Rozdział 19

7.7K 406 23
                                    

Sen mam niespokojny. Jakieś myśli i szybko przesuwające się obrazy powodują, że próbuję zmusić się do otworzenia oczu. Brakuje mi tylu sił... Na szczęście pomaga sygnał nadchodzącego połączenia w telefonie Martina. Brunet odbiera szybciej niż zdążyłam zlokalizować gdzie znajduje się aparat. Prędko wstaje z łóżka, naciąga bokserki i wychodzi kontynuować rozmowę w salonie. Na pewno nie chodzi o to by mi nie przeszkadzać, bo widział że obudziłam się przed nim. Na zegarku który leżał na stoliku nocnym jest 21:00. Nie czekając na mężczyznę wychodzę  do łazienki, w której zdążam ułożyć  włosy w nienachalne fale i zrobić makijaż, zanim ten wrócił do pokoju.
- Nałóż coś eleganckiego. - Oznajmia wchodząc do sypialni.
- Ty w ogóle czasami prosisz? - Próbuję ściągnąć mężczyźnie z twarzy ten ponury wyraz, używając rozbawionego  tonu.
- Proszę... Podjedziemy do mojego mieszkania. Muszę szybko się przebrać. Powinniśmy na 22 zdążyć.
- Gdzie chcesz mnie zabrać?
- To firmowa kolacja. Podpisaliśmy wczoraj ostatnie umowy kontraktu i stąd okazja. Zawsze w takich sytuacjach szedł mój ojciec z bratem. Tym razem wszystkim zależało żebym to był ja, bo to głównie moje zwycięstwo. W związku z tym, że mam w końcu z kim, zgodziłem się.
- Nie czuje się wyróżniona wiesz... Możesz zabrać połowę żeńskiej części tego miasta zapewne, a masz po prostu okazję.

- Czasami jak coś powiesz... - Chwyta mnie w pasie, przyciska znowu mocno, że moja talia traci na objętości z 5 centymetrów. - Gdybyśmy mieli więcej czasu starł bym ci pomadkę z tych ślicznych ust - całuje mnie tylko lekko w czoło.

- Ubieraj się i idziemy.

...

Przed 22 byliśmy już gotowi do wyjścia. Martin wyłonił się właśnie ze swojej hotelowej garderoby...

- Nigdy nie rozumiałam tego fenomenu, że porządny garnitur sprawia, że facet staje się lepszy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nigdy nie rozumiałam tego fenomenu, że porządny garnitur sprawia, że facet staje się lepszy. - Podeszłam odruchowo poprawiając i tak idealnie wyglądający krawat.

- To właściwa kobieta jest tego powodem. - Założył mi włosy za ucho w geście odwzajemnienia czułości.

- Więc życzę ci abyś na taką trafił. - Uśmiechnęłam się z przekąsem i opuściłam głowę w dół.

- Patrząc w twój dekolt chyba już mi się udało... Nadal uważam, że wyglądasz zbyt seksownie. - Cóż moja sukienka w kolorze butelkowej zieleni z bardzo głębokim, ale niewulgarnym dekoltem wołała o uwagę. Mocno wyeksponowany biust równoważyła odcięta w pasie rozkloszowana spódnica do kolan. Dobrałam do tego szpilki Blahnika z asymetrycznym cięciem w kolorze nude. Chwała Annie, że wyciągnęła mnie wtedy na zakupy.

- Zawsze mogę ją ściągnąć... 

- To zrobię osobiście po wszystkim.

- Zmieniając temat... Sporo urosły ci włosy. - Wsadziłam rękę mierzwiąc fryzurę.

- Podobam ci się? - Uśmiechnął się chłopięco.

- Bardzo... - Pocałował mnie lekko, pewnie po to, żebym nie mogła dodać nic więcej.

Miłość po polsku / Część IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz