Rozdział XIX

254 17 2
                                    

((Remus POV))

     Kiedy tylko Huncwotki weszły w swoich strojach na salę od razu wszystkie spojrzenia popłynęły w ich stronę. Ja wraz z chłopakami, także odwróciłem wzrok w stronę ich wielkiego wejścia.

- One zrobiły większe wejście od nas?! Jakim cudem?! - pytał zdenerwowany Syriusz.

- Nie wiem uspokój się. - powiedziałem spokojnym głosem.

- Eh dobra wracając do tematu. Glizdogonie z kim przeszedłeś na bal? - zapytał, opanowany już Black.

- Z...z...z... - mruczał pod nosem Peter.

- Wysłów się. - powiedziała Lily, która właśnie do nas podeszła wraz z Veronicą i Tonks. Riddle poszła do Malfoy'a, a Evellin do Denisa z Ravenclaw.

- No dokładnie nas też ciekawość zżera. - zaśmiała się Veronica opierając swoją dłoń na ramieniu Syriusza.

- Z Martą. - wyszeptał zawstydzony Glizdogon.

- Chwila w naszej szkole jest jakaś Marta? - spytał James. Huncwotki wybuchneły gromkim śmiechem.

- Jest i nazywa się Jęcząca Marta. - powiedziała Tonks, która najszybciej się uspokoiła.

- Ej nie żartujcie w takiej chwili. - powiedział Syriusz.

- Kto o czym żartuje? - zapytała... Jęcząca Marta?!

- Mówiłam. - szepnęła mi do ucha Tonks. Czemu one mają tak często rację?

- Dobra szybka decyzja co macie zamiar robić, bo jeżeli chcecie stać cały bal to ja się zmywam denerwować Julie. - powiedziała Veronica, patrząc na swoje czarne paznokcie.

- Oj nie najpierw idziemy razem tańczyć Moon. - stwierdził Syriusz po czym pociągnął Veronice na parkiet. James złapał Evans za rękę i także poszedł z nią tańczyć. Spojrzałem na Petera, który patrzył na mnie wzrokiem mówiącym aby ja go nie zostawił.

- Tonks chciałabyś zatańczyć? - zapytałem nie mając ochoty znosić towarzystwa Marty.

- Czemu nie. - powiedziała po czym poszła razem ze mną na parkiet. Tańczyliśmy właśnie do jakiejś skocznej piosenki kiedy nagle Tonks zaczęła się śmiać. Obróciłem głowę aby zobaczyć co ją tak rozśmieszyło i choć nie powinnieniem to wybuchnąłem śmiechem. Okazało się iż Peter tańczył znaczy próbował tańczyć z Jęczącą Martą.

- Może przestańmy się śmiać. - powiedziałem, próbując zachować resztki powagi.

- O to jest coś czego nie rozumiem u was w zachowaniu. Jakby w Huncwotkach takie coś się stało to dziewczyna, która jest w takiej sytuacji zaczyna się śmiać, a reszta nie mogąc dłużej wytrzymać także zaczyna się śmiać.

- Możliwe, ale nic na to nie poradzę. - Nimfadora wywaliła oczami po czym powiedziała.

- Zaraz padne. - oparła się o Veronice, która znowu nie wiadomo skąd się tu wzięła.

- Ty, ale to na Remusa, a nie na mnie bo wtedy wiesz jak to będzie wyglądać. - stwierdziła Vera.

- No Tonks nie utrzyma równowagi i się wywali przez co pociągnie ciebie za sobą. Ty próbując utrzymać równowagę przewalisz każdego kto stoi w twoim pobliżu przez co dane osoby upadną, a ty dasz radę jakimś cudem ustać na nogach. - powiedziała Lily na jednym wdechu. Kolejna, która pojawia się nie wiadomo skąd.

- Dokładnie tak to będzie wyglądać. - zaśmiała się Moon. Veronica pociągnęła Tonks i Lily na parkiet i poszły potańczyć.

- Ej idziemy. - powiedział James. Złapał mnie, Syriusza, Petera, Luke'a i Denisa i wyciągnął nas z sali. Podeszliśmy pod pokój Slytherinu, gdzie Malfoy wpuścił nas do środka.

- Dobra teraz pytanie, który to ich pokój? - zapytał Syriusz.

- Chodźcie. - powiedział Luke. Kiedy weszliśmy do ich pokoju myślałem iż dostane zawału. Pokój wyglądał prawie jak nasz. Miał tylko inne kolory i inne ubrania leżały na podłodze.

- Ej co to? - zapytał Peter, podnosząc jakiś album z podłogi.

- Pewnie ich album z zdjęciami. - stwierdził Syriusz. Otworzyliśmy go. Na pierwszej stronie był napis:

                "Ten oto album z zdjęciami należy do Huncwotek. Jeżeli dotkniesz go bez naszej zgody stracisz:
-honor;
-rękę (bądź ręce);
-szacunek;
-i wszystko to na czym ci zależy;
                                  Podpisano:
                            Veronica Moon
                            Julie Riddle
                            Lily Evans
                           Nimfadora Tonks
                          Evellin Gold "

Na następnej stronie było ich pierwsze zdjęcie wykonane na pierwszym roku. 

- Ale one były słodkie. - powiedział zachwycony James.

- Tu masz racje. - stwierdziłem. Kolejne zdjęcia to był ich jeden z kawałów na początku roku z wielkim transparentem. Następne zdjęcia to także kawały i ich śmieszne sytuacje. Doszliśmy do czwartego roku i zatrzymaliśmy się przy stronach, na których były ich zdjęcia z pierwszej klasy i z czwartej klasy. Zaczęliśmy się przyglądać ich zdjęciom z czwartej klasy kiedy nie miały jeszcze kolczyków.

- Spójrzcie na Evans. Jest ona prześliczna. - powiedział James i wskazał na zdjęcie Lily. Dziewczyna siedziała pod drzewem na błoniach. Patrzyła prosto w obiektyw i uśmiechała się szeroko.

- E, tam spójrz na Moon. Ona to zawsze wygląda świetnie. - stwierdził Syriusz pokazując na zdjęcie Veronicy. Dziewczyna stała z założonymi rękami na piersiach w pokoju wspólnym Slytherinu. Patrzyła w lewo i uśmiechała się delikatnie.

- Ej, ale Tonks tez świetnie wygląda. - powiedziałem, wskazując zdjęcie, na którym Dora stała przy blacie w kuchni znajdującej się w Hogwarcie. Dziewczyna miała na zdjęciu lekko zdziwioną minę. Najprawdopodobniej zdjęcie zostało jej zrobione z zaskoczenia. 

- No tak, ale Julie wygląda równie świetnie. - dołączył do naszej rozmowy Malfoy, z którym zdążyliśmy się jako tako zakumplować. Wskazał on zdjęcie gdzie Julie stała na błoniach i poprawiała ręką włosy.

- Evellin nie dość, że wygląda ładnie to na dodatek musiała dużo ściąć tych włosów aby osiągnąć taką fryzurę. - stwierdził Denis wskazując na zdjęcie dziewczyny, która stała w bibliotece i czytała książkę o eliksirach.

- A mnie zastanawia czemu wszystkie zdjęcia są czarno-białe. - powiedział nagle Peter.

- Nie zwróciłem na to uwagi. -powiedziałem.

- My też. - stwierdził Syriusz i James.

- No cóż widocznie jesteście mało spostrzegawczy. - powiedziała Veronica. Żaden z nas nie wiedział skąd ona się tu wzięła. Ani tym bardziej kiedy przyszła.

- Skąd ty tu?! - zapytał Syriusz.

- No wiesz to jednak mój pokój. - zaśmiała się dziewczyna.

- Chyba widzieliście co było na pierwszej stronie. W sumie po co pytam na pewno widzieliście. Tak, więc ogłaszam wielką wojnę pomiędzy Huncwotami, a Huncwotkami. Ale za komplementy dziękujemy. - powiedziała Julie.

We were having funOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz