Bitwa cz1

17 6 4
                                    

Wszyscy sobie siedzielo wokół okrągłego stołu. Jasnowidz mówił
J: Jack nie żyje ale powrócił nasz dawny wróg...
Sk: Ziemniak?- spytał siemakjeja
J: Jeszcze dawniejszy...
Sk: Chyba nie mówisz o...
C_G: O nie- powiedziała Creepcia
J: To Władek
W pomieszczeniu zapanował gwar i wszyscy byli w szoku
Dejm: Zabijmy go! -krzyczała królewna Dejmira
J: Jeszcze nie
Nagle wbił Lupus_x, który był na zwiadach wraz z muchem Marcinem
BN: I co?
Lup: Ma orków i inne stwory. Pogrzebał Jack'a i jest żądny zemsty
Sh: A więc jest to wojna- rzekł Shido__
J: Na to wygląda
Rozmawiali dalej aż w końcu Kulturalny Breadbar wyrwał więzy ale natychmiast miał nowe. Stokrotka siedziała i nasłuchiwała a obok siedziała Crazy_Me
Str: Czy mu to kiedyś przejdzie?
C_M: Miejmy nadzieję
Gdy zapadł wieczór usłyszeli odgłos pukania. Był to Turrek i jego uczeń l_Alas_l oraz Elf Ninja i Zielony Ninja
ZN: Przysłał nas Złoty Ninja
EN: Strzelcy są już gotowi
Nagle pojawił się jakiś murzyn z kataną i zaatakował Zielonego Ninje lecz obronił go Czerwony Ninja
?: Maka paka fą
CzN: Your melon bicz
?: Faka sraka dą
Murzyn zaatakował, a Czytrus go zabił
ZN: Dziękuje za uratowanie życia. Jako iz jestem synem Złotego Ninjy cofam zakaz bycia Ninją który na tobie spoczywa
CzN: Dziękuje
*later*
Wszyscy zjawili się na polanie wokół zamku Morgul. Na murach stał Władek
Wł: Miło was znowu widzieć! Chcecie zobaczyć mą chwałę?!
J: Już to kiedyś mówiłeś
Wł: Oddajcie mi tego który zabił mi syna, a nic się wam nie stanie
Jasnowidz odwrócił się i powiedział do tych do których się odwrócił
J: Szykujcie się
***
Wladek patrzył jak jego wrogowie rozmawiają więc postanowił posłać pierwszy odddział
Wł: Piersza salwa atak!
Pierwsza salwa ruszyła do ataku lecz gdy byli przy swych wrogach coś ich zatrzymało. Była to osłona
Wł: Wiedziałem że tak będzie. Dawać mi  działo anty-osłonowe
W pewnym momencie ich powstrzymał bo zobaczył że wśród jego wrogów jest córka króla
Wł: Widzę że macie córkę króla! Zwracam się teraz do ciebie Dejmiro żebyś przemówiła im do rozsądku. Może ty coś zdziałasz
Dejm: Nie
Wł: Tak czułem. Jesteś słaba. Zapatrzona w siebie bezużyteczna jędza która jest kupą kości. Potrafisz cokolwiek oprócz spania, oddychania i płakania? Chyba nie
***
Dejmira się zdenerwowała. Oczy zabłysły jej błękitem, płomienie zaczęły być większe. Nagle powstał promień i Dejmira była wkurzona i zmieniona
Dejm: Jesteś tylko kawałkiem debila i w dodatku aroganckim
U boku królewny pojawiła się tarcza i miecz a na głowie hełm. Miał już dość tego wyzywania. Nagle wokół niej i za nią pojawiła się armia szkieletó z bronią. Ich oczy były czerwone i czarne od zła oraz pustki.
Władek patrzyl z przerażeniem jakimi mocami dysponuje  jego przeciwnik
Wł: Jesteś słaba i to bardzo słaba!
To zdanie przelało czarę goryczy i Władek tego pożałował ponieważ szkielety ruszyły na zamek

Jejowe przygody jejowiczów 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz