu. Dopiero wtedy mógł zacząć rozglądać się za znajomymi osobami, Yixing i reszta wspominali coś o tym, że prawdopodobnie się tam pojawią. (Właściwie nie dostali zaproszenia, ale prawdopodobnie było też tak z większością osób, które się tam znajdowały).

Blaty w kuchni były już całe uklejone od rozlanych napojów, a jego buty w pewnych miejscach lepiły się do podłogi. Chyba impreza całkiem nieźle się rozkręcała. Baekhyun sięgnął po plastikowy kubek, nalał do niego wódki i soku, po czym potrząsnął nim, starając się choć trochę wymieszać swojego drinka. Ledwie napił się łyka, usłyszał obok siebie głośny, znajomy głos.

– Baeeeek.

Jednak nie musiał nikogo szukać, wyglądało na to, że przyszli do niego. Odwrócił się w stronę swoich przyjaciół i przesunął po nich wzrokiem. Jongdae wydawał się nie wypić jeszcze zbyt dużo, za to Yixing wyglądał na lekko wstawionego. Nie było z nimi Tao, ale Baekhyun nie miał wątpliwości co do tego, że też musiał tam być, po prostu rozmawiał z innymi ludźmi, starając się zdobyć nowych znajomych.

– Długo tu jesteście?

Jongdae pokręcił przecząco głową, a Yixing w tym samym czasie przytaknął. Baek spojrzał na niego z rozbawieniem i pokazał im, żeby odsunęli się na bok, by nie przeszkadzać ludziom, którzy chcieli się czegoś napić.

– Może pół godziny, Xing wypił już sześć mocnych drinków.

– To chyba była wódka pomieszana z wódką smakową – dodał Yixing, opierając się o jedną z szafek.

– Tao zostawił nas dla innych – powiedział Jongdae, choć było to tak oczywiste, że nawet nie musiał o tym wspominać.

– Tak podejrzewałem – dodał Baekhyun i napił się drinka. – Hej, dalej nie powiedziałeś mi, jak poszła twoja randka.

Twarz Jongdae nagle spochmurniała, Baek widział, że stara się tego po sobie nie pokazywać i udawać, że to nic takiego, ale w rzeczywistości było inaczej. Yixing spojrzał na niego z zaciekawieniem, też chcąc dowiedzieć się szczegółów.

– Nie będzie kolejnej, tyle powiem – mruknął Jongdae, wzruszając ramionami.

Baekhyun musiał rozluźnić atmosferę.

– Dowiedziała się, że miałeś chorobę weneryczną i bała się, że dalej możesz zarażać?

– Baekhyun!

Jongdae rozejrzał się szybko dookoła, chcąc sprawdzić, czy ktoś mógł ich usłyszeć, ale nikt nie wydawał się zainteresowany ich rozmową. Wtedy odetchnął z ulgą, ale i tak obdarzył blondyna morderczym spojrzeniem. Baek śmiał się w najlepsze.

– Miałeś. O. Tym. Więcej. Nie. Mówić – syknął Jongdae, łapiąc za jego szyję i udając, że go dusi.

Yixing stał z boku i jak gdyby nigdy nic przyglądał się temu, jak jego jeden przyjaciel poddusza drugiego.

how to lose a boyfriend ● chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz