- Kurwa!, kurwa!, kurwa! - Wszystkie trzy testy pokazują dwie wyraźne kreski. Nie wytrzymam... To jakiś koszmar... Siedzę teraz zaryczana na sedesie i wybieram numer do Matthew. Mijają zaledwie dwa sygnały...
- Matthew... - płaczę do słuchawki.
- Poczekaj...Musiałem wyjść, Martin stał obok. Co jest?
- Wszystkie trzy krzyczą, że jestem w ciąży... Rozumiesz?! Ja... ja... w ciąży?
- Uspokój się i przestań ryczeć. Jesteś pewna?
- Nie, to taki sobotni żart kurwa!
- Ale numer... będę wujkiem...
- To mi nie pomaga...
- Na którą masz być w klinice?
- 12:00
- Dobra, nie tragizuj... teraz otrzyj swoją śliczna buźkę, zrób sobie porządne śniadanie i odpocznij. Przyjadę po ciebie. Ale się kurwa cieszę!!! - Euforia Młodego w ogóle nie jest zaraźliwa...
...
Matthew zajechał punktualnie o 11 pod dom. Ubrana w jeansy, sandały na grubym koturnie i zwiewną koszulę w biało czerwone pasy wybiegłam na spotkanie.
- Trochę więcej ostrożności proszę. - Ruga mnie na dzień dobry.
- Nie jestem śmiertelnie chora. - Wpakowałam się już na dobre do Audi.
- Nosisz mojego bratanka, więc teraz będę cię pilnował na każdym kroku.
- A co jeśli to bratanica?
- Jak zrobicie drugie to będzie bratanica.
- Jasne, jeszcze imię wybierz...
- Mogę?! - Wyjątkowo się ucieszył.
- Nie!
- Ślicznie wyglądasz, jak na kogoś, kto za chwilę zamieni się w balon.
- Kompletnie się na tym nie znasz... cokolwiek będzie widać pewnie za trzy miesiące najwcześniej. Wieź mnie lepiej na te badania i przestań tyle gadać.
- Może się jeszcze okazać, że to fałszywy alarm?
- Teraz już chyba tylko tyle do ilu bramek trafił Martin. - Powiedziałam bez przekonania.
- Coraz bardziej podoba mi się ten dzień. Przyznam jednak, że ucieczka przed moim bratem z biura nie była łatwa. Mam nadzieję, że nie wyczuł, że to był telefon od ciebie.
- Myślisz?
- On mnie czasami przeraża swoją przenikliwością. Wydaje mi się, że on mimo wszystko jest w stanie cię odnaleźć. Nie robi tego dla ciebie.
- Ciężko mi teraz bez niego...
- Kochasz go...
- To żadne odkrycie... Nie mogę mu darować, że tak mnie oszukał. Zrobił ze mnie idiotkę.
W aucie mężczyzny zabrzmiał właśnie dźwięk zestawu głośno mówiącego. Na monitorze widzę kto dzwoni. Spoglądam z przerażeniem na kierowcę. Spokojny odebrał...
- Co tam Brat?
- Jest teraz z tobą Meg?
- Nie...
- Masz auto kupione przez firmę, więc wiesz, że masz zamontowany gps? - A nie mówiłem. Sorry, nie pomyślałem. - Wyszeptał do mnie Matthew. Byłam już zrezygnowana.
- Od kiedy wiesz, gdzie mieszka?
- Od wczoraj, to jasne. Część Meg... - Przywitał się Brunet. Nie odpowiedziałam. Spanikowana nadal obserwowałam Matthew. - Nie będę cię nachodził, nie martw się. Proszę tylko o jedno spotkanie. Potem uwolnisz się ode mnie jeśli zechcesz.
CZYTASZ
Miłość po polsku / Część I
RomantikMeg ma 28 lat i wiele złych doświadczeń na swoim życiowym rachunku. Nie umiejąc zbudować własnego szczęścia, uważa że pozostaje jej cieszyć się przynajmniej cudzym, a dokładniej jej najbliższej przyjaciółki Anny. Jako młoda Pani analityk ubezpieczen...