((Lily POV))
Po jakże "pijanym" sylwestrze wróciliśmy do Hogwartu. Ledwo minął tydzień, a już mamy pełno prac domowych. Ja osobiście bym powiedziała, że toniemy w tych pracach. I nie tylko ja miałam takie twierdzenie, ponieważ ślizgonki wyglądały jakby miały przy najbliższej okazji zabić profesor McGonagall, która zadawała najwięcej. Chociaż tak w sumie będzie mniej prac, więc myślę, że niewiele osób by narzekało. Nudząc się i nie mogąc znaleźć dziewczyny postanowiłam pójść do pokoju wspólnego Gryffindoru. Ledwo usiadłam w swoim ulubionym fotelu przy kominka,a do pokoju wpadła z dziwną miną McGonagall. A ona to nie ma już co robić?
- Co się stało pani profesor? - zapytał Potter z dziwną miną.
- Dobrze wiem co zrobiłeś Potter razem z reszta swojej bandy, ale to jest inna sprawa. Jutro w Hogwardzie pojawi się nowa uczennica. Będzie ona na szóstym roku. - powiedziała i wyszła. Ciekawe czy ...
- Evans! - czyli Huncwotki już wiedzą. Wyszłam z pokoju wspólnego i powiedziałam.
- Wiem już. Była u nas McGonagall. Ciekawe kto to jest.
- I do jakiego domu trafi. Bo wiecie ja to bym chciała aby trafiła do Slytherinu. Wtedy pozbędziemy się naszej współlokatorki. Co nie Julie? - zaśmiała się Veronica.
- To jest genialny pomysł. Tylko mogłaby mieć jakiś taki normalny charakter bo jak znowu trafi się taki pusty plastik to padnę.
- Dobra, dobra przekonamy się jutro. A teraz chodźmy coś komuś zrobić bo zaczyna wiać nudą. - powiedziała Tonks.
- Jestem za. - potwierdziła jej słowa Evellin.
- To może zanim pójdziemy komuś zepsuć dzień zrobimy sobie mowę zdjęcia do albumu. W końcu mamy je robić co roku, a przypominam aktualnie jesteśmy na szóstym. - zaproponowałam.
- Jak dla mnie okej. - powiedziała Veronica.
- W sumie nie głupi pomysł. -przytakneła Julie.
- Ja nie mam głupich pomysłów. - zaśmiałam się.
- Tak sobie wmawiaj. - wyszeptała Veronica.
- Słyszałam. - powiedziałam i poszłam do dorminatorium po aparat. W środku spotkałam Dorcas.
- Znowu gdzieś idziesz z tą swoją bandą? Chyba nie planujecie zamachu na żadnego z uczniów co? - zapytała złośliwie.
- Uwierz mi złotko. Jeżeli będziemy planować zamach to na pewno nie powiadomie cię o tym. W końcu co by była wtedy za zabawa? - zaśmiałam się i złapałam za aparat. Chwilę później już stałam koło reszty Huncwotek. Idąc sobie spokojnie przez korytarze mówiłam dziewczyną o Meadows.
- Zaczyna mnie ona wkurzać. - powiedziałam.
- Mnie to ona wkurza od samego początku. - warknęła Veronica.
- Jesteś po prostu zazdrosna. - zaśmiała się Julie.
- Niby o co?
- Nie o co, a o kogo. Bo wiesz Dorcas co chwile przystawia się do Syriusza. - powiedziała Tonks.
- No i? Dobra nie chce wiedzieć. A tobie Lily radzę się schować Potter nadchodzi. - reszta naszego dnia minęła na robieniu zdjęć do albumu. Niestety na niektórych zdjęciach byli Huncwoci. Wpadli na sesje i nie dało się ich pozbyć. Choć próbowałyśmy przeróżnymi sposobami. Nawet tymi drastycznymi. I tak sobie nie poszli.
Następnego dnia podczas śniadania, na które przyszłam razem z Huncwotkami, miał być przydział nowej dziewczyny. Do sali weszła dość wysoka dziewczyna. Miała na sobie czarne obcasy i szatę Hogwartu. Skierowała się ona w stronę McGonagall, która czekała na nią z tiarą przydziału. Dziewczyna usiadła na stołku. Siedziała na nim już chyba z pięć minut czekając aż tiara wybierze dom. Ostatecznie usłyszeliśmy jak ten stary kapelusz wykrzykuje, że dziewczyna dostała się do Slytherinu. No nie powiem wygląda to ciekawie.
CZYTASZ
We were having fun
FanfictionKsiążka była pisana przeze mnie już dawno temu, a teraz jest w trakcie poprawy i to dość sporej przez co zmieni się wiele. Cała poprawa zajmie dużo czasu ze względu na ilość zmian, które chce zrobić. Hogwart. Wielu czarodziejom i czarownicą kojarzy...