Rozdział 21

6.9K 401 21
                                    

Budzę się z bólem głowy i mięśni, ale nie na tym miejscu gdzie się kładłam. Leżę pod prześcieradłem w samej koszulce cleina. Z pewnością przyniósł mnie tu Martin...i przebrał. Tylko dlaczego w takim razie go tu nie ma? Wstaję leniwie z łózka... Nie wiem jak późna może być godzina, bo okna są zasłonięte. Nadal jest mi zimno, więc chwytam cienki koc z fotela stojącego na wprost i kieruję się w stronę salonu.  W domu panuje kompletna cisza. Teraz wiem, że musi być późny wieczór. Anitta już pewnie dawno wyszła... Zaczynam szukać Bruneta... Kieruję się do jego gabinetu. Kiedy chcę już wejść, słyszę że z kimś rozmawia. Postanawiam nie przeszkadzać, ale też zwykła babska ciekawość zatrzymuje mnie za drzwiami. Przysłuchuję się wyrwanym z kontekstu zdaniom wypowiadanym przez mężczyznę. Ewidentnie rozmawia z Matthew.

- Dziękuje bardzo, że się nią zająłeś i w takim stanie odwiozłeś do mieszkania, ale całą resztę zostaw mi...()...Nic nie muszę. Za niecałe trzy tygodnie wyjeżdża i będzie po temacie... ()...Posłuchaj, ja nie wtrącam się w twoje życie, ty nie rób tego z moim... ()...Nie ucz mnie uczciwości...()... Z Mayą sprawa załatwiona, Karl i Phill znają swoje miejsce. Temat uważam za zamknięty...()... Rodzice? Powiem im w swoim czasie, ale to samo co tobie - jestem dorosły i to moja sprawa... () ... Do zobaczenia jutro. - Szybko wycofuję się do centrum apartamentu. Przechodzę do kuchni po coś ciepłego do picia. Odnajduję też... prawdopodobnie rosół. Nastawiam zupę i czajnik na herbatę. Martin nadal nie przychodzi. Podchodzę do sprzętu w salonie i włączam płytę, która jest w środku. Rozbrzmiewa Usher Promise. Uśmiecham się sama do siebie, choć w środku męczy mnie spory niepokój. Coraz bardziej jestem przekonana, że wisi nad nami jakaś tajemnica, którą Brunet nota bene zna i nie chce mnie oświecić. Wracam do kuchni. Teraz zauważam, że na blacie leży mój telefon. Brunet go znalazł. Na wyświetlaczu są połączenia i sms-y. Siadam przy kuchennej wyspie, żeby sprawdzić aparat. Oczywiście cztery razy  dzwonił on sam, więc na pewno widział.. zdjęcie...Zrobiłam je na Brooklyn Bridge. Był wtedy pewny, że najpierw próbuję uchwycić widok, a później pisałam wiadomość do Anny...Nie chciałam żeby widział moją emocjonalność. Przyłapał mnie i nie było mi z tym dobrze... jeszcze nie.

 jeszcze nie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Cześć Mała... jak się czujesz?

- Średnio... łamie mnie... Masz ochotę na herbatę?

- Zrobię sobie, siedź. Powinnaś zostać jutro przynajmniej w domu. Wezwę ci doktora, żeby coś ci przepisał.

- Daj spokój... wystarczy coś na przeziębienie z apteki obok hotelu.  Jutro zresztą mam zaplanowane spotkanie z Anną i Debby. Będziemy robić podsumowanie przygotowań, żeby ewentualnie nic nie umknęło.

- W takim razie jeśli już musisz, to zaproś je tutaj.

- To nie mój dom i nie będę tu nikogo spraszać.

- Nie licz, że pozwolę ci do środy stąd wyjść.

- Zamkniesz mnie?!

- Jeśli będę musiał...

Miłość po polsku / Część IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz