Sen mam niespokojny. Jakieś myśli i szybko przesuwające się obrazy powodują, że próbuję zmusić się do otworzenia oczu. Brakuje mi tylu sił... Na szczęście pomaga sygnał nadchodzącego połączenia w telefonie Martina. Brunet odbiera szybciej niż zdążyłam zlokalizować gdzie znajduje się aparat. Prędko wstaje z łóżka, naciąga bokserki i wychodzi kontynuować rozmowę w salonie. Na pewno nie chodzi o to by mi nie przeszkadzać, bo widział że obudziłam się przed nim. Na zegarku który leżał na stoliku nocnym jest 21:00. Nie czekając na mężczyznę wychodzę do łazienki, w której zdążam ułożyć włosy w nienachalne fale i zrobić makijaż, zanim ten wrócił do pokoju.
- Nałóż coś eleganckiego. - Oznajmia wchodząc do sypialni.
- Ty w ogóle czasami prosisz? - Próbuję ściągnąć mężczyźnie z twarzy ten ponury wyraz, używając rozbawionego tonu.
- Proszę... Podjedziemy do mojego mieszkania. Muszę szybko się przebrać. Powinniśmy na 22 zdążyć.
- Gdzie chcesz mnie zabrać?
- To firmowa kolacja. Podpisaliśmy wczoraj ostatnie umowy kontraktu i stąd okazja. Zawsze w takich sytuacjach szedł mój ojciec z bratem. Tym razem wszystkim zależało żebym to był ja, bo to głównie moje zwycięstwo. W związku z tym, że mam w końcu z kim, zgodziłem się.
- Nie czuje się wyróżniona wiesz... Możesz zabrać połowę żeńskiej części tego miasta zapewne, a masz po prostu okazję.- Czasami jak coś powiesz... - Chwyta mnie w pasie, przyciska znowu mocno, że moja talia traci na objętości z 5 centymetrów. - Gdybyśmy mieli więcej czasu starł bym ci pomadkę z tych ślicznych ust - całuje mnie tylko lekko w czoło.
- Ubieraj się i idziemy.
...
Przed 22 byliśmy już gotowi do wyjścia. Martin wyłonił się właśnie ze swojej hotelowej garderoby...
- Nigdy nie rozumiałam tego fenomenu, że porządny garnitur sprawia, że facet staje się lepszy. - Podeszłam odruchowo poprawiając i tak idealnie wyglądający krawat.
- To właściwa kobieta jest tego powodem. - Założył mi włosy za ucho w geście odwzajemnienia czułości.
- Więc życzę ci abyś na taką trafił. - Uśmiechnęłam się z przekąsem i opuściłam głowę w dół.
- Patrząc w twój dekolt chyba już mi się udało... Nadal uważam, że wyglądasz zbyt seksownie. - Cóż moja sukienka w kolorze butelkowej zieleni z bardzo głębokim, ale niewulgarnym dekoltem wołała o uwagę. Mocno wyeksponowany biust równoważyła odcięta w pasie rozkloszowana spódnica do kolan. Dobrałam do tego szpilki Blahnika z asymetrycznym cięciem w kolorze nude. Chwała Annie, że wyciągnęła mnie wtedy na zakupy.
- Zawsze mogę ją ściągnąć...
- To zrobię osobiście po wszystkim.
- Zmieniając temat... Sporo urosły ci włosy. - Wsadziłam rękę mierzwiąc fryzurę.
- Podobam ci się? - Uśmiechnął się chłopięco.
- Bardzo... - Pocałował mnie lekko, pewnie po to, żebym nie mogła dodać nic więcej.
CZYTASZ
Miłość po polsku / Część I
RomanceMeg ma 28 lat i wiele złych doświadczeń na swoim życiowym rachunku. Nie umiejąc zbudować własnego szczęścia, uważa że pozostaje jej cieszyć się przynajmniej cudzym, a dokładniej jej najbliższej przyjaciółki Anny. Jako młoda Pani analityk ubezpieczen...